Ajatollah Ali Chamenei grozi Izraelowi wściekłością „globalnych sił islamu”
Nikt nie powstrzyma globalnych sił islamu, jeśli Izrael będzie nadal bombardował cele Hamasu w Strefie Gazy. „Muzułmańskie narody są wściekłe” – powiedział w środę ajatollah Ali Chamenei, polityczno-duchowy przywódca Iranu, którego cytuje portal Times of Israel.
Iran grozi Izraelowi gniewem świata islamu
.”Jeśli syjonistyczny reżim będzie nadal popełniał zbrodnie, muzułmanie i siły (antyizraelskiego) oporu stracą cierpliwość i wtedy nikt ich nie powstrzyma” – oznajmił Ali Chamenei. „Cokolwiek zrobi syjonistyczny reżim, to nie podniesie się z porażki, jaką poniósł” – dodał ajatollah, odnosząc się do faktu, że atak Hamasu na Izrael, który nastąpił w sobotę 7 października, zaskoczył izraelski wywiad. Chamenei dodał, że „muzułmańskie narody są wściekłe”, a Izrael popełnia ludobójstwo w Strefie Gazy. Times of Israel przypomina, że Teheran już wielokrotnie ostrzegał państwo żydowskie przed rozpoczęciem lądowej ofensywy w odwecie za ataki Hamasu.
Teheran pomógł Hamasowi w ataku na Izrael?
.Po ataku Hamasu, który sprawuje kontrolę nad Strefą Gazy od kilkunastu lat, Chamenei otwarcie oświadczył: „interweniowaliśmy z powodu naszej wrogości wobec Izraela (…), pomożemy każdej grupie, która będzie z nim walczyć”. Jednak kiedy zaczęto otwarcie obwiniać Iran o współorganizowanie zamachu (co miały zresztą potwierdzić źródła w palestyńskich i libańskich organizacjach terrorystycznych), Chamenei zmienił front i jednoznacznie zaprzeczył.
Teheran wspiera finansowo i militarnie zarówno palestyński Hamas, jak i libański Hezbollah, jednak ostatnio trzyma się wersji wydarzeń, zgodnie z którą to sami Palestyńczycy przygotowali atak, który skończył się masakrą w izraelskich kibucach. Jednak powołując się na związane z Iranem źródła wtajemniczone w operację, „New York Times” poinformował w piątek, że przedstawiciele Iranu i Hezbollahu pomagali w szkoleniu zamachowców z Hamasu w Libanie i Syrii, zaś przygotowania do ataku na Izrael trwały ponad rok.
Kraje OPEC a Rosja
.Na temat rosyjskich dążeń do zacieśniania relacji gospodarczych z państwami arabskimi wchodzącymi w skład OPEC na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Ekaterina ZOLOTOVA w tekście „Rada Współpracy Państw Zatoki Perskiej a Rosja„. Autorka zwraca w nim również uwagę na czynniki stojące na przeszkodzie w zacieśnieniu więzi handlowych na linii Rosja-OPEC.
„Wydaje się jednak, że potencjalna współpraca z krajami arabskimi budzi więcej entuzjazmu po stronie rosyjskiej. Kraje arabskie są zdania, że choć relacje z Rosją są dziś lepsze niż w trakcie zimnej wojny, to jednak pozostało wiele punktów spornych. Poza trudnościami logistycznymi i finansowymi handel pomiędzy Rosją a krajami arabskimi może napotkać co najmniej dwie duże przeszkody”.
„Po pierwsze, kraje arabskie obawiają się rosyjskich relacji z Iranem i operacji prowadzonych przez Rosję w Syrii. Iran ma silną armię i może liczyć na lojalność wspólnot szyickich w krajach Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej. Kraje arabskie rozumieją wprawdzie, że rosyjsko-irańskie partnerstwo ma swoje granice, ale nie sądzą, aby Moskwa miała porzucić długoterminową współpracę z Teheranem (który należy do Szanghajskiej Organizacji Współpracy, a z Rosją łączy go tymczasowe porozumienie o wolnym handlu) na rzecz zbliżenia z nimi”.
.”Pamiętajmy również, że podczas gdy Katar i Arabia Saudyjska zainwestowały potężne sumy, udzielając wsparcia zbrojnej opozycji w Syrii, Rosja od dawna wspiera reżim Asada. Syria może zresztą stać się jeszcze większą kością niezgody, i to już wkrótce, zważywszy na tureckie plany rozpoczęcia operacji na północy kraju w okolicy Manbidżu i Tall Rifat. Zapowiedzi te wywołały reakcję stron zainteresowanych. Rosyjska armia już wysłała dodatkowe siły do swojej bazy na przedmieściach Manbidżu i zwiększyła liczbę personelu wojskowego w Ajn Isa, Ajn al-Arab i Tell Tamer. Według tureckich doniesień Moskwa rozmieściła również system obrony przeciwlotniczej Pancyr-S1 w Al-Kamiszli” – pisze Ekaterina ZOLOTOVA.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ