Badania potwierdzają korzystny wpływ kiszonek na przewód pokarmowy

Produkty poddane fermentacji mlekowej, czyli kiszonki takie jak kiszona kapusta, mają korzystny wpływ na przewód pokarmowy – potwierdzają badania opublikowane na łamach pisma „Applied and Environmental Microbiology”.

Produkty poddane fermentacji mlekowej, czyli kiszonki takie jak kiszona kapusta, mają korzystny wpływ na przewód pokarmowy – potwierdzają badania opublikowane na łamach pisma „Applied and Environmental Microbiology”.

Kiszonki i ich wpływ na zdrowie

.Kiszonki, czyli metoda konserwowania warzyw i owoców za pomocą bakterii kwasu mlekowego to proces biologiczny. Pod wpływem bakterii beztlenowych z zawartych w warzywach i owocach cukrów powstaje kwas mlekowy. W kwaśnym środowisku nie mogą rozwijać się bakterie tlenowe powodujące gnicie.

O kiszeniu warzyw, w tym kapusty, informują już teksty z czasów rzymskich. Metoda kiszenia, zwłaszcza kapusty, rozpowszechniła się w Europie północnej, środkowej i wschodniej, ale kiszenie jest od wieków znane także w Azji – szczególnie Chinach i Korei.

Nowe badanie naukowców z University of California w Davis sugeruje, że kiszona kapusta może pomóc chronić jelita, wspomagając trawienie i chroniąc przed chorobami.

Prof. Maria Marco z Wydziału Nauki o Żywności i Technologii oraz pracująca w jej laboratorium dr Lei Wei przyjrzały się procesowi fermentacji zwłaszcza temu, jak metabolity w surowej kapuście mają się do metabolitów w kapuście kiszonej.

Autorki sprawdziły także, czy składniki odżywcze w kiszonej kapuście mogą pomóc chronić komórki jelitowe przed uszkodzeniami związanymi ze stanem zapalnym. W badaniu porównano surową kapustę, kiszoną kapustę i solankę pozostałą po procesie fermentacji. Próbki kiszonej kapusty obejmowały zarówno produkty kupione w sklepie, jak i kiszonkę wyprodukowaną w laboratorium.

Kiszonki – w trosce o mikrobom jelitowy

.Jak się okazało kiszona kapusta pomagała zachować integralność komórek jelitowych, podczas gdy surowa kapusta i solanka nie miały takiego działania. Według prof. Marco nie było również zauważalnej różnicy między kiszoną kapustą ze sklepu spożywczego a wyprodukowaną w laboratorium.

„Niektóre metabolity, które znajdujemy w kiszonej kapuście, to ten sam rodzaj metabolitów, które, jak odkryliśmy, są wytwarzane przez mikrobiom jelitowy. To daje nam o trochę więcej pewności, że powiązanie, które znaleźliśmy między metabolitami w kiszonej kapuście a dobrym stanem jelit, ma sens — wskazała prof. Marco. – W pewnym sensie nie ma znaczenia, czy kiszoną kapustę robimy w domu, czy kupujemy ją w sklepie; oba rodzaje wydają się chronić funkcjonowanie jelit”.

Analiza chemiczna pokazuje, że fermentacja zmienia profil odżywczy kapusty, zwiększając ilość korzystnych metabolitów, takich jak kwas mlekowy, aminokwasy i substancje chemiczne pochodzenia roślinnego związane ze zdrowiem jelit.

Autorki zidentyfikowały setki różnych metabolitów wytwarzanych podczas fermentacji i teraz pracują nad ustaleniem, które z nich odgrywają największą rolę w utrzymaniu długoterminowego zdrowia jelit.

Jak podkreśliła prof. Marco, oprócz jedzenia większej ilości błonnika i świeżych owoców i warzyw, regularne spożywanie kiszonej kapusty może w dłuższej perspektywie pomóc w walce ze stanem zapalnym i uczynić nasz przewód pokarmowy bardziej odpornym,.

„Niewielka ilość kiszonej kapusty może wiele zdziałać – powiedziała. – Powinniśmy pomyśleć o włączeniu tych fermentowanych produktów do naszej regularnej diety, a nie tylko jako dodatku do naszych hot dogów”.

Zbilansowana dieta kluczem do zdrowia

Na temat tego jak powinna wyglądać zdrowa i zbilansowana dieta, służąca zdrowiu oraz samopoczuciu, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Agnieszka MIELCZAREK w tekście „W poszukiwaniu energii życia„. Autorka porusza w nim również kwestię stresu oksydacyjnego.

„Dzięki odpowiedniej diecie organizm broni się sam. To co jemy nie tylko wpływa na nasze zdrowie ale także na kondycję naszej skóry i młody wygląd. Starzenie się to proces naturalny i nieuchronny. Możemy go jednak spowolnić i wcale nie jest nam do tego potrzebny chirurgiczny skalpel ani strzykawka z wypełniaczami”.

„Antyoksydacja, czyli usuwanie z organizmu szkodliwych związków występujących w postaci wolnych rodników, to jeden z naturalnych procesów biologicznych. Jeśli rozpatrujemy starzenie się jako istotne zmniejszenie zdolności organizmu do neutralizowania procesów oksydacyjnych, to ich drastyczny spadek notuje się między 45. a 50. rokiem życia. Stąd tak istotne w tym momencie jest dostarczenie organizmowi naturalnych antyoksydantów. Dieta bogata w te związki to jedyna droga, by dłużej zachować młodość”.

„Rodniki tlenowe nie zawsze są naszymi wrogami. Bywają potrzebne, ponieważ organizm wykorzystuje je do walki z bakteriami, wirusami i innymi patogenami. Zabierając elektrony ich białkom i DNA, neutralizują je i w ten sposób pozbywamy się chorób. W prawidłowych warunkach w zdrowym ciele istnieje równowaga pomiędzy utleniaczami a przeciwutleniaczami. Jednak w wyniku nadmiernego działania rodników tlenowych lub spadku aktywności antyoksydacyjnej równowaga ta zostaje zakłócona i dochodzi do tak zwanego stresu oksydacyjnego.  Jest to biochemiczna reakcja organizmu opisana już w 1956 roku przez amerykańskiego gerontologa Denhama Harmana jako destrukcyjne działanie utleniających molekuł na organizm ludzki, czego efektem jest proces starzenia się”.

”Przyczyny stresu oksydacyjnego: alkohol, dieta bogata w wysoko przetworzone produkty, tłuszcze i białka zwierzęce, chemioterapia, stres, zbyt intensywny wysiłek fizyczny, selen i jego nieorganiczne związki, kontakt z metalami ciężkimi (ołów, kadm, rtęć) oraz z tlenkami azotu poprzez zanieczyszczenie środowiska, leki, nikotyna, niektóre choroby o podłożu genetycznym, pestycydy, nadmierna ekspozycja na promienie słoneczne” – pisze Agnieszka MIELCZAREK – cały tekst [LINK].

PAP/ Paweł Wernicki/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 kwietnia 2025