Antarktyda zbyt słabo chroniona

Obecne wysiłki wkładane w ochronę wyjątkowego ekosystemu Antarktydy są za słabe, żeby zatrzymać zanik bioróżnorodności – piszą naukowcy na łamach magazynu „Public Library of Science – Biology”. Antarktyda zbyt słabo chroniona przez społeczność międzynarodową.
.Z najnowszych badań wynika, że obecnie za słabo chroni się Antarktydę, żeby zapobiec zanikowi jej bioróżnorodności. Zagrożenie dotyczy 65 proc. populacji roślin i zwierząt na kontynencie. Antarktyda zbyt słabo chroniona przez społeczność międzynarodową – ocenia zespół kierowany przez Jasmine Rachael Lee z University of Queensland (Australia).
Naukowcy oceniają, że należałoby wprowadzić dodatkowe strategie ochrony kluczowych gatunków ptaków, ssaków i roślin. Szacunkowy roczny koszt tych strategii wyniósłby 23 mln dolarów amerykańskich. W celu identyfikacji kluczowych działań ochronnych zespół przeanalizował dostępne dane, jak również przeprowadził konsultacje z kilkudziesięcioma ekspertami związanymi z badaniami Antarktydy.
Za największe zagrożenie dla bioróżnorodności uznano zmiany klimatyczne. Przy obecnym tempie ocieplania się klimatu i przy założeniu wzrostu średnich temperatur globalnych o 2 st. C, do 2100 r. 65 proc. populacji roślin i zwierząt Antarktydy będzie zanikać. Gatunkiem najbardziej zagrożonym jest pingwin cesarski.Naukowcy postulują również zastosowanie regionalnych strategii. Jak wyliczają, mogłyby one przynieść korzyść 74 proc. populacji roślin i zwierząt Antarktydy. Związane są one z ograniczaniem obecności człowieka na kontynencie, optymalnym planowaniem infrastruktury i minimalizowaniem negatywnych skutków transportu.
Polacy i badania polarne
Redaktor naczelny „Wszystko Co Najważniejsze” i profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk, Michał KLEIBER, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zwraca uwagę, że: „Badania prowadzone w polskich stacjach polarnych cieszą się zasłużoną, wysoką międzynarodową renomą i stanowią istotny wkład naszego kraju w światowe badania o kluczowym znaczeniu dla przyszłości naszej planety”.
„Całoroczne stacje naukowo-badawcze w Antarktyce posiada zaledwie 20 państw, mających w ten sposób dostęp do tego największego naturalnego „laboratorium przyrody”, możliwość prowadzenia ambitnych programów badawczych i współpracy międzynarodowej. Ekstremalne warunki klimatyczne panujące w Antarktyce, wysokie wymagania dotyczące ochrony środowiska i ogromne trudności logistyczne związane z utrzymaniem stacji badawczych oraz realizacją programów naukowych sprawiają, że rejon ten stał się również laboratorium testowania nowych technologii. Jest jednym z najważniejszych rejonów badań nad zmianami ekologicznymi planety” – pisze prof. Michał KLEIBER w tekście „Polacy pionierami badań polarnych, dziś jednych z ważniejszych badań nad ekologią planety” [LINK].