Archeologia psuje politykę – odwołanie spotkania premierów Wielkiej Brytanii i Grecji
Premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak odwołał wieczorem 27 listopada zaplanowane na 28 listopada spotkanie z szefem greckiego rządu Kyriakosem Micotakisem, w związku ze sporem między obydwoma krajami o znajdujące się w British Museum rzeźby z Partenonu, zwane marmurami Elgina. Dowodzi to, że archeologia ma realny wpływ na politykę.
Spotkanie premierów
.Micotakis 27 listopada udzielił wywiadu stacji BBC, w którym ocenił, że rozmowy w sprawie ich zwrotu nie idą w pożądanym tempie. „Nie poczyniliśmy tak dużych postępów w negocjacjach, jak bym sobie tego życzył. Uważamy, że rzeźby należą do Grecji i że zostały zasadniczo skradzione” – powiedział grecki premier, dodając, że przetrzymywanie części rzeźb w Londynie i reszty w Atenach jest jak „przecięcie Mona Lisy na pół”.
Spotkanie Sunaka z Micotakisem miało się odbyć 28 listopada wczesnym popołudniem na Downing Street i trwać ok. 45 minut, jednak po tym wywiadzie strona brytyjska je odwołała i zaproponowała szefowi greckiego rządu spotkanie z wicepremierem Oliverem Dowdenem. Micotakis się na to nie zgodził i we wtorek wróci do kraju. W poniedziałek spotkał się za to z liderem opozycyjnej Partii Pracy – i prawdopodobnym premierem po przyszłorocznych wyborach – Keirem Starmerem.
Archeologia i polityka
.Wcześniej w 27 listopada rzecznik brytyjskiego premiera powiedział, że Sunak nie poprze żadnych zmian w obecnych przepisach, które uniemożliwiają ich zwrot Grecji i zasugerował, że nie popiera on także ich wypożyczenia. Ustawa o British Museum z 1963 r. uniemożliwia tej instytucji oddawanie jakichkolwiek dzieł znajdujących się w jej posiadaniu z wyjątkiem bardzo ograniczonych sytuacji.
Wypożyczenie Grecji marmurów Elgina popiera George Osborne, były brytyjski minister finansów, który jest przewodniczącym rady powierniczej muzeum, a także Starmer.
Marmury Elgina to część fryzu Partenonu w Atenach, zdjęta przez brytyjskiego ambasadora za zgodą przekupionych tureckich namiestników na krótko przed wyzwoleniem się Greków spod władzy otomańskiej. Thomas Bruce, 7. hrabia Elgin, zmuszony był sprzedać wywieziony do Anglii fryz na pokrycie długów. Gros marmurów kupiło British Museum, a część trafiła do Paryża i Kopenhagi.
Rząd w Atenach od dawna podejmuje wysyłki w celu zwrotu rzeźb. Brytyjscy urzędnicy twierdzą z kolei, że zostały one nabyte legalnie.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, Michał KŁOSOWSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności – pisze Michał KŁOSOWSKI w tekście „Sens zapomnianych światów„.
PAP/Bartłomiej Niedziński/WszystkocoNajważniejsze/eg