Antonio Guterres o niedopuszczalnym odrzuceniu idei państwa palestyńskiego
Odrzucenie przez izraelski rząd rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie przez utworzenie dwóch państw, z niezależnym państwem palestyńskim u boku Izraela, „jest niedopuszczalne i stwarza ryzyko przedłużenia konfliktu” – oświadczył we wtorek sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.
.Przemawiając na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ powiedział, że „wyraźne i powtarzające się odrzucanie rozwiązania dwupaństwowego na najwyższym szczeblu izraelskiego rządu jest nie do przyjęcia”.
„Odmawianie narodowi palestyńskiemu prawa do posiadania państwa może w nieskończoność przedłużyć konflikt, który stał się głównym zagrożeniem dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa” – oznajmił Antonio Guterres.
Podkreślił, że „może to zaostrzyć polaryzację i zachęcić ekstremistów na całym świecie”.
„To jedyny sposób na trwały i sprawiedliwy pokój w regionie”
„Wszyscy muszą uznać prawo narodu palestyńskiego do zbudowania własnego, w pełni niezależnego państwa. Należy stanowczo odrzucić jakąkolwiek odmowę przyjęcia rozwiązania dwupaństwowego przez którąkolwiek ze stron” – oświadczył Antonio Guterres i dodał, że „to rozwiązanie jest jedynym sposobem na osiągnięcie trwałego i sprawiedliwego pokoju w Izraelu, Palestynie i całym regionie”.
W zeszłym tygodniu premier Izraela Benjamin Netanjahu potwierdził sprzeciw wobec idei „suwerenności Palestyny”. Wcześniej stwierdził, że Izrael musi kontrolować bezpieczeństwo „całego terytorium na zachód od Jordanu”, włączając w to okupowany Zachodni Brzeg i Strefę Gazy.
„Izraelska okupacja musi się zakończyć” – nalegał sekretarz generalny ONZ i powtórzył wezwanie do „natychmiastowego humanitarnego zawieszenia broni”.
„Cała ludność Strefy Gazy musi znosić tempo zniszczeń na skalę niespotykaną w najnowszej historii. Nic nie może usprawiedliwić zbiorowego karania narodu palestyńskiego” – powiedział.
Unia Europejska podziela stanowisko ONZ
.Wcześniej we wtorek w podobnym tonie wypowiedział się szef dyplomacji Unii Europejskiej Josep Borrell. „Jedna rzecz musi być jasna: Izrael nie może mieć prawa zgłaszać weta w sprawie prawa narodu palestyńskiego do samostanowienia” – oznajmił Borrell w Brukseli na konferencji prasowej po spotkaniu z egipskim ministrem spraw zagranicznych Samehem Czukrym.
„ONZ uznaje i wielokrotnie uznawała prawo narodu palestyńskiego do samostanowienia. Nikt nie może go zawetować” – dodał.
Według ministerstwa zdrowia Strefy Gazy od 7 października w izraelskich atakach na palestyńskim terytorium zginęło 25 490 osób.
Czym skończy się ta wojna?
.„Nie wiadomo, kto z kim walczy, kto podejmuje decyzje i kto nadzoruje ich wykonanie” – pisze prof. Jacek Hołówka we „Wszystko co Najważniejsze” i dodaje: „Nie można powiedzieć, że wojna toczy się między Izraelem i Palestyną, ponieważ państwo palestyńskie nie istnieje. Nie jest to też wojna pomiędzy ugrupowaniem militarnym Hamas i siłami zbrojnymi Izraela, ponieważ ani Hamas, ani armia izraelska nie są autonomicznymi podmiotami prawa międzynarodowego. Czyli jest to wojna widmo lub wojna, której nie ma, co utrudnia negocjacje na temat pokoju. Z obu stron prowadzą ją ludzie uzbrojeni, którzy kierują swe pistolety maszynowe przeciw nieuzbrojonej ludności. Czyli masakra w biały dzień”.
„To nie wojna na przechytrzenie, usidlenie i zniechęcenie przeciwnika do walki. Ta wojna ma wyzerować przeciwnika, odciąć go od sojuszników i zadeptać jak pustynną żmiję.”
„Palestyna jest osobnym tworem politycznym i jednocześnie jej nie ma, ponieważ nie jest uznawana za państwo. Zgodnie z konstytucją uchwaloną w roku 1994 ma prezydenta wybieranego rzekomo we własnym kraju, w wyborach powszechnych na 5-letnią kadencję. Istnieje rzekomo jednoizbowy parlament mający ponad 130 posłów. […] Jednak to państwo jest uznawane tylko przez pewne kraje i nie jest członkiem ONZ” – zauważa autor. – „I choć Palestyna nie ma własnych sił militarnych ani instytucji wyspecjalizowanych w ochronie pokoju i prawa, ma flagę, godło i hymn. Zamieszki i konflikty muszą w zasadzie same zamierać albo może je kontrolować ad hoc powoływana lokalna milicja bądź armia Izraela.”
„Hamas jest niezależny i nieprzewidywalny właśnie dlatego, że nie podlega nikomu. Niby pełni funkcję sił zbrojnych Palestyny, ale Palestyna nie jest państwem. Izrael nie ma z kim pertraktować, bo jego przeciwnik jest wszędzie, ale pozostaje niewidoczny.”
„Czym zatem może się skończyć starcie między Izraelem a Hamasem? Tego dziś nikt nie wie. Ale teoretycznie możliwe są trzy rozwiązania” – pisze Jacek Hołówka. – „Albo Izrael wie, czego chce, i zastosuje koncepcję wojny von Clausewitza, czyli po osiągnięciu celów militarnych zaprowadzi trwały pokój, zdobywając sobie uznanie sąsiadów, Stanów Zjednoczonych i całego świata. Tak byłoby najlepiej. Albo Izrael pójdzie na całość i za van Creveldem ustali swą trwałą zwierzchność nad Palestyńczykami. Nie wiadomo, na jak długo. Albo – i to jest chyba najgorsze wyjście – Izrael przemieni wszystkich mieszkańców wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego w narody wiecznie wojujące. Czwartej możliwości już chyba nie ma. Chociaż – przepraszam – może niepotrzebnie pominąłem bombę atomową.”
PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT