Abp Stanisław GĄDECKI we „Wszystko co Najważniejsze”

synod

19 października 1949 r. urodził się abp Stanisław GĄDECKI, doktor nauk teologicznych, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski od 2014 r., wiceprzewodniczący Rady Konferencji Episkopatów Europy od 2016 r. Redakcja przypomina z tej okazji teksty abpa Stanisława GĄDECKIEGO opublikowane na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

Polonia semper fidelis – szczególna misja wierności

.W tekście „Polonia semper fidelis – szczególna misja wierności” abp Stanisław GĄDECKI podejmuje temat rodziny Ulmów, który stanowi dla niego punkt wyjścia do rozważań na temat chrześcijańskiej wrażliwości i tożsamości Polaków. Jak pisze, „Józef i Wiktoria Ulmowie ukrywali Żydów pomimo wydanego przez Niemców 15 października 1941 r. rozporządzenia, zgodnie z którym kara śmierci groziła nie tylko Żydom «opuszczającym wyznaczoną im dzielnicę», ale także wszystkim, którzy ich ukrywali. Powodem, dla którego Ulmowie zdecydowali się zaryzykować życie, była ich głęboka, tradycyjna wiara katolicka. «Nie ma [wszak] większej miłości, jak oddać życie za przyjaciół swoich» (J 15,13). W czasie II wojny światowej w akcję ukrywania Żydów zaangażowanych było – według różnych szacunków – od 300 tysięcy do miliona Polaków, z czego ponad tysiąc znanych z imienia i nazwiska zostało zamordowanych podobnie jak rodzina Ulmów. Dzięki pomocy mieszkańców Markowej wojnę przeżyło 21 spośród 120 mieszkających tam Żydów”.

„Beatyfikacja rodziny Ulmów przypomina światu o potrzebie szacunku dla życia każdego człowieka i o konieczności niezłomności w obronie wartości. Być może w zsekularyzowanym świecie Zachodu fakt, że rodzice gotowi byli ryzykować nie tylko własne życie, ale także życie swoich dzieci, aby ratować ludzi innej narodowości i innej religii, może budzić zdziwienie. Postawa ta jednak wyrasta z zakorzenienia w chrześcijaństwie, które wciąż jest charakterystyczne dla polskiej kultury” – twierdzi abp Stanisław GĄDECKI.

Jak podkreśla, „w ostatnim czasie, po brutalnej agresji Rosji na Ukrainę, ta sama chrześcijańska wrażliwość Polaków zaowocowała szczególnym otwarciem serc i domów na uchodźców wojennych z Ukrainy. Od początku tego konfliktu zbrojnego przybyło do Polski około 14,5 mln osób, głównie kobiet i dzieci uciekających przed wojną, prawie 13 milionów spośród nich wróciło do kraju. W szczytowym momencie w Polsce znalazło schronienie około 3,5 miliona uchodźców z Ukrainy, z czego około 30 proc. w polskich rodzinach. Inni przyjęci zostali w instytucjach państwowych, samorządowych i kościelnych. Wszystko odbyło się bez tworzenia obozów dla uchodźców. Ukraińcy otrzymali nie tylko pomoc humanitarną, ale także pewne prawa obywatelskie, umożliwiające im np. korzystanie z publicznej służby zdrowia, włączenie dzieci do polskiego systemu edukacji, korzystanie z pewnych świadczeń socjalnych przysługujących obywatelom czy podjęcie pracy. Proporcjonalnie do wielkości populacji mamy w Polsce najwięcej uchodźców w Europie”.

„Z tej tożsamości wynika również historycznie utrwalona odpowiedzialność za Kościół. Polonia semper fidelis – w tych słowach wyrażona jest nasza szczególna misja wierności. Było to niegdyś hasło także innych narodów. W takim nastawieniu Kościół w Polsce pragnie wziąć udział w nadchodzącym synodzie o synodalności, widząc w tym szansę na odnowę Kościoła w Europie przez przypomnienie i wyrażenie współczesnym językiem tych wartości, bez których Kościół i chrześcijaństwo, a co za tym idzie, Polska i Europa nie byłyby sobą” – pisze abp Stanisław GĄDECKI.

Abp Stanisław GĄDECKI o Janie Pawle II

.„Karol Wojtyła – św. Jan Paweł II przyszedł na świat w roku Bitwy Warszawskiej, w wyniku której Polska ocaliła Europę przed sowieckim komunizmem. Doświadczył niemieckiej okupacji i komunistycznej władzy, jaka nastała w Polsce po II wojnie światowej. Spotkanie z dwoma totalitaryzmami – niemieckim i rosyjskim, podobnie jak i doświadczenie bycia robotnikiem głęboko wpłynęły na jego postrzeganie świata” – pisze abp Stanisław GĄDECKI w tekście pt. „Nie unikał spraw trudnych”, poświęconym postaci Jana Pawła II.

Jak podkreśla, „gdy został papieżem «z dalekiego kraju», w tym zwrocie odległość nie oznaczała dystansu geograficznego, ale fakt pochodzenia ze świat po drugiej stronie «żelaznej kurtyny». Z podziałem Europy nigdy się nie pogodził. Podkreślał prawo wszystkich narodów Europy do włączenia się w proces zjednoczenia kontynentu. Myśl ta spotykała się często ze sprzeciwem. Jak napisał w Centesimus annus, wielu wydawało się wówczas, że porządek świata ustanowiony w wyniku wojny światowej, może być zmieniony jedynie na skutek kolejnej wojny. Tymczasem Jan Paweł II obrał całkowicie inną strategię obrony Europy i Kościoła w Europie Środkowej i Wschodniej – strategię duszpasterską. Uruchomił programy Radia Watykańskiego w językach Europy Środkowej oraz nowe wersje językowe L’Osservatore Romano. Analizując przyczyny porażki Zachodu ze światem komunistycznego ateizmu wskazywał, że Zachodowi nie brak ekspertów, ale brak ludzi doświadczonych i wolnych od kompleksów wobec marksizmu. «Cały Zachód jest obciążony kompleksami, wielorakimi kompleksami. Jest w pewny sensie ideologicznie rozłożony» (Jasna Góra, 05.06.1979)”.

„Pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II do Ojczyzny stała się impulsem do zrywu robotniczego w 1980 r. i powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego «Solidarność». Papież wspierał duchowo i intelektualnie antykomunistyczną opozycję w Europie Środkowej, publikując, m.in. encykliki o teologii i duchowości pracy ludzkiej, czy też nauczając na temat etyki solidarności. Ceną, jaką zapłacił m.in. za zaangażowanie w ten dialog ze światem robotniczym był zamach na jego życie. Wydaje się, że św. Jan Paweł II zasłużył na włączenie go do grona papieży, co do których przyjął się zwyczaj używania tytułu «Wielki»” – pisze abp Stanisław GĄDECKI.

Jak dodaje, „święty Jan Paweł II przez swój pontyfikat podkreślał, że «człowiek nie może żyć bez miłości» (Redemptor hominis, 10) i «nie może sam siebie do końca rozumieć bez Chrystusa» (Warszawa, 02.06.1979)”.

O trójpodziale władzy i podstawowych zasadach demokracji

.„Demokracja – jak zwięźle to wyraził Abraham Lincoln w «Mowie Gettysburskiej» z 1863 roku – to nic innego jak rządy «ludu, przez lud i dla ludu» (of the people, by the people and for the people). W demokracji więc podmiotem władzy politycznej jest naród, w swoim całokształcie postrzegany jako posiadacz suwerenności. Naród, który – w różnych formach – przekazuje rozporządzanie swoją suwerennością osobom, które w sposób wolny wybiera na swoich przedstawicieli. A jednocześnie zachowuje możliwość rozliczania rządzących przez kontrolowanie ich działań, a także przez możliwość  zastępowania ich innymi, gdyby nie wywiązywali się oni w sposób zadowalający ze swoich zadań” – pisze abp Stanisław GĄDECKI w tekście „O trójpodziale władzy. 7 podstawowych zasad zdrowej demokracji”.

Jak twierdzi, „chociaż jest to prawo obowiązujące w każdym państwie i ustroju politycznym, to jednak system demokracji – dzięki swoim procedurom kontroli – daje najlepsze możliwości i gwarancje jego egzekwowania. Samo przyzwolenie społeczne nie zawsze jest wystarczające, aby sposób sprawowania władzy politycznej można było uznać za właściwy (por. KNSK, 395)”.

„«Kościół docenia demokrację – czytamy w encyklice Centesimus annus – jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także – kiedy należy to uczynić – zastępowania ich w sposób pokojowy innymi. Nie może zaś demokracja sprzyjać powstawaniu wąskich grup kierowniczych, które dla własnych partykularnych korzyści albo dla celów ideologicznych przywłaszczają sobie władzę w państwie. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Wymaga ona spełnienia koniecznych warunków, jakich wymaga promocja zarówno poszczególnych osób, przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów, jak i ‘podmiotowości’ społeczeństwa, przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności» (Centesimus annus, 46). Tej akceptacji demokracji – jako najodpowiedniejszemu obecnie sposobowi rządzenia – nie towarzyszy jednak ze strony Kościoła bezkrytyczna afirmacja wszystkiego, co niosą ze sobą współczesne demokracje” – pisze abp Stanisław GĄDECKI.

Jak podkreśla, „z pojęcia człowieka jako bytu słabego i skłonnego do zła – a jednak zdolnego do dobra – wywodzi się fundamentalna zasada wszelkich rządów demokratycznych i konstytucyjnych, a mianowicie podział władzy, który znajduje prawidłowe zastosowanie w zwyczajowej regule trójpodziału władz konstytucyjnych. Wywodzący się od przemyśleń Monteskiusza podział władzy – na prawodawczą, sądowniczą i wykonawczą – odzwierciedla realistyczną wizję społecznej natury człowieka, która wymaga odpowiedniego prawodawstwa dla ochrony wolności wszystkich”.

„Dlatego jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach (Centesimu annus, 44). Według katolickiej nauki społecznej, organizacja społeczeństwa winna być zatem oparta na równowadze władz, czyli na braku dominacji jednej władzy nad drugą. Władze te winny być niezależne wobec siebie, winny się dopełniać, hamować i kontrolować. «Jest wskazane, by każda władza była równoważona przez inne władze i inne zakresy kompetencji, które by ją utrzymywały we właściwych granicach. Na tym właśnie polega zasada ‘państwa praworządnego’, w którym najwyższą władzę ma prawo, a nie samowola ludzi» (KNSK, 408)” – pisze abp Stanisław GĄDECKI.

WszystkoCoNajważniejsze/SN

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 października 2023