Archeologiczne odkrycie w Hiszpanii – odcisk dłoni sprzed ponad 60 tys. lat

Archeolodzy badają odcisk dłoni sprzed ponad 60 tys. lat, znaleziony w jaskini Maltravieso na zachodzie Hiszpanii. Przypisują go neandertalczykom.
Symbole neandertalczyków
.Badania prowadzi zespół archeologów wspólnoty autonomicznej Estremadury, na zachodzie Hiszpanii. Departament ds. kultury tego regionu poinformował, że na odcisk natrafiono w pierwszym kwartale tego roku w dolnej części jaskini Maltravieso, w pobliżu miasta Caceres.
Regionalny departament ds. kultury nazwał to stanowisko „jednym z najważniejszych dla badań nad sztuką jaskiniową w Europie w epoce paleolitu”.
Lokalne władze przypominają, że w przeszłości w tej samej grocie natrafiano już na rozmaite ślady obecności ludzi i ich twórczości ikonograficznej. Znajdowano tam m.in. malowidła przedstawiające postacie zwierząt, a także symbole: kropki, trójkąty, dyski oraz kreski.
Nowe znalezisko to odcisk dłoni – kolejny odkryty w jaskini Maltravieso w ostatnich latach, który potwierdza „zdolności przedstawiania symboli przez neandertalczyków”.
W sumie znaleziono już tam ponad 60 rodzajów rozmaitych malowideł postaci i symboli namalowanych na ścianach groty przez dawnych ludzi.
Wyjatkowa jaskinia w centrum Hiszpanii
.Jaskinia Maltravieso w Cáceres w Estremadurze w Hiszpanii została odkryta w 1951 roku. Nosi ślady ludzkiej okupacji ze środkowego paleolitu. Zawiera sztukę jaskiniową, w szczególności 71 ręcznych szablonów, wyliczonych w latach 90. XX wieku przy użyciu fotografii ultrafioletowej, ale także projekty liniowe i niektóre obrazy zwierząt. W badaniu przeprowadzonym w 2018 r. na podstawie datowania uranowo-torowego szablon dłoni z jaskini Maltravieso datowano na 64 000 lat temu. Oznaczałoby to, że jest to sztuka środkowego paleolitu, poprzedzająca obecność europejskich wczesnych ludzi nowożytnych, co ma ważne implikacje dla zachowań neandertalczyków.

Do kogo należał odcisk dłoni sprzed 60 tysięcy lat?
.Odkryty przypadkowo ślad dłoni – jak twierdzą archeolodzy – jest stosunkowo niewielki, dlatego powstały sugestie, że mógł należeć do dziecka.
Odkrycia dokonano w w trudno dostępnym miejscu, jednym z najgłębszych fragmentów groty, zwanym Galerią Węża. Prawdopodobnie, jak twierdzą badacze, właśnie tam powstały najstarsze symbole stworzone przez neandertalczyków w badanej jaskini.
W ramach prowadzonych od kilku tygodni analiz archeolodzy próbują m.in. zbadać związek pomiędzy odciśniętym na ścianie śladem dłoni a pokrywającymi go cząsteczkami kalcytu, minerału z gromady węglanów. Badacze chcą określić wiek tych mineralnych naleciałości.
Jak interpetować historie
.Quentin SKINNER, brytyjski historyk, profesor nauk humanistycznych oraz nauk politycznych pisze w swoim artykule, że głównym problemem dla historyków jest kwestia: czy da się uniknąć „zajmowania wyraźnie określonego stanowiska w kwestii prawdy idei”, które badają . Czy jest pożądane, albo wręcz możliwe, by „brać w nawias” pytanie o prawdę, „oddzielać pytania o historyczne wyjaśnienie od pytań o prawdę”?
„Rozważmy fakt, że tak wielki filozof polityczny jak Jean Bodin wierzył, że czarownice mają związek z diabłem. Lub fakt, że tak wielki badacz natury jak Arystoteles wierzył, że ciała zmieniają swoje właściwości w zależności od zmiany miejsca. Żyjąc w XXI wieku odczuwamy – i mało prawdopodobne, abyśmy mogli powstrzymać się od tego odczucia – że twierdzenia te są po prostu fałszywe. Być może również nasza ciekawość karmi się odkryciem, iż tak szacowne autorytety, zdolne wyrazić tak wiele rzeczy, które wydają się wprost prawdą, były w stanie zaakceptować takie niedorzeczności. Jeśli punktem wyjścia będą takie przekonania, to powinniśmy zapewnić sobie równie dobrą pozycję wyjściową do badań struktury myśli Arystotelsa i Bodina. Dochodzimy tu wdo kwestii domagającej się wyjaśnienia” – opisuje profesor.
W jego ocenie prawdą jest też, że współczesna epistemologia trudni się odkrywaniem takich procedur czy zestawu reguł. Filozofowie pozytywistyczni przygotowali w tej materii test weryfikacji. Wydaje się on jednak zbyt ograniczony. Oprócz wielu innych problematycznych kwestii, dostarcza bowiem historykowi potencjalnie anachronicznego – a i dalekiego od jasności – pojęcia bezpośredniego świadectwa płynącego z obserwacji jako podstawy do uzasadnienia przekonań. To zaś wydaje się pomijać fakt, że – nawet w przypadku nieobecności jakichkolwiek dowodów – racjonalnie można utrzymywać dane przekonanie, o ile tylko da się je wiarygodnie wywnioskować z innych racjonalnie utrzymywanych przekonań.
„Trudno kroczyć dalej. Szczególnie błędna wydaje się próba dotarcia do jednego kryterium i jednej metody służącej do odróżnienia racjonalnych przekonań. Związki pomiędzy ideałem racjonalności a wcielającymi go w życie praktykami wydają się zbyt złożone i płynne, aby ujmować je w formę jakiegoś algorytmu” – pisze Quentin SKINNER.