100 mln euro kredytu dla Ukrainy od Francuskiej Agencji Rozwoju

Minister finansów Ukrainy Serhij Marczenko i szef resortu gospodarki Francji Bruno Le Maire podpisali w poniedziałek porozumienie, na mocy którego Kijów otrzyma 100 mln euro kredytu od Francuskiej Agencji Rozwoju – poinformował na swych stronach ukraiński rząd.
.Kredyt ten zasili budżet państwa, a pochodzące z niego środki będą mogły być przeznaczone na wszelkie priorytetowe wydatki poza nakładami na obronność.
„Jesteśmy wdzięczni rządowi Republiki Francuskiej za wsparcie Ukrainy (…). Fundusze to pozwolą nam utrzymać efektywną administrację państwową” – powiedział Marczenko, cytowany w rządowym komunikacie. Minister podkreślił też, że konieczne jest pozyskanie dodatkowego zewnętrznego finansowania na rok przyszły od partnerów zagranicznych, by pokryć deficyt budżetowy, który wynosić będzie ponad 3 mld dol. miesięcznie.
Francja musi jak najszybciej zwiększyć wsparcie militarne Ukrainy
.Jeśli Francja chce zachować nie tylko honor, ale i swoje wpływy w Europie po zakończeniu tej wojny, musi jak najszybciej zwiększyć wsparcie militarne Ukrainy – pisze w dzienniku „L’Opinion” Jean-Dominique MERCHET [LINK]
„Wypychając armię rosyjską ze swojego terytorium, Ukraina dowiodła, że potrafi robić dobry użytek z broni i sprzętu dostarczanego przez Zachód. Nadchodzi nowe rozdanie polityczne i nie możemy oddawać Amerykanom, Brytyjczykom i państwom europejskim najbardziej zaangażowanym w pomoc – Polsce, krajom bałtyckim i skandynawskim – płynących z niego korzyści” – przekonuje Jean-Dominique MECHET.
Czy Francja gotowa jest do rezygnacji z olbrzymiego rynku odbudowy Ukrainy?
.To pytanie zadał, także na łamach dziennika „L’Opinion”, Eryk MISTEWICZ: „Francja, źle obstawiając wygranych, może stracić wielki rynek odbudowy Ukrainy po wojnie” – ostrzegał [LINK].
„Zełenski widzi, na kogo może liczyć, kto w krytycznej godzinie zachowuje się przyzwoicie i jest prawdziwym przyjacielem. Francja ma jeszcze wielką szansę zapisać się w zeszytach Zełenskiego konkretnym wsparciem działań sankcyjnych wobec Rosji, konkretnym, poważnym wsparciem w zakresie solidnej liczby sprzętu wojskowego, porównywalnym choćby ze wsparciem Wielkiej Brytanii, Polski, nawet mniejszych Czech. To być może czas na jasne i zdecydowane wsparcie dla państw udzielających pomocy Ukrainie. Francja robi to, choć jednocześnie „w tym samym czasie” [nawiązanie do “en même temps” – ulubionego zwrotu prezydenta Emmanuela Macrona – dop. tłum] niestety jeszcze nie wie, kto wygra na Ukrainie” – pisze Mistewicz.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/AJ