Archeolodzy odkryli rzymski dwunastościan. Jego funkcja pozostaje tajemnicą

dwunastościan

Angielscy archeolodzy-amatorzy znaleźli niezwykły rzymski dwunastościan. Te tajemnicze przedmioty, które są również określane jako dodekahedrony, już od kilku stuleci wprawiają badaczy w zdumienie. Pomimo tego, iż w północno-zachodniej Europie zostało znalezionych już ponad 100 dwunastościanów to archeolodzy nadal nie wiedzą jaka była ich funkcja.   

Rzymski dwunastościan

.Dwunastościan, znany także pod terminem dodekahedron, to niewielki, pozbawiony wewnętrznego wypełnienia metalowy przedmiot, który jak sama nazwa wskazuje liczy dwanaście ścian. Jeden z takich artefaktów został odkryty latem 2023 r. podczas wykopalisk, które były prowadzone na terenach wsi Norton Disney w hrabstwie Lincolnshire, która znajduje się niedaleko miasta Sheffield.

Jak stwierdził Richard Parker, będący sekretarzem Grupy ds. Archeologii i Historii Norton Disney, już w toku wcześniejszych badań geofizycznych na tym obszarze za pomocą wykrywaczy metali zostały odkryte różne skarby pochodzące z czasów rzymskiej Brytanii, takie jak monety i broszki. Znajdowały się one głęboko w ziemi tego samego pola na którym został znaleziony rzymski dwunastościan, informuje portal „Live Science”.

Odkrycie tak cennego przedmiotu wzbudziło prawdziwą sensację wśród przeszukujących pola Norton Disney miłośników archeologii. „To był nasz przedostatni dzień wykopalisk, a w jednym z wykopów nagle został odkryty dwunastościan. Byliśmy tym całkowicie zaskoczeni, gdyż kiedy przeszukiwaliśmy ten segment ziemi to nie otrzymywaliśmy zbyt wielu sygnałów z wykrywaczy metali, a tu nagle ku naszemu zaskoczeniu z ziemi wydobyliśmy dwunastościan” – powiedział Richard Parker.

Dodekahedron

.Znaleziony dodekahedron jest wyjątkowy na tle innych odkrytych obiektów, gdyż ten w przeciwieństwie do większości z dwunastościanów, które uległy poważnemu uszkodzeniu lub fragmentacji, jest całkowicie kompletny. Artefakt ten wyróżnia się nie tylko świetnym stanem zachowania, ale również wielkością. Rozmiarem odpowiada grejpfrutowi, kiedy większość dwunastościanów nie była większa niż piłka golfowa.  Zaskakujący metalowy przedmiot jest obecnie wystawiony w pobliskim muzeum.

W ciągu ostatnich 200 lat, czyli od momentu narodzin archeologii, w północno-zachodniej Europie zostało odkrytych  ponad 100 dwunastościanów. Artefakty te pochodzą z okresu pomiędzy I, a III wiekiem n.e. Co ciekawe zostały one znalezione tylko na północnych obszarach dawnego Imperium Rzymskiego. Są one czasami nazywane „galijsko-rzymskimi” dwunastościanami, na cześć Galów (lub w szerszym ujęciu Celtów, w skład których wchodzili także Galowie), którzy zamieszkiwali te obszary. Dwunastościany te, wykonane najczęściej z brązu, zawierają na całej swojej powierzchni otwory o różnych rozmiarach. Są one zazwyczaj współśrodkowymi pierścieniami odciśniętymi w metalu, a na każdym rogu, gdzie styka się 12 powierzchni, znajduje się kołek.

Nie noszą one jednak żadnych śladów pisma, a w rzymskich pismach nigdy nie znaleziono żadnych opisów dwunastościanów. W rezultacie współcześni archeolodzy nie potrafią wyjaśnić, do czego mogły one służyć. Niektórzy sugerują, że dwunastościany były zabawkami, kośćmi do gry, głowicami maczug, kamieniami do procy lub urządzeniami do określania zasięgu rzymskiej artylerii. Wedle niektórych hipotez mogły one służyć również do obliczania dat z gwiazd lub były używane jako wzory dziewiarskie do produkcji rękawiczek.  

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 kwietnia 2024
Fot. Norton Disney History and Archaeology Group