„17 miesięcy Tuska rozczarowało większość Polaków” [The Economist]

17 miesięcy Tuska

Wynik Rafała Trzaskowskiego w pierwszej turze wyborów prezydenckich jest niepokojącym sygnałem dla premiera Donalda Tuska – pisze tygodnik „Economist”. Dodaje, że wynik głosowania 1 czerwca może zależeć od Sławomira Mentzena (Konfederacja) i jego elektoratu.

.Jak pisze „Economist”, niespodzianką nie jest to, że Rafał Trzaskowski wyprzedził kandydata obywatelskiego popieranego przez PiS Karola Nawrockiego w pierwszej turze wyborów, ale to, że jego przewaga jest tak niewielka. Według danych Państwowej Komisji Wyborczej ze wszystkich obwodów kandydat KO otrzymał 31,36 proc. głosów, a kandydat wspierany przez PiS – 29,54 proc.

„Economist” przypomniał, że przedwyborcze sondaże dawały Rafałowi Trzaskowskiemu znacznie większą przewagę. Dla premiera Donalda Tuska, który liczy na zwycięstwo prezydenta Warszawy, osiągnięty wynik jest niepokojącym sygnałem – czytamy.

„Rafał Trzaskowski był faworytem w pierwszej turze. (W drugiej turze) może już tak nie być. Poparcie dla Karola Nawrockiego i skrajnej prawicy, w tym jej kandydatów Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna, wyniosło prawie 52 proc.” – pisze brytyjski tygodnik. Cytuje on politologa Piotra Burasa, dyrektor warszawskiego Biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR), który stwierdził, że „to doskonały wynik dla całej prawicy”. W jego opinii: „Rafał Trzaskowski jest w słabszej pozycji przed drugą turą”.

„Economist” przewiduje, że tematem kampanii przed drugą turą będzie dla Karola Nawrockiego i PiS ocena pracy rządzącej koalicji. „17 miesięcy rządów Tuska rozczarowało większość Polaków. Jego rząd, sojusz zwolenników wolnego rynku, konserwatystów, lewicowców i Zielonych, nie był w stanie zrealizować wielu obietnic, w tym obietnicy stopniowego odejścia od niemal całkowitego zakazu aborcji w Polsce” – napisano w artykule.

Zwrócono uwagę, że wynik głosowania 1 czerwca może zależeć od Sławomira Mentzena i jego elektoratu, który w większości składa się z osób młodych o skrajnie prawicowych poglądach. Choć Konfederacja ma więcej wspólnego z PiS, to nie można oczekiwać, aby jej wyborcy przeszli masowo do Nawrockiego. „Economist” przewiduje, że właśnie oni mogą zostać w domach i nie pójść na wybory.

PAP/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 maja 2025