13. „Noc w Instytucie Lotnictwa”

Replika przedwojennego samolotu RWD-5, ogromna wyrzutnia z modelem technologicznym rakiety ILR-33 BURSZTYN 2K, która w lipcu tego roku przekroczyła granicę kosmosu, otwarte laboratoria badawcze, pokazy odpalania silników oraz spotkania z pilotami i naukowcami – to tylko część z atrakcji, które będą czekać na zwiedzających. „Noc w Instytucie Lotnictwa” odbędzie się 4 października 2024 roku w godz. 17:00-23:00 w al. Krakowskiej 110/114 w Warszawie. Wstęp wolny.
Samoloty, śmigłowce i pokazy odpalania silników
.”Noc w Instytucie Lotnictwa” to jedyna okazja w roku, aby odwiedzić niedostępne na co dzień przestrzenie laboratoryjne, w których trwają prace badawcze dla przemysłu lotniczego i kosmicznego.
„Nowością tegorocznej imprezy będzie wystawa statyczna repliki samolotu RWD-5. To właśnie na maszynie tego typu w dniach 7-8 maja 1933 roku, polski pilot, kpt. Stanisław Skarżyński, dokonał przelotu przez Atlantyk Południowy, ustanawiając światowy rekord FAI. Oryginalny RWD-5 był badany i przygotowywany do tego rekordu przy współpracy z przedwojennym Instytutem Lotnictwa. To symboliczny powrót do korzeni i wielka gratka dla fanów zabytkowych samolotów” – podkreśla dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa.
Wśród maszyn prezentowanych na 13. „Nocy w Instytucie Lotnictwa” zaplanowano także samoloty: Extra 300, Jak-12, Jak-18, Cessna 182, Aero AT3, Tecnam 2008, M18 Dromader, AN-2 Antonov, TS-11 Iskra, Orlik, Wilga, Aviat Husky, Gogetair, SB Lim-2, Lim-2 oraz śmigłowce: Robinson R-44, Guimbal Cabri G2 oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratowniczego.
W planie tegorocznej Nocy będą pokazy odpalania silników lotniczych: SB Lim-2 (godz. 18:30 i 21:00), TS-11 Iskra (19:00 i 21:30) oraz Jak-18 (godz. 20:00). Swoich sił będzie można wypróbować także na symulatorach lotów dużych samolotów pasażerskich, samolotów wielozadaniowych, szybowców, dronów, skoków spadochronowych czy kontroli lotów ruchu lotniczego. Dostępne będą także symulatory przeciążeń lotniczych, czyli żyroskopy.
W godzinach 17:30-22:30 będzie można obejrzeć także wirtualny pokaz akrobacji samolotowej (budynek X, sala 1) oraz wziąć udział w szkoleniu dla obsługi technicznej na wirtualnym, interaktywnym modelu samolotu Airbus A320 (budynek X, sala 2).
Otwarte laboratoria oraz wyrzutnia z rakietą ILR-33 BURSZTYN 2K
„Naszym zwiedzającym pokażemy w tym roku kilka nowych demonstratorów technologii, które zaprojektowali nasi inżynierowie. Największym z nich, pod względem gabarytów, będzie mobilna wyrzutnia rakietowa z modelem technologicznym rakiety suborbitalnej ILR-33 BURSZTYN 2K. W lipcu tego roku nasza rakieta przekroczyła granicę kosmosu, osiągając 101 km. To olbrzymi sukces zespołu oraz polskiego sektora kosmicznego. Otworzymy także całkowicie nową przestrzeń, gdzie zaprezentujemy nasze możliwości druku 3D dla przemysłu kosmicznego, m.in. zaawansowane wytwarzanie elementów ze stopu miedzi. Tradycyjnie pokażemy także nasze tunele aerodynamiczne, laboratoria kompozytowe, silniki lotnicze i kosmiczne oraz technologie dronowe” – mówi dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz” – Instytutu Lotnictwa.
Atrakcje dla fanów kosmosu i lotnictwa – Noc w Instytucie Lotnictwa
.Na terenie Instytutu otwarte będą także laboratoria badawcze, w których prowadzone są badania dla GE Aerospace: laboratorium materiałoznawstwa, laboratorium wymiany ciepła i mechaniki płynów oraz laboratorium zaawansowanych technologii produkcyjnych.
Jak zbudować samolot i wystrzelić rakietę w kosmos? Wykłady i prelekcje
Podczas 13. „Nocy w Instytucie Lotnictwa” będzie możliwość spotkania z wyjątkowymi gośćmi. Pasjonaci lotnictwa będą mogli posłuchać m.in. o zastosowaniu dronów w służbie ratownictwa morskiego, o tym jak wyglądała droga do mistrzostwa pilota akrobacyjnego Macieja Pospieszyńskiego, o wyzwaniach projektu samolotu solarnego typu LaLe, o budowie samolotu do pokazów lotniczych na przykładzie samolotu Bushcat czy o odbudowie samolotu Lim przez Fundację Eskadra. Nie zabraknie także mistrza fotografii lotniczej, Sławomira Krajniewskiego, który tradycyjnie zaprasza na pokaz zdjęć i prelekcję. Wykłady odbędą się na głównej auli w budynku X w godz. 18:30-22:30.
Fani kosmosu będą mogli także posłuchać o udanej misji rakiety ILR-33 BURSZTYN 2K, która 3 lipca 2024 roku została wystrzelona z Norwegii na wysokość 101 km.
„Chcemy przybliżyć słuchaczom szczegóły tej historycznej misji. To największy sukces polskiego sektora kosmicznego od czasów lotu generała Hermaszewskiego. Jak wyglądały przygotowania do tego zadania? Co udało się osiągnąć? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć 4 października o godz. 19:30 na głównej auli w budynku X” – zaprasza dr inż. Paweł Stężycki, dyrektor Łukasiewicz – Instytutu Lotnictwa.
O znaczeniu samolotów
.Andrzej A. MROCZEK konstruktor, modelarz, dziennikarz, fotografik pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że trzeba postawić pytanie: czy Polsce potrzebny jest polski przemysł lotniczy? Polski, to znaczy taki, który w części należącej do przemysłu zbrojeniowego reagowałby na potrzeby państwa polskiego. Odpowiedź nie dla wszystkich jest oczywista.
„Choć cały bez wyjątku sektor lotniczy został sprzedany – amerykański koncern United Technologies Corporation kupił najwięcej, bo osiem fabryk, innymi podzielili się Włochy, Anglia, Hiszpania, Chiny… – nie wzbudziło to żadnej reakcji opinii publicznej, nie obojętnej przecież na likwidację przemysłu stoczniowego.
Skutek tak przeprowadzonej „prywatyzacji” jest taki, że cały sprzęt lotniczy: samoloty i helikoptery dla wojska, a nawet do szkolenia pilotów, musimy importować.
To prawda, że musielibyśmy kupować F-16 i Dreamlinery także wtedy, gdybyśmy tych fabryk nie sprzedali, jednak sytuacja byłaby inna, bo mielibyśmy także swoje samoloty i helikoptery w eksporcie, a nawet samoloty szturmowe w lotnictwie wojskowym – gdyby Rządowy Projekt Strategiczny Skorpion był konsekwentnie realizowany a nie został w sposób nieodpowiedzialny przerwany.
Ale stało się jak się stało, w Kolumbii, w Izraelu i Republice Południowej Afryki nie szkolą pilotów na polskich samolotach Orlik, choć były na to duże szanse. Orlik nie był wtedy równorzędny z brazylijskim Tucano, ale wyprodukowano tylko kilkadziesiąt Orlików dla polskiego wojska a Embraer zaopatrzył już dwadzieścia państw w Tucano i Super Tucano i sprzedaje je kolejnym państwom. Nie eksportujemy też rolniczych Kruków do Argentyny, choć były możliwości sprzedania 200 samolotów. W pułkach lotnictwa wojskowego nie ma Skorpionów, a wyeksploatowane samoloty radzieckie dobiegają kresu swoich możliwości i nie ma pomysłu jakimi maszynami można byłoby je szybko zastąpić. Sytuacja międzynarodowa jest taka jaka się wytworzyła a samoloty bojowe nie kupuje się z półek w hipermarkecie, samoloty to nie czołgi, które są w moskiewskim Uniwermagu” – opisuje.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB