AfD rośnie w siłę krytykując politykę klimatyczną, energetyczną i imigracyjną

Radykalnie prawicowa partia AfD po raz pierwszy w swej 10-letniej historii przejmie władzę w strukturach samorządowych Niemiec. Jej kandydat wygrał drugą turę głosowania na urząd starosty w powiecie Sonnenberg w Turyngii.
.W niedzielnym głosowaniu kandydat AfD Robert Sesselmann zdobył blisko 53 proc. głosów, a jego konkurent z CDU, Juergen Koepper – tylko 47 procent, mimo wsparcia, jakie otrzymał ze strony innych ugrupowań: SPD, Partii Lewicy, FDP i Zielonych.
„To dopiero początek. Przekonujemy większość naszą polityką na rzecz obywateli” – napisał na Twitterze lider AfD Tino Chrupalla.
Sukces AfD to sygnał niezadowolenia
.Premier Turyngii Bodo Ramelow (Partia Lewicy) uważa sukces wyborczy AfD za sygnał niezadowolenia, natomiast dla ministra spraw wewnętrznych tego landu, Georga Maiera ze SPD to „sygnał ostrzegawczy dla wszystkich sił demokratycznych”.
Od wielu tygodni Alternatywa dla Niemiec (AfD) zyskuje także w sondażach ogólnokrajowych i jest już drugą siłą polityczną RFN.
W opublikowanym w piątek badaniu ARD DeutschlandTrend uzyskała 19 procent i zepchnęła partię SPD kanclerza Olafa Scholza z 17 proc. na trzecie miejsce. To najwyższy wynik AfD odnotowany dotąd dla tej partii w sondażu telewizji ARD. Chadecja może liczyć na zdecydowanie największe poparcie – 29 proc.
Jak pisze francuska agencja AFP, Alternatywa dla Niemiec zwiększa swą popularność krytykując m.in. politykę klimatyczną, energetyczną i imigracyjną rządu federalnego, a także spory wewnątrz koalicji rządowej (SPD, Zieloni i FDP).
Współczesne Niemcy są coraz bardziej redykalne
.O wzroście popularności radykalnie prawicowych partii w Niemczech pisała na łamach „Wszystko co Najważniejsze” politolog Agata KAŁABUNOWSKA. Jej zdaniem zjawisko jest efektem „sprzyjających warunków otoczenia”: zachodzących w kraju zmian demograficznych, społecznych i politycznych oraz intensywności towarzyszących im debat. „Przyczyn nowych tendencji, zwiększających pole politycznego manewru dla ugrupowań skrajnych, nie należy upatrywać jednak tylko w kryzysie migracyjnym w Niemczech. Badania wykazały, że nie istnieje bezpośredni związek pomiędzy wzrastającą liczbą imigrantów bądź liczebnością mniejszości narodowych i etnicznych a wzrostem poparcia dla skrajnej prawicy. O wiele bardziej prawdopodobną przyczynę wzrostu popularności retoryki skrajnie prawicowej w Niemczech może stanowić połączenie różnych czynników” – pisze Agata KAŁABUNOWSKA.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/ad