Nawet krótkotrwała ekspozycja na smog może stale uszkodzić mózg

Nawet krótkotrwała ekspozycja na smog może mieć wpływ na funkcję układu sercowo-naczyniowego, zaostrzenie niewydolności czy zaburzenia rytmu serca – wynika z raportu Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Wśród krajów rozwiniętych Polska jest w czołówce pod względem liczby ofiar smogu.
Smog nie działa wyłącznie w długiej perspektywie
.Raport poświęcony wpływowi zanieczyszczenia powietrza na układ krążenia współtworzył zespół naukowców z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Opracowanie powstało pod kierownictwem prof. Janusza Sielskiego i stanowi oficjalne stanowisko Sekcji Prewencji i Epidemiologii Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
Jak powiedział prof. Sielski, zespół badawczy z Kielc, we współpracy z naukowcami z ośrodków z Warszawy, Gdańska i Białegostoku, wskazał, że smog ma bezpośredni wpływ na rozwój chorób takich jak nadciśnienie tętnicze, niewydolność serca, zaburzenia rytmu serca (w tym migotanie przedsionków), ostre zespoły wieńcowe oraz udary mózgu.
Głównym elementem ryzyka w zanieczyszczonym powietrzu są stałe cząstki zawieszone o wielkości 2,5 mikrometra, tzw. PM2,5. – One wpływają na organizm już od początku, nie tylko od urodzenia, ale wręcz na kobietę w ciąży i nienarodzone jeszcze dziecko – zaznaczył profesor.
W raporcie opisano także mechanizmy biologiczne, które tłumaczą wpływ zanieczyszczeń na układ krążenia. Zanieczyszczenia powietrza wywołują zapalne reakcje w naczyniach, dysfunkcję śródbłonka, stres oksydacyjny oraz zaburzenia pracy autonomicznego układu nerwowego, co sprzyja rozwojowi nadciśnienia, miażdżycy i zaburzeń rytmu serca.
Opracowanie wskazuje także na niebezpieczny wpływ toksycznych metali ciężkich obecnych w powietrzu, takich jak arsen, ołów, kadm, miedź czy nikiel. Arsen i ołów uznawane są za czynniki ryzyka występowania chorób sercowo-naczyniowych. Badania wykazały, że ekspozycja na arsen może prowadzić do przebudowy lewej komory serca, a ołów – przy wyższych stężeniach – podnosić ciśnienie krwi poprzez blokowanie kanałów wapniowych mięśni gładkich. Kadm i miedź nasilają stres oksydacyjny i stany zapalne, pogłębiając uszkodzenia naczyń krwionośnych i zwiększając ryzyko zawału.
Eksperci wskazują również, że smog nie działa wyłącznie w długiej perspektywie. – Oczywiście, to dłuższe narażenie jest zdecydowanie niekorzystne i wpływa na to, że możliwość wystąpienia ostrego zespołu wieńcowego jest większa. Ale również chwilowe narażenie, które wynika z istotnych przekroczeń, na przykład w okresie zimowym, ma znaczenie. Są badania, które stwierdzają, że te chwilowe, niewielkie przekroczenia, jednodniowe, wpływają istotnie na funkcję układu sercowo-naczyniowego, na zaostrzenie niewydolności serca czy zaburzenia rytmu – powiedział naukowiec.
Raport zawiera też część praktyczną – zalecenia dla systemu ochrony zdrowia i pacjentów. Obejmują one m.in. tworzenie nowoczesnych aplikacji informujących o aktualnym stanie powietrza i zaleceniach dla osób z chorobami serca, jak również wytyczne dla lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów dotyczące ograniczania ekspozycji pacjentów na zanieczyszczone powietrze.
Ekspozycja na smog to ciche zagrożenie
.Po pierwsze, trzeba to ryzyko ocenić. Jeśli jesteśmy zupełnie zdrowi i młodzi, ryzyko będzie inne niż u pacjentów, którzy są schorowani, z przewlekłymi chorobami układu krążenia. Zalecenia obejmują staranie się, by nie wychodzić z domu w momencie, kiedy to zanieczyszczenie powietrza jest największe. Natomiast w domu należy zaopatrzyć się w filtry, które eliminują zanieczyszczenie powietrza i poprawiają jego jakość. Zachowania prozdrowotne i sportowe, jak bieganie czy trenowanie na siłowniach zewnętrznych, powinny być skoordynowane z tym, co aktualnie mamy w powietrzu – powiedział, zwracając uwagę, że warto w tym wypadku posiłkować się aktualnymi danymi, np. Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Wśród rekomendacji znalazły się też rozwiązania dla administracji lokalnej: od modernizacji palenisk domowych i ograniczenia spalania paliw stałych, po kontrolę emisji transportowych. Prof. Sielski podkreśla, że skuteczna profilaktyka wymaga współdziałania służby zdrowia, władz samorządowych i obywateli.
Prace nad dokumentem trwały ponad rok i obejmowały analizę setek badań międzynarodowych. Według prezentowanych w raporcie danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zanieczyszczenie powietrza odpowiada za 6,7 mln zgonów rocznie, co oznacza jedną na osiem śmierci na świecie. Polska zajmuje niechlubne pierwsze miejsce wśród krajów OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju – skupiająca 38 rozwiniętych i demokratycznych państw) pod względem przedwczesnych zgonów przypisywanych smogowi – 732 zgony na milion mieszkańców, przy średniej OECD wynoszącej 275.
Program Czyste Powietrze. Porażka polskiego państwa
.Donald Tusk zapowiadał, że wyczyści „stajnię Augiasza w ochronie środowiska”. Ale jedyne, co czyści, to sprawnie działające programy poprawiające jakość powietrza w Polsce – pisze Agaton KOZIŃSKI.
Rok 2019, spotkanie z dziennikarzami w Ministerstwie Przedsiębiorczości i Technologii, na którego czele stała wtedy Jadwiga Emilewicz. Temat? Raport o konsekwencjach smogu w Polsce. Brzmi banalnie, ale tamto spotkanie – choć uczestniczyłem pewnie w kilkuset podobnych – do dziś świetnie pamiętam. Ale też nigdy wcześniej nie spotkałem się z sytuacją, by rząd (jakikolwiek rząd) z własnej nieprzymuszonej woli publikował dane, które okażą się dla niego tak kłopotliwe. Wiadomo, że w polityce obowiązuje doktryna uśmiechu – zawsze wszystko jest super. Tymczasem resort przedstawił dane, z których niezbicie wynikało, że super nie jest absolutnie.
Z prezentowanego wtedy raportu wynikało, że w Polsce co roku umiera 43 tys. osób z powodu złej jakości powietrza. Jego autorzy absolutnie nie brali jeńców. „Powietrze w Polsce jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych w Europie” – napisano w dokumencie, który prezentowali przedstawiciele rządu. A pani minister precyzyjnie opowiadała, jak wielkim jest to problemem dla nas wszystkich.
Ciąg dalszy łatwo można było sobie wyobrazić – i sekwencja zdarzeń wyglądała dokładnie tak samo jak te wyobrażenia. Ówczesna opozycja liczbę 43 tys. przedwczesnych zgonów powtarzała przy każdej okazji do wyborów w 2023 r., wskazując na opieszałość i zaniedbania rządzących w walce ze smogiem. Zresztą do dziś ona powraca właściwie przy każdej okazji – taka jest opiniotwórcza siła dobrze napisanego raportu. Dlatego byłem tak zaskoczony, że ministerstwo samo z siebie promowało taki dokument. Rzadko się spotyka sytuację, w której polityk daje swoim konkurentom do ręki bicz, którym można go okładać.
Oddzielna sprawa, że przed wyborami 15 października 2023 r. kwestii związanych z ekologią w naszym życiu publicznym było mnóstwo. Nie tylko smog. Proszę sobie przypomnieć choćby sytuację z rybami w Odrze. Gdy w 2022 i 2023 r. doszło do masowego ich śnięcia, ówczesna opozycja grzmiała o winie rządu (najdalej posunęła się ówczesna marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Polak, mówiąc o zatruciu rtęcią i opowiadając o rybakach, którzy na brzegu Odry palą znicze). Podobnie było z „bombami ekologicznymi”. W 2023 r. przez kolejne media przetaczały się fale informacji o składowiskach śmieci pełnych różnego rodzaju chemikaliów podrzucanych tam nie wiadomo przez kogo i nie wiadomo kiedy.
Gdyby traktować ówczesne doniesienia dosłownie, oznaczałyby one, że Polska właściwie jest krajem na skraju ekologicznej apokalipsy. Szacowano, że niebezpieczne odpady znajdują się w co najmniej 800 miejscach w kraju, a koszt ich likwidacji to 16 mld zł (takie dane podał NFOŚiGW w październiku 2023 r.). Dla zobrazowania tej sumy – 16 mld to prawie 2,5 proc. budżetu Polski. A działać trzeba było przecież natychmiast, bo groził nam środowiskowy armagedon. „Skończymy z nielegalnym importem śmieci do Polski. Za rządów PiS Polska stała się śmietniskiem Europy. Będziemy stanowczo egzekwować prawo, dając stosownym organom większe uprawnienia” – tak brzmiał jeden ze 100 konkretów, które Koalicja Obywatelska (jeszcze będąc w opozycji) obiecywała zrealizować natychmiast po objęciu władzy. Jaśniej się nie da.
Koalicja władzę przejęła, sprawuje ją już dwa lata. I jak się udało stawić czoła ekologicznym wyzwaniom? W lipcu 2025 r. resort klimatu i środowiska ogłosił, że tworzy specjalny program likwidacji „bomb ekologicznych”. Jego wartość? 400 mln zł na trzy lata. W dodatku duża część tych pieniędzy została rozdysponowana już w chwili ogłoszenia programu, gdyż z tego budżetu będą finansowane koszty oczyszczania kilku dawnych zakładów chemicznych. Na śmietniska pełne różnego rodzaju toksyn (przypomnijmy: łącznie 800 miejsc w całym kraju) pozostanie niewielka część całego budżetu.
Udało się uratować Odrę? Złota alga, która była główną przyczyną masowego śnięcia ryb, zaatakowała także w 2024 r. – ale wtedy nikomu nie przyszło do głowy robić z tego powodu histerii. Elżbieta Polak, która po wyborach 15 października awansowała ze stanowiska marszałka województwa na fotel posła Koalicji Obywatelskiej, barwnymi cytatami życia publicznego już nam nie ozdabiała. Ot, katastrofa, jakich wiele. Do dziś w kwestii Odry (pomijam oddolne działania organizacji ekologicznych) nie rozwiązano.
I smog. Liczba 43 tysiące ofiar ciągle powraca – i cały czas jest aktualna. W 2018 r. ruszył program „Czyste powietrze”, służący poprawie jakości środowiska przede wszystkim poprzez wymianę niskiej jakości pieców (tzw. kopciuchów) do ogrzewania domów. W 2019 r. zaprezentowano raport, by uzasadnić konieczność jego rozszerzenia. Ale długo to nie potrwało. W listopadzie 2024 r. został on zawieszony – tuż po tym, jak złożono do niego rekordowe sto kilkadziesiąt tysięcy wniosków.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/agaton-kozinski-czyste-powietrze-czyli-co-rozni-mit-o-heraklesie-od-biezacej-polityki/
PAP/MB


