Abp. Józef Guzdek o Dniu Zadusznym
Mimo że w polskiej kulturze utrwaliła się tradycja odwiedzania cmentarzy 1 listopada, to właśnie dzisiaj katolicy obchodzą Dzień Zaduszny, czyli liturgiczne wspomnienie wszystkich zmarłych członków Kościoła.
Abp. Józef Guzdek o Dniu Zadusznym
.W rozmowie z Magdaleną Gronek abp. Józef Guzdek mówił o znaczeniu tego święta nie tylko w kontekście religijnym, ale uniwersalnej potrzeby wyrażenia miłości i troski o tych, którzy już odeszli, która jest wspólna każdemu człowiekowi.
„Nawiedzanie cmentarzy to nie obowiązek ani też polska tradycja, ale potrzeba serca. Cmentarz jest miejscem pożegnań osób bliskich naszemu sercu w dniu ich pogrzebu. Jednak wraz z upływem czasu staje się miejscem spotkań z tymi, których nadal kochamy, wszak prawdziwa miłość nie umiera.”
Arcybiskup zaznaczał również, że Dzień Zaduszny przypomina nam o uniwersalności żałoby i śmierci – w pierwszych dniach listopada Polacy, bez względu na wiek, wykształcenie, wykonywany zawód, wiarę lub jej brak, gremialnie nawiedzają cmentarze. „Jeśli stać nas na pogłębioną refleksję to możemy odkryć, że wobec majestatu śmierci wszyscy jesteśmy równi. Jeśli nawet za życia dzieliło nas wiele, to jednak po śmierci te różnice znikają. Wszyscy śpią snem pokoju. Nieraz najwięksi, zagorzali przeciwnicy, spoczywają w sąsiednich mogiłach.”
Dzień Zaduszny i jego znaczenie w doktrynie Kościoła
.Abp. Józef Guzdek wyjaśniał również nauczanie Kościoła Katolickiego w kwestii śmierci i tego, co następuje po niej. Podczas gdy pierwszy listopada jest wspomnieniem wszystkich tych, którzy osiągnęli już wieczną szczęśliwość w niebie, to Dzień Zaduszny poświęcony jest zmarłym przebywającym jeszcze w czyśćcu.
„Czyściec to stan oczyszczenia duszy z kar doczesnych, odpuszczonych, co do winy w sakramencie pokuty. Warto podkreślić, że głównym następstwem grzechów jest zniewolenie człowieka przez różne formy egoizmu, które powodują, że nie potrafi on doskonale kochać, nawet jeśli tego pragnie. Katechizm Kościoła katolickiego poucza, że ci, którzy umierają w stanie łaski i przyjaźni z Bogiem, chociaż są pewni wiecznego zbawienia, to jednak po śmierci doświadczają oczyszczenia, aby uzyskać miłość absolutnie doskonałą, bez której nie można osiągnąć szczęścia nieba” – tłumaczył arcybiskup.
Przypominał także, że w dniach 1-8 listopada wierni mogą uzyskać odpust zupełny i ofiarować go za zmarłych, by przyczynić się do skrócenia ich pokuty w czyśćcu. Podkreślał, że modlitwa jest wielkim darem, który możemy ofiarować bliskim, którzy już odeszli: „Dopóki żyjemy mamy szansę nawrócenia, pojednania się z Bogiem i Kościołem. Po śmierci możemy tylko liczyć na Boże miłosierdzie wyproszone przez naszych bliskich.”
Zaduszki są obchodzone od ponad tysiąca lat
.Po raz pierwszy Dzień Zaduszny w dniu 2 listopada był obchodzony we Francji na przełomie X i XI wieku w benedyktyńskim klasztorze w Cluny. Według niektórych podań na ziemiach polskich to święto miało pojawić się jeszcze przed 1200 rokiem, rzekomo obchodzone przez cystersów z opactwa w Lądzie w okolicach Gniezna. W XIV w. trafiło do oficjalnego kalendarza Watykanu.
„Zaduszki to jednak nie tylko msze święte i modlitwy. To także różne formy celebracji pamięci o zmarłych, z wizytami na cmentarzach na czele. Obrzędy rozwijały się niezależnie od siebie w różnych krajach i regionach świata. Polska tradycja palenia zniczy na przykład wzięła swój początek w bardzo starych wierzeniach pogańskich. W wielu stronach do grobów bliskich zanosi się zaś potrawy, mające wspomóc ich na drodze do Nieba” – możemy przeczytać w tekście Patryka Kuca na łamach „Wszystko co Najważniejsze„.