„Nie można wykluczyć scenariusza rumuńskiego” [Prezydent Andrzej Duda w Kanale Zero]

Prezydent Andrzej Duda w Kanale Zero

Prezydent Andrzej Duda na finiszu wyborów prezydenckich 2025 r. pokazał się w nowym formacie w Kanale Zero. W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem głowa państwa zaskoczyła szczerością, luzem i poczuciem humoru, jakiego próżno szukać w oficjalnych wystąpieniach. To nie był typowy polityczny wywiad a próba dotarcia do młodszego pokolenia i zmiany języka politycznej komunikacji.

Prezydent Andrzej Duda w Kanale Zero

.Zaskakująca konwencja, luz i kanapowy styl. To elementy, które zapamiętane zostaną jeszcze długo, mimo że tematyka całej rozmowy była jak najbardziej poważna. – Jeszcze raz wszystkich gorąco zachęcam, aby iść i wziąć udział w drugiej turze wyborów prezydenckich, oddać głos na wybranego przez siebie kandydata i zrealizować obywatelski obowiązek – mówił Prezydent Andrzej Duda w Kanale Zero.

Komentując ostatnią prostą kampanii wyborczej Andrzej Duda przypomniał, że dwukrotnie ubiegał się o urząd głowy państwa i wielokrotnie mierzył się z atakami medialnymi, ale także trudną sytuacją spowodowaną pandemią koronawirusa.

Prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę na sytuację, która wydarzyła się w wyborach prezydenckich w Rumunii. Pytany przez Krzysztofa Stanowskiego o to, czy przewiduje że w Polsce rozegrać się może podobny scenariusz odpowiedział, że nie można tego wykluczyć”: „Potencjalnie istnieje taka obawa, ponieważ w ostatnim czasie pokazano nam w Polsce, że podważyć można wszystko. Można podważyć, że siłowe wejście do telewizji jest legalne, że praktycznie siłowe obalenie Prokuratora Krajowego jest w porządku” – stwierdził prezydent Andrzej Duda. „To się dzieje na oczach przedstawicieli UE, na oczach europejskich komisarzy, na oczach szefowej KE, oni się odwracają tyłem i udają, że tego nie widzą, albo wprost mówią: „tak, takimi metodami trzeba przywrócić praworządność. Mamy niestety bardzo trudny czas” – ocenił prezydent Andrzej Duda w Kanale Zero.

Kampania zrealizowanych obietnic

.Wiele antenowego czasu zajęło właśnie wspominanie poprzednich kampanii i tego, jak różniły się one od obecnej. – Od samego początku powtarzałem, że podstawowym obowiązkiem polityka kandydującego w wyborach jest dotrzymać zobowiązań wyborczych. Jeśli mówi, że coś ma być zrealizowane, to ma to realizować. Oczywiście nie wszystko się udaje, ale są takie zobowiązania, które się powtarzają, które są wielokrotnie komunikowane na spotkaniach – jasno i wyraźnie wyborcom – i te mają wymiar fundamentalny – ocenił Prezydent Andrzej Duda w Kanale Zero.

Dodał, że wówczas ważnym dla niego postulatem było obniżenie wieku emerytalnego oraz zwiększenie możliwości rozwojowych w Polsce dla ludzi młodych, aby nie wyjeżdżali z kraju. – Miałem zestaw postulatów, które podpisałem, jako postulaty „Solidarności” do wspólnej realizacji – wskazał w rozmowie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem.

Prezydent Andrzej Duda podkreślił, że odczuwał satysfakcję, gdy podczas spotkań wyborczych w 2020 roku ludzie nie wspominali już o problemach z lat poprzednich. – Nikt nie wspominał, bo były po 5 latach załatwione – dodał, wyraźnie zadowolony.

Prezydent Andrzej Duda o wsparciu dla Karola Nawrockiego

Prezydent zwrócił uwagę, że współpracował wówczas z rządem Zjednoczonej Prawicy przy realizacji ważnych programów społecznych, dzięki którym polepszyła się sytuacja polskich rodzin. Była to odpowiedź na pytania o podpisaną przez Karola Nawrockiego „Deklarację Toruńską”, w której wiele elementów ma znacznie bardziej liberalny i wolnorynkowy wydźwięk. – Wsparłem Karola Nawrockiego ze względu przede wszystkim na jego program. Również na to, że znam go osobiście; wiem co sobą prezentował, realizując bardzo ważną funkcję szefa Instytutu Pamięci Narodowej. Ufam, że będzie to zadanie prezydenckie – tak jak mówił – zrealizował, a w istocie również w dużym stopniu kontynuował to, co ja zacząłem – podkreślił.

Prezydent podczas programu pytany także był o sytuację w polskim wymiarze sprawiedliwości oraz pojawiające się obawy o możliwe zakwestionowanie wyniku wyborów na urząd Prezydenta RP. – Są takie obawy, patrząc na to, co do tej pory robiła koalicja obecnie rządząca, jej różni przedstawiciele, na czele z Panem Premierem – stwierdził Andrzej Duda. Prezydent przedstawił również swój sposób patrzenia na historię polskiego wymiaru sprawiedliwości po 1989 roku i sposób działania Trybunału Konstytucyjnego od tamtego czasu, aż do dzisiaj. – Mamy do czynienia z czymś, co w moim osobistym przekonaniu jest po prostu ewidentnym bezprawiem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Dopuszczają się tego ci, którzy od samego początku używają takiego określenia, jak właśnie „neo–sędziowie”, którzy kwestionują mandat sędziowski tych osób, powołanych w sposób absolutnie obiektywny, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zgodnie z polską konstytucją – podkreślił.

Prezydent Andrzej Duda zauważył też, że mamy do czynienia z „różnego rodzaju piętrowymi interpretacjami konstytucji w zależności, od tego jak jest to wygodne”. – W ostatnim czasie pokazano nam w Polsce, że można podważyć wszystko. Można powiedzieć, że wejście siłowe do Telewizji Polskiej jest legalne, że praktycznie siłowe obalenie prokuratora krajowego i wprowadzenie na to miejsce – niezgodnie z prawem, łamiąc przepisy – swojego nowego człowieka na tę niby funkcje; bo nie było legalnego objęcia urzędu prokuratora krajowego. Że to wszystko jest w porządku i dzieje się to wszystko na oczach przedstawicieli Unii Europejskiej – mówił Andrzej Duda.

Pytania o politykę zagraniczną oraz relacje z rządem Donalda Tuska

.Zapytany o trwający od wielu miesięcy spór wokół ambasadorów Prezydent Andrzej Duda stwierdził w Kanale Zero, że doszło do porozumienia w tej sprawie, ponieważ Minister Spraw Zagranicznych wrócił do wcześniej obowiązującej praktyki przy powoływaniu przedstawicieli polskich placówek dyplomatycznych. – Pan Minister Radosław Sikorski wrócił do procedury, która obowiązywała przez 30 lat (…) i przestał próbować omijać Prezydenta w tej procedurze – stwierdził.

Dodał, że prerogatywa głowy państwa jest w tym zakresie rzeczywista w momencie, gdy proces rozpoczyna się od konsultacji z Prezydentem RP i otrzymaniem wstępnej zgody. – To jest prosta sprawa. Jeśli kandydat jest na wstępnie zaakceptowany, a następnie idzie przez całą procedurę (…) następnie uzyskuje agrément od państwa przyjmującego, czyli wstępną zgodę państwa przyjmującego daną osobę na ambasadora, to ta prerogatywa prezydencka, podpis Prezydenta na samym końcu jest rzeczywiście realny – ocenił.

Dopytywany o powody braku podpisu pod nominacjami polskich przedstawicieli podkreślił, że „nie zgadza się na to, by ambasadorami, najważniejszymi reprezentantami Rzeczypospolitej w krajach, do których są skierowani, zostawali ludzie z Konferencji Ambasadorów, którzy oczerniali Polskę i polski rząd”. – Tak samo nie zgadzam się na to, żeby absolwenci moskiewskiej uczelni dyplomatycznej byli naszymi przedstawicielami – wskazał Andrzej Duda.

Na zakończenie rozmowy prezydent Andrzej Duda odpowiadał również na pytania zadawane telefonicznie przez słuchaczy i widzów z Polski i zagranicy, między innymi z Wielkiej Brytanii. Ten interaktywny element nadał rozmowie jeszcze bardziej bezpośredni charakter i pokazał otwartość na dialog z obywatelami poza tradycyjnym formatem medialnym. Wśród pytań nie zabrakło bowiem tych i bardziej kontrowersyjnych, wymagających również dłuższej odpowiedzi, jak kwestie polityki prowadzonej podczas pandemii covid-19 czy miejsca i roli Polski w Unii Europejskiej.

MK

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 maja 2025