Zapadł wyrok w sprawie ataku w Nicei

Sąd w Paryżu skazał we wtorek osiem osób na kary więzienia od dwóch do 18 lat w związku z zamachem terrorystycznym w Nicei z 2016 roku, w którym zginęło 86 osób, a 400 zostało rannych.
.Wśród ofiar zamachu było 15 dzieci, a 33 to cudzoziemcy. Ponad 2,5 tys. osób było stronami procesu w tej sprawie, w którym zeznania składali świadkowie masakry i osoby, które przeżyły zamach. Wyrok zapadł po trwającym trzy i pół miesiąca procesie.
Atak w Nicei – zamach, który sparaliżował Francję
.W Święto Narodowe Francji, 14 lipca 2016 roku, 31-letni Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej-Bouhlel wjechał 19-tonową ciężarówką w tłum przyglądający się pokazom sztucznych ogni na Promenadzie Anglików w Nicei. Sprawca zamachu został zastrzelony przez policję.
Siedmiu mężczyzn i kobietę skazano za pomoc w organizowaniu zamachu. Mohamed Ghraieb i Chokri Chafroud, którzy w największym stopniu pomogli zamachowcowi, zostali skazani na 18 lat więzienia. Jeden oskarżony, Brahim Tritrou, był sądzony zaocznie. Żadna ze skazanych osób nie była sądzona za bezpośredni udział w zamachu. Śledztwo w tej sprawie, które trwało cztery lata, dowiodło, że Lahouaiej-Bouhlel, Tunezyjczyk mieszkający we Francji, przygotowywał swój atak z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem.
Mężczyzna był już skazany za użycie przemocy oraz za ataki na swoją rodzinę i żonę, z którą się rozwodził. Leczył się psychiatrycznie i przyjmował leki psychotropowe. Mimo iż dwa dni po zamachu do jego zorganizowania przyznało się Państwo Islamskie (IS), a Lahouaiej-Bouhlel deklarował poparcie dla tej organizacji, sąd nie znalazł niezbitych dowodów na jego powiązania z IS.
Atak w Nicei, zamach w Paryżu, terroryzm we Francji
.”Skupieni jesteśmy na terroryzmie europejskim, ale musimy pamiętać, że to problem globalny. Nie da się go zamknąć w obrębie jednego kontynentu. Rzeczywiście, Europa jest dziś na celowniku. Choć terroryzm to nie nowe tu zjawisko. Nie zrodził się przecież w 2015 roku” – przypomina na łamach „Wszystko co Najważniejsze’ wybitny francuski socjolog, prof. Michel Wieviorka [LINK]:
„Żeby zrozumieć europejski terroryzm, trzeba zacząć od europejskich społeczeństw i zobaczyć, jakie są relacje z trudnościami w osiedlaniu się imigrantów. Oczywiście, każdy przypadek jest odmienny, lecz sądzę, że nie popełnimy kardynalnego błędu dzieląc współczesny terroryzm europejski na dwa główne odłamy.
Pierwsza rodzina to dzieci lub wnuki imigrantów. Ich rodzice lub dziadkowie przybyli do nas za pracą. Jedni przyjechali już w latach pięćdziesiątych, inni dopiero w siedemdziesiątych. Dziś większość z nich jest uboga. Duża część nie znajduje pracy.
Mieszkają na przedmieściach, które stają się gettami. A tam podlegają wykluczeniu, ale także rasizmowi oraz różnym postaciom dyskryminacji. Takie warunki życia tworzą postawy radykalne. Zaczynają się one zazwyczaj od drobnej przestępczości, a kończą na terrorze. Kiedy bowiem raz trafi się do więzienia, łatwo można pójść dalej. Pojawiają się samozwańczy imamowie, którzy niosą błogie przesłanie: „To nie ty jesteś zły. Złe jest społeczeństwo, które tobą gardzi. Dlatego trzeba je zniszczyć! Trzeba się mścić i atakować. A żebyś miał siłę do zwrócenia się przeciw społeczeństwu, którego nienawidzisz, musisz pójść drogą islamu. Tylko on odpowie na wszystkie twoje pytania i rozwieje wszelkie wątpliwości. Tylko on oferuje ci nagrodę”.
A zatem to radykalizacja poprzedza islamizację. Ludzie stają się muzułmanami na końcu tej drogi. Jednak to wszystko nie wyjaśnia nam najważniejszej kwestii, a mianowicie przejścia od słów do czynów. Przecież, ujmując rzecz socjologicznie, setki tysięcy młodych ludzi poddawanych jest opisanej logice, lecz tylko kilku przechodzi do czynów. Nie znaleźliśmy jednoznacznego wytłumaczenia. Nawet część z osób, które jadą do Syrii, niekoniecznie robi to dla zostania terrorystami. Niektórzy wybierają się w podróż, by sprzeciwić się władzy Asada. Ale tam ktoś ich przyjmuje, manipuluje nimi, a czasem przymusza. Część poddaje się indoktrynacji i wraca do Europy, by zabijać” – tłumaczy prof. Michel Wieviorka.
PAP/WszystkoCoNajwazniejsze/AJ