Michelle Bolsonaro. Czy zostanie prezydentem Brazylii?

Kariera polityczna Jaira Bolsonaro jest już prawdopodobnie zakończona. Były prezydent Brazylii został skazany na karę więzienia. Nie oznacza to jednak, że te nazwisko zniknie z krajowej polityki. Jego żona, Michelle Bolsonaro, rozważa udział w wyborach prezydenckich w 2026. Była pierwsza dama deklarowała chęć kontynuowania misji swojego męża, który w jej ocenie został skazany w wyniku politycznej vendetty.

Michelle Bolsonaro to nowa twarz w polityce

.Minęło już wiele tygodni odkąd pięcioosobowy skład brazylijskiego Sądu Najwyższego uznał, że Bolsonaro jest winny kierowania spiskiem mającym na celu utrzymanie go przy władzy po przegranych wyborach w 2022 roku, w których rywalizował właśnie z Lulą da Silvą. Czterech sędziów zagłosowało za skazaniem byłego prezydenta, podczas gdy jeden opowiedział się za jego uniewinnieniem.

Były prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zaprzeczył oskarżeniom o próbę przeprowadzenia zamachu stanu. W swojej obronie podkreślał, że nie istnieją żadne „twarde” dowody potwierdzające jego bezpośredni udział w nieudanych próbach przejęcia kontroli nad budynkami rządowymi. Cały proces określił jako polityczne „polowanie na czarownice”. Mimo to mógł liczyć na dyplomatyczne wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych, które zagroziły wprowadzeniem sankcji wobec Brazylii, jeśli Bolsonaro zostałby skazany.

Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva pozostał jednak niewzruszony wobec presji międzynarodowej. Jego administracja zignorowała amerykańskie ostrzeżenia, a proces zakończył się wyrokiem skazującym dla byłego prezydenta.

Obrońcy Bolsonaro nazwali wyrok „absurdalnie surowym” i zapowiedzieli złożenie apelacji. Ponadto Sąd Najwyższy zakazał mu sprawowania jakiegokolwiek urzędu publicznego aż do 2060 roku — czyli osiem lat po zakończeniu orzeczonej kary.

To nie oznacza jednak, że nazwisko prawicowego polityka zniknie z przestrzeni publicznej. Jeszcze przed ogłoszeniem wyroku jego żona, Michelle Bolsonaro, deklarowała gotowość do kontynuowania jego misji. „Nasze marzenie jest bardziej żywe niż kiedykolwiek… Jestem do twoich rozkazów, mój kapitanie” – pisała na platformie X. Jakie szanse miałaby żona byłego prezydenta? 

Michelle Bolsonaro to nowa twarz w polityce, ale jej “ludowy” styl bycia i poparcie dla tradycyjnych wartości przysporzył jej sympatii wśród wielu kobiet oraz mężczyzn o poglądach prawicowych. Na jej niekorzyść mogą działać jednak ambicje innych polityków z środowiska byłego prezydenta, którzy mogą chcieć przejąć schedę po popularnym Bolsonaro. Nie jest także oczywiste, czy Brazylijskie społeczeństwo jest gotowe na kobietę – prezydenta. 

Na razie Michelle Bolsonaro nie określa jednoznacznie swoich zamiarów. “Być może będę kandydować, a być może nie” – mówiła w wywiadzie. Jeżeli jednak zdecyduje się wystartować w wyborach, jej zwycięstwo mogłoby skutkować powrotem samego Jaira Bolsonaro, uniewinnionego przez małżonkę. 

Maciej Bzura

Polonia w Brazylii. Strategiczny most, który czeka na większą uwagę Polski

.W Brazylii mieszka – według różnych szacunków – od 1,5 do nawet 5 milionów osób polskiego pochodzenia. To jeden z najbardziej niedocenionych zasobów polskiej polityki zagranicznej – pisze Bogna JANKE

Wśród brazylijskiej Polonii sentyment do Polski wciąż jest bardzo żywy, mimo że są to kolejne już pokolenia imigrantów, z których większość nigdy nie była w Polsce. Społeczność ta mogłaby być dla Polski pomocna w budowaniu mostów z Brazylią. W zmieniającym się geopolitycznie świecie i kryzysie demograficznym to drogocenny zasób. Jak dotąd kolejne ekipy polskich władz koncentrują się głównie na fascynacji kulturowym fenomenem, jakim bez wątpienia jest brazylijska Polonia. Jednak z punktu widzenia interesów państwa powinna stać się częścią polskiej strategii wobec Brazylii.

Wcześniej tu był cmentarz – mówi Adam Kusiak, obwożąc mnie swoją „kamionetą” (z port. camioneta – ciężarówka) po miasteczku Ijuí. – Tu był pochowany dziadek, który przyjechał z Polski. Jak postanowili zrobić plac zabaw, to zabraliśmy gnaty dziadka i przenieśliśmy je na nowy cmentarz. Na „gnaty dziadka” zareagowałam śmiechem – nie dało się inaczej. Adam mówi językiem dziadków i ma tego świadomość, więc śmiejemy się razem. Opowiada o rodzinie, ciężkich początkach, o głodzie, o tym, jak dziadek z babcią budowali życie w obcym kraju. I o tym, jak żyje dzisiaj. Odwiedzamy kilka rodzin – również potomków polskich imigrantów, którzy dziś prowadzą imponujące biznesy. Tak jak Adam są dumni z tego, kim są – kim się stali. Ciężką pracą kilku pokoleń.

Polonia jest jednym z wielu kamieni tworzących współczesne społeczeństwo Brazylii. Kluczem do zrozumienia jego natury jest różnorodność – populację tworzą potomkowie Indian, afrykańskich niewolników, europejskich kolonizatorów i imigrantów z całego świata. Polacy są ważną częścią jego tożsamości,

Za początek polskiej imigracji uznaje się rok 1869, gdy do stanu Paraná przybyło 16 rodzin z Górnego Śląska. Trwała ona nieprzerwanie do lat 30. XX wieku. Dla Polaków żyjących pod zaborami perspektywa posiadania ziemi, niezależności ekonomicznej i wyrwania się z biedy stanowiła obietnicę nie tylko poprawy losu, ale i wolności.

Proces ten stał tak intensywny, że zyskał miano „brazylijskiej gorączki”. Polskie osadnictwo było skoncentrowane w stanach południowych – Paraná, Santa Catarina, Rio Grande do Sul. Mimo skrajnie trudnych warunków – tropikalnego klimatu, braku infrastruktury, nieurodzajnej gleby – potrafili przekształcić dzikie tereny w dobrze zorganizowane osady.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości emigracja do Brazylii trwała, a dzięki porozumieniom międzyrządowym, jak układ z władzami stanu São Paulo z 1927 r., zyskała ramy instytucjonalne i była logistycznie wspierana przez Linie Żeglugowe Gdynia-Ameryka (GAL).

Proces emigracji do Brazylii zatrzymał się w latach 30. XX w. za prezydenta Getúlio Vargasa, który wprowadził politykę nacjonalizacji i asymilacji grup imigranckich. Zakazano publicznego używania języków obcych, zamknięto szkoły prowadzone w językach imigrantów, zdelegalizowano zagraniczne organizacje społeczne oraz cenzurowano prasę mniejszości narodowych. W konsekwencji, pod koniec lat 30., imigracja z Europy praktycznie się zatrzymała. – Dziadkowie sprzedali wszystko, co mieli, w tym dom, żeby wyjechać do Brazylii, ale spotkali się z odmową – opowiadała mi wnuczka niedoszłych emigrantów.

Według szacunków MSZ do wybuchu II wojny światowej do Brazylii przybyło ok. 200 tysięcy polskich imigrantów.

W czasie wojny Brazylia udzieliła schronienia tysiącom polskich uchodźców – intelektualistom, politykom, artystom, w tym wielu Żydom. Gdy po wojnie Polska znalazła się w radzieckiej strefie wpływów, trafiła tam nowa fala, ok. 10 tysięcy osób, w większości inteligencja – lekarze, inżynierowie, prawnicy, wojskowi. Osiedlali się w Rio de Janeiro i São Paulo.

Polska emigracja do Brazylii to też ta, o której mówi się niewiele: młodych kobiet, które jechały tam w czasie „brazylijskiej gorączki”. Oszukane co do celu wyjazdu, na miejscu były zmuszane do prostytucji. Było to zjawisko tak masowe, że w brazylijskiej wersji języka portugalskiego neutralne w Portugalii słowo polaca (z port. – Polka, polska) stało się synonimem prostytutki. Zastąpiono je nowym – polonesa. Język bywa bezlitosnym świadectwem historii.

Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/bogna-janke-polonia-w-brazylii-strategiczny-most-ktory-czeka-na-wieksza-uwage-polski/

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 października 2025