Atak w Magdeburgu. Rośnie liczba ofiar

Atak w Magdeburgu

Po ataku w Magdeburgu, w którym zginęło pięć osób, a 235 zostało rannych, w Niemczech rozgorzała debata na temat bezpieczeństwa. Niektórzy politycy domagają się zwiększenia uprawnień organów bezpieczeństwa.

Atak w Magdeburgu

.Tragiczny atak w Magdeburgu, mimo zaostrzonych środków bezpieczeństwa na jarmarkach bożonarodzeniowych, budzi pytania o skuteczność służb – zauważyła Andrea Lindholz, wiceprzewodnicząca frakcji CDU/CSU. Polityk podkreśliła, że atak terrorystyczny wymaga szczegółowego wyjaśnienia. Wskazała jednocześnie na konieczność przyznania organom bezpieczeństwa odpowiednich uprawnień do rzetelnej oceny zagrożeń i skrytykowała zależność niemieckich służb od informacji pozyskiwanych od zagranicznych wywiadów.

Podobne stanowisko zajął Dirk Wiese, wiceprzewodniczący frakcji SPD, który zaapelował o „dostosowanie uprawnień niemieckich organów do obecnych realiów zagrożeń”. W jego opinii konieczne są zmiany pozwolące skuteczniej reagować na nowe wyzwania w zakresie bezpieczeństwa wewnętrznego.

Konstantin Kuhle, wiceprzewodniczący frakcji liberalnej partii FDP w Bundestagu, zasugerował konieczność reorganizacji niemieckich organów bezpieczeństwa. W jego ocenie obecny system charakteryzuje się nadmiernym nakładaniem się kompetencji na szczeblach federalnym, landowym i lokalnym, co prowadzi do chaosu w realizacji zadań związanych z bezpieczeństwem wewnętrznym. Kuhle podkreślił, że uprawnienia tych organów są często niejasne i zagmatwane, co wymaga pilnych zmian strukturalnych.

Wieczorem 20 grudnia samochód osobowy kierowany przez pochodzącego z Arabii Saudyjskiej 50-letniego Taleba Abdul Dżawada z dużą prędkością wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu, we wschodnich Niemczech. W ataku zginęło pięć osób: 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat; 200 osób zostało rannych. Motywem działania sprawcy mogło być niezadowolenie z tego, jak w Niemczech traktuje się uchodźców z Arabii Saudyjskiej – oświadczył w sobotę główny prokurator Magdeburga Horst Walter Nopens.

Wojujący islam

.O problemie terroryzmu łączącego się we współczesnym świecie najczęściej z wojującym islamem, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Tomasz BIAŁEK w tekście „Europa. Witraż z granitu? Kontynent pod presją islamskiego terroryzmu„. Autor porusza w nim również kwestie wiążące się z polityką migracyjną.

„Uczestniczyłem w Izraelu w spotkaniu specjalistów z wielu krajów dotyczącym analizy zagrożeń terrorystycznych dla tego państwa i ich implikacji międzynarodowych. Prowadził oficer izraelskich służb specjalnych i jednocześnie wykładowca akademicki. Utkwił mi w pamięci jego wywód o relacji między budową muru na granicy z terytoriami palestyńskimi a demografią. Posługując się statystykami przekonywał, że nawet najbardziej rozbudowane służby specjalne nie są w stanie kontrolować szybko zwiększającej się populacji arabskiej, wśród której liczba terrorystów rośnie proporcjonalnie do ludności. 2 procent ze 100 to 2, ale z 300 to już 6, a liczby te idą w tysiące. Fale należy powstrzymać tamą. Stąd mur czyli rozwiązanie stosowane od wielu lat, także przez USA na granicy z Meksykiem. Statystyki liczby zamachów terrorystycznych w Izraelu przed budową muru i po jego wybudowaniu jasno pokazały, że mur spowodował ich spadek o około 90 procent. 90 procent! Pamiętam jak powiedział wówczas, że kwestie demograficzne będą miały decydujący wpływ na przyszłość Izraela, a Europa spotka się z podobnymi dylematami już za kilka, kilkanaście lat. Nie mylił się. Ale jakiż mur możemy postawić wokół setek wysp greckich?”.

„A więc dobrze. Pozostaniemy otwarci. Swobody obywatelskie w Europie pozwalają głosić swą naukę każdej odmianie islamu. Tym najgroźniejszym także. Jest to skrupulatnie wykorzystywane przez fanatyków religijnych do pozyskiwania wyznawców „prawdziwej wiary”. Wzrost liczby muzułmanów i możliwości kształtowania od dziecka ich postaw, powodują pomnożenie członków organizacji terrorystycznych. To czysta statystyka. Rachunek prawdopodobieństwa zastosowany w socjologii dowodzi, że w każdym środowisku wyodrębnia się grupa osób skłonnych do działań przestępczych, brutalnych, skrajnych. Skoro więc rośnie liczba muzułmanów, automatycznie rośnie liczba osób sprzyjających niszczycielskiej odmianie tej zacnej religii”.

.„Chrześcijańska Europa ma jednakże dwa państwa o mocno muzułmańskim charakterze. To Albania i w mniejszym stopniu, ale jednak, Bośnia i Hercegowina. Szczególnie przykład Albanii pokazuje, że to w pełni zorganizowane państwo o korzeniach islamskich. Funkcjonujące w otoczeniu chrześcijańskim skupia się przecież w polityce wewnętrznej, ale i zewnętrznej (co budzi niepokój, ale to temat do innych rozważań) na kwestiach narodowościowych, a nie religijnych. Oddziaływanie na Bałkany ze strony Albanii ma charakter skupiający potencjał i więzi Albańczyków, a nie muzułmanów. Retoryka narodowa dominuje nad wyznaniową. To dowód, że funkcjonowanie w europejskim kręgu kulturowym mocno oddziałuje na model państwa, które żyje w symbiozie z dominującą religią, ale nie ma inklinacji państwa wyznaniowego. Strukturą państwową bardziej związaną z wyznaniem jest Turcja, mimo tradycyjnego już dla tego kraju, rozdziału państwa od religii” – pisze Tomasz Białek.

PAP/Berenika Lemańczyk/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 grudnia 2024
Fot. Wikimedia/C.Suthorn.