Archeolodzy odkryli w Peru starożytny kompleks świątynny. Składano w nim ofiary z ludzi
Badacze z peruwiańskiego Ministerstwa Kultury na terenie stanowiska archeologicznego Los Paredones de la Otra Banda – Las Ánimas, które znajduje się w pobliżu miasta Nazca w Peru, pod wydmą odkryli starożytny kompleks świątynny o charakterze ceremonialnym, a także trzy szczątki ludzkie.
Starożytny kompleks świątynny w Peru
.Zgodnie z oświadczeniem peruwiańskiego Ministerstwa Kultury, miejsce, w którym została odkryta wiekowa świątynia znajduje się w dystrykcie Zana (pisanym również jako Sana) w północno-zachodnim Peru i stanowi część kompleksu archeologicznego Los Paredones de la Otra Banda-Las Ánimas. Najnowsze wykopaliska w tym miejscu rozpoczęły się 3 czerwca 2024 r. Szybko doprowadziły one do odkrycia niezwykłego zabytku, którym okazały się ściany wielopiętrowej starożytnej świątyni. Nie było to ostatnie zaskakujące znalezisko, gdyż pomiędzy jej ścianami zostały zidentyfikowane także szkielety trzech dorosłych osób, co wskazuje na to, iż w miejscu tym najpewniej składano ofiary z ludzi.
Jak informuje portal „Channel News Asia”, pochówki, w których znajdowały się ofiary owinięte w płótno, stanowią dowód na to, że odkryte miejsce najprawdopodobniej było domyślnie przeznaczone do przeprowadzania rytuałów ofiarnych. „Prawdopodobnie patrzymy na liczący 5 tys. lat kompleks religijny, znajdujący się na terenie stanowiska archeologicznego, którego granice wyznaczają mury zbudowane z błota. Mamy tu także coś, co należy zaklasyfikować jako centralne schody, po których można by się było wspiąć na położoną wyżej strukturę, która była swego rodzaj sceną znajdującą się w centralnej części budowli” – powiedział w oświadczeniu Luis Armando Muro Ynoñán, kierujący wykopaliskami w Dolinie Úcupe-Zaña.
Ściany zostały ozdobione skomplikowanymi fryzami przedstawiającymi ludzkie ciało, o kocich rysach, z głową ptaka i gadzimi pazurami. Natomiast ich górne części były pokryte „cienkim tynkiem z malowniczym wzorem”. Dzieło to zostało wykonane przez lud, który był jeszcze starszy niż przedhiszpańska kulturę Chavin, która zamieszkiwała środkowe wybrzeże Peru przez ponad pół tysiąclecia od około 900 r. p.n.e.
Obrzędy rytualne
.Odkopany kompleks religijny liczy prawdopodobnie 4-5 tys. lat, ale definitywną odpowiedź na pytanie o wiek tej struktury przyniosą dopiero szczegółowe badania. „Chociaż dopiero datowanie radiowęglowe pozwoli określić dokładny wiek tej budowli, to już teraz można stwierdzić, że odkopana w północnym Peru struktura liczy 4 tys. lat.
Najprawdopodobniej jest ona także świątynią, która służyła do odprawiania obrzędów rytualnych. Odkrycie to potwierdza pogląd zgodnie z którym w tamtej epoce na północnym wybrzeżu Peru istniała bogata i zaawansowana tradycja budowy świątyń. Znalezione w pobliżu szczątki szkieletów mogą być związane właśnie z tymi praktykami religijnymi” – powiedział Luis Muro, archeolog z Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Peru.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ