Pomysł Friedricha Merza na zamrożone na Zachodzie aktywa Rosji

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz powiedział w Bundestagu, że na nadchodzącym szczycie UE będzie apelował o wykorzystanie zamrożonych na Zachodzie rosyjskich aktywów państwowych do udzielenia Ukrainie pożyczki w wysokości 140 mld euro.
Fredrich Merz o zamrożonych rosyjskich aktywach
.W ubiegłym tygodniu przywódcy Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec (krajów E3) w rozmowie telefonicznej uzgodnili gotowość do podjęcia działań zmierzających do wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do wsparcia ukraińskiego wojska. – Nie chcemy tego (tych środków), by przedłużać wojnę, ale by ją zakończyć – podkreślił Fredrich Merz. Dodał, że przywódca Rosji Władimir Putin „musi zrozumieć, że nasze wsparcie dla Ukrainy nie osłabnie, lecz będzie rosło”.
Zgodnie z popieranym przez Merza planem Ukraina miałaby rozpocząć spłatę pożyczki, gdy Rosja zacznie wypłacać jej reparacje wojenne.
W kontekście bezpieczeństwa kanclerz zapewnił, że Niemcy, Unia Europejska i NATO nikomu nie zagrażają. Zdaniem lidera chadeków Europa powinna przygotować się na wojnę hybrydową. Oskarżył przy tym Rosję o dążenie do destabilizacji Niemiec i Europy poprzez sabotaż, zabójstwa, cyberataki, szerzenie dezinformacji oraz szpiegostwo – w tym „z waszych szeregów” – powiedział Fredrich Merz, zwracając się do deputowanych prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD).
W przemówieniu w Bundestagu kanclerz wezwał też do utworzenia wspólnej europejskiej giełdy papierów wartościowych. Jednoznacznie opowiedział się przeciwko protekcjonizmowi oraz cłom.
Fredrich Merz powiedział, że Europa musi zdobyć nowe rynki, wyrażając nadzieję na wejście w życie umowy między UE a Mercosurem.
W koalicji rządowej CDU/CSU i SPD trwa kryzys związany z brakiem porozumienia w sprawie nowego modelu służby wojskowej. Powodem jest sprzeciw socjaldemokratów wobec procedury losowania poborowych w razie niedoboru ochotników. W czwartek nowy model będzie przedmiotem debaty w Bundestagu.
Czy gospodarka Rosji wytrzyma sankcje?
.„Sankcje nałożone przez Zachód doprowadzą do załamania się całego systemu finansowego Rosji oraz zahamowania aktywności gospodarczej w największych aglomeracjach Rosji – w efekcie dotkną one cały kraj” – uważa Piotr Arak, autor tekstu na ten temat na łamach „Wszystko co Najważniejsze”. – „Sankcje najsilniej uderzą w jeden z największych regionów gospodarczych – Moskwę, która odpowiada za 38,5 proc. eksportu całego kraju.”
„Moskwa na pewno liczyła się z tym, że inwazja spotka się z sankcjami, ale zakładała, że będzie to drobna niedogodność, zważywszy na podziały wśród państw Zachodu, które starannie przez lata wykorzystywała. Ale nawet jeśli środki do tej pory przyjęte przez Zachód są ostrzejsze, niż oczekiwano, Rosja ma ogromną wojenną skrzynię złota i rezerw walutowych o wartości 640 miliardów dolarów, aby wspierać gospodarkę.”
„Podczas gdy atak na oligarchów trafił na pierwsze strony gazet, zdecydowanie najważniejszą sankcją było ograniczenie dostępu Moskwy do jej rezerw walutowych, aby zablokować możliwość obrony rubla. Rezerwy działają na dwa sposoby” – tłumaczy autor. – „Po pierwsze, działają odstraszająco, ponieważ ci, którzy rozważają atak spekulacyjny, zastanawiają się dwa razy, jeśli wiedzą, że bank centralny jest w stanie go powstrzymać. Im większe rezerwy, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że bank centralny będzie musiał faktycznie ich użyć. Po drugie, jeśli odstraszanie nie działa, bank centralny z dużymi rezerwami może aktywnie interweniować na rynkach walutowych. W przypadku banku centralnego Rosji oznaczałoby to zamianę części z 640 mld dolarów aktywów na ruble. Sprzedaż dolarów, euro lub funtów za ruble doprowadziłaby do wzrostu wartości rosyjskiej waluty.”
„Żadna z tych opcji nie jest obecnie możliwa. Nie jest jasne, ile dokładnie z 640 miliardów dolarów jest zamrożone, ale według niektórych szacunków prawie żadne z aktywów nie może zostać wykorzystane. Ponad dwie trzecie całości – 460 miliardów dolarów – jest utrzymywane w obcych walutach lub papierach wartościowych i obecnie w dużej mierze jest niedostępne dla Moskwy. Reszta w większości jest w złocie, które jest przechowywane w skarbcach w Rosji. Putin mógłby prawdopodobnie znaleźć kogoś, kto kupiłby trochę tego złota z rabatem, ale trudno byłoby szybko zamienić ten cenny metal na dewizy. Co ciekawe, władze obniżyły też do 0 proc. stawkę VAT na zakup złota. Ma to na celu zachęcanie do jego zakupu, zwłaszcza za dolary i euro. – cały tekst [LINK].
PAP/ Mateusz Obremski/ LW







