Autobusy elektryczne to zawalidrogi w czasie ewakuacji ludności

Problem z zakupem autobusów miejskich, które w razie kryzysu służyłyby do ewakuacji ludności polega na tym, że z jednej strony tabor powinien być przyjazny środowisku, a z drugiej zapewniać bezpieczeństwo – zaznaczył w rozmowie Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Ekspert zwrócił uwagę na to, że w czasie kryzysu autobusy elektryczne daleko nie pojadą.
Autobusy elektryczne – plusy i minusy
.We wtorek (27 maja 2025 roku) rząd zdecydował o zatwierdzeniu Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026. Program pozwoli skierować do jednostek samorządu oraz innych podmiotów znaczne środki pieniężne na budowę systemu ochrony ludności, zwiększenie gotowości na sytuacje kryzysowe oraz budowę i modernizację niezbędnej infrastruktury, w tym schronów. Jak poinformowała KPRM, na realizację programu w latach 2025-2026 rząd przeznaczy prawie 34 mld zł.
W wersji projektu znalazła się m.in. informacja na temat kupowania przez samorządy taboru miejskiego, który w czasie kryzysu umożliwiałby ewakuację rannych w pozycji leżącej. Pełnomocnik zarządu ds. legislacyjnych Związku Miast Polskich Marek Wójcik ocenił, że zakupy autobusów do ewakuacji to „melodia przyszłości”, zwrócił jednocześnie uwagę na to, że samorządy w tej kwestii będą musiały „godzić wodę i ogień”.
„Z jednej strony kupowane przez samorządy autobusy powinny być przyjazne środowisku i niskopodłogowe po to, żeby zagwarantować odpowiednią dostępność. Z drugiej strony muszą służyć zapewnieniu bezpieczeństwa, ale w czasie kryzysu, gdy będzie problem z dostępem do energii, autobus elektryczny daleko nie pojedzie” – zauważył Wójcik.
Zwrócił również uwagę, że problemy z ewakuacja ludności mogą mieć autobusy niskopodłogowe, które nie będą w stanie pojechać np. szutrową, wyboistą drogą. „Dlatego będzie trzeba szukać rozwiązań pośrednich tak, żeby zrealizować podstawową zasadę programu, a mianowicie, że wszystko to, co robimy w ramach programu, na co dzień użytkowane jest w innych celach” – podkreślił.
Autobusy elektryczne czy tradycyjne?
.”To przecież nie jest tak, że zbudujemy schron, który będzie stał pusty. Taki obiekt będzie mógł być wykorzystywany, np. jako parking. Podobnie w przypadku autobusów do ewakuacji, które na co dzień będą wykorzystywane w transporcie zbiorowym” – zaznaczył.
Dodał, że na pewno ta kwestia będzie jeszcze poruszana. „Wydaje mi się, że pomysłem na to jest jasne zdefiniowanie, do czego te pojazdy będą służyły, precyzyjniej i szczegółowo” – powiedział.
Zapytany o to, czy w takim razie samorządy powinny się wstrzymać z zakupem nowych pojazdów, do czasu doprecyzowania tej kwestii powiedział, że jeżeli posiadają na to środki, to nie powinny czekać z zakupem. „Środki na ten cel będą dysponowane przez województwa na wszystkie samorządy. I to nie jest tak, że to są jakieś gigantyczne kwoty na pojedynczy samorząd. One zostaną rozdysponowane według ścisłego algorytmu, uwzględniającego liczbę mieszkańców, stopień zurbanizowania i położenie gmin” – ocenił.
Jego zdaniem, głównym wyzwaniem nie będzie na razie kwestia autobusów, a wykorzystanie zaplanowanych w programie środków na ten rok. Wójcik zaznaczył, że wersja projektu programu, którą widział, zawierała trzy główne komponenty dotyczące: szkoleń, zakupów wyposażenia oraz infrastruktury.
„Jeśli chodzi o infrastrukturę, potrzeba czasu, aby zrealizować projekty. W wielu przypadkach potrzebne będą pozwolenia na budowę, dokumentacja techniczna, a ją tworzy się dość długo. Dlatego w tym roku będziemy się koncentrować na przedsięwzięciach dotyczących zakupów wyposażenia” – zaznaczył.
Dodał, że cieszy się, że udało się przekonać stronę rządową, „żeby w kontekście dużych projektów zawrzeć zapis, który gwarantuje szeroki zakres kosztów kwalifikowanych. „Tam właściwie jest wszystko – od zakupu nieruchomości, po dokumentację. Mówię o tym w tym miejscu dlatego, że ten program przewiduje, że jeżeli jakiś projekt zostanie rozpoczęty w tym roku, to będzie miał również zapewnione środki na przyszły rok” – powiedział.
W ocenie eksperta kluczowe jest to, kiedy samorządy otrzymają środki. „W wersji projektu, którą widziałem był zapis, który mówił o tym, że do 15 lipca mamy otrzymać środki w tym roku, jednak obawiam się, czy ten termin zostanie dotrzymany, bo od momentu przyjęcia programu przez Radę Ministrów, minister finansów ma 60 dni na przeniesienie środków między rozdziałami” – zaznaczył. Podkreślił, że informacja o tym, kiedy samorządy otrzymają środki jest ważna także z powodu konieczności zapłaty podatku VAT, którego „nikt nam nie zwróci, to swoista forma wkładu własnego”.
Program Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026
.Opracowanie Programu Ochrony Ludności i Obrony Cywilnej na lata 2025-2026 wynika z przepisów ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. 25 kwietnia dokument uzyskał pozytywną opinię Rządowego Zespołu Ochrony Ludności, zaś 22 maja szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Maciej Berek poinformował o akceptacji projektu.
Program na lata 2025-2026 skupia się na sześciu kierunkach działań. Chodzi m.in. o inwentaryzację i zwiększenie zasobów ochrony ludności i obrony cywilnej, budowę i modernizację schronów, rozwijanie zdolności reagowania na zagrożenia, a także działania mające zapewnić ciągłość funkcjonowania państwa i dostaw w sytuacjach kryzysu i wojny.
W latach 2025-2026 Program zakłada m.in. przegląd i sprawdzenie obiektów, które potencjalnie spełniają warunki i mogą służyć za obiekty zbiorowej ochrony. Dokument przewiduje również uzupełnienie magazynów, tak aby zapewniały zasoby niezbędne do ochrony ludności przez co najmniej 3 dni trwania zagrożenia. Zakupiony ma zostać m.in. sprzęt do prowadzenia działań w warunkach wystąpienia zagrożeń hybrydowych, w tym chemicznych, biologicznych, radiacyjnych i nuklearnych, a także zagrożeń o charakterze militarnym lub terrorystycznym, do detekcji, identyfikacji i likwidacji skażeń, w tym dekontaminacji ludzi, zwierząt, obiektów i terenu.
W planach jest m.in. budowa sieci lądowisk przyszpitalnych, które będą mogły przyjąć wojskowe statki powietrzne, a także śmigłowce policji, SG i LPR. W szpitalach zostanie wdrożone oprogramowanie do zarządzania informacją medyczną, do zarządzania przepływem rannych, chorych i porażonych. Infrastruktura szpitalna ma zostać dostosowana do przyjęcia zwiększonej liczby pojazdów, w tym autobusów.
Program zakłada również zwiększenie zdolności do masowej ewakuacji ludności. Chodzi o to, aby tabor miejski, jakim dysponują samorządy posiadał opcję adaptacji do przewożenia rannych w pozycji leżącej.
Członkowie NATO stoją przed poważnymi wyzwaniami
.Na szczycie w Waszyngtonie sojusznicy wyznaczyli jasny kierunek w stronę bezpieczniejszego świata dla miliarda ludzi, którym służymy. Moim zadaniem jest teraz zapewnić, że wspólnie wdrożymy te decyzje i będziemy dalej dostosowywać Sojusz Północnoatlantycki do bardziej złożonego świata. Każdy z 32 sojuszników ma do odegrania swoją unikalną rolę. I nie ma rzeczy, której nie moglibyśmy osiągnąć razem.
„Moje trzy priorytety, jako nowego sekretarza Sojuszu Północnoatlantyckiego, to: zapewnienie zdolności do ochrony przed każdym zagrożeniem; wsparcie Ukrainy w walce z rosyjską agresją; zmierzenie się z rosnącymi globalnymi wyzwaniami dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego” – mówił Mark RUTTE holenderski polityk, parlamentarzysta, w latach 2006–2023 lider Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji, w latach 2010–2024 premier Holandii. Od 2024 r. sekretarz generalny NATO
„Przede wszystkim – nasze zdolności wojskowe. Podstawową misją NATO jest w końcu zapewnienie silnej polityki wspólnego odstraszania i obrony. W ciągu ostatniej dekady poczyniliśmy ogromne postępy w zapewnianiu, że dysponujemy siłami i zdolnościami do odstraszania i obrony przed każdym zagrożeniem, z dowolnego kierunku. Ale musimy iść dalej i szybciej, aby sprostać ogromnemu wyzwaniu, które przed nami stoi.
Potrzebujemy większych, lepiej wyposażonych sił, solidniejszego transatlantyckiego przemysłu obronnego, zwiększonych zdolności produkcyjnych w dziedzinie obronności, większych inwestycji w innowacje, a także zapewnienia bezpieczeństwa naszym łańcuchom dostaw. Sojusznicy już teraz zwiększają swoje wysiłki i planują nabyć tysiące systemów obrony powietrznej i artyleryjskiej, a oprócz tego setki nowoczesnych samolotów – głównie F-35 nowej generacji – a także zapewnić znaczne możliwości high-end.
Ale aby naprawdę dopasować nasze możliwości do naszych potrzeb, musimy znacznie zwiększyć wydatki na obronę. Będę współpracować z sojusznikami, aby zapewnić, że zainwestujemy wystarczająco dużo w odpowiednie obszary i że będziemy sprawiedliwie dźwigać ciężar naszej zbiorowej obrony. Każdy z nas musi zapłacić swoją sprawiedliwą część” – zaznaczał polityk – cały tekst: [LINK].
PAP/ Marcin Chomiuk/ LW