Bawaria wprowadza zakaz używania języka gender
Od 1 kwietnia we wszystkich szkołach, urzędach i uczelniach wyższych Bawarii obowiązuje zakaz używania języka gender, czyli neutralnego płciowo. Był to postulat wyborczy premiera Bawarii Markusa Soedera z CSU.
Zakaz języka gender nie dotyczy profesorów
.Rząd Bawarii, kraju związkowego na południowym wschodzie Niemiec, na wniosek ministra spraw wewnętrznych Bawarii Joachima Herrmanna, przyjął podczas posiedzenia gabinetu 19 marca poprawkę do ogólnego regulaminu dla bawarskich urzędów i sfery publicznej. Według nowych przepisów, dyrektorom szkół, nauczycielom oraz administracji zabronione jest w oficjalnej korespondencji stosowanie określeń językowych uwzględniających neutralność płciową. Dotyczy to także zajęć lekcyjnych. Wyjątek stanowią profesorowie na uczelniach wyższych, którzy mają dowolność w używaniu form językowych. W przypadku uczelni wyższych podkreślono, że studenci nie będą karani za nieużywanie języka neutralności płciowej, np. poprzez obniżenie oceny.
Tzw. język gender oznacza formy uwzględniające mężczyzn, kobiety oraz inne osoby, które nie utożsamiają się ani z płcią męską, ani żeńską. Chcąc wyrazić neutralność płciową w języku niemieckim, stosuje się zapis rzeczowników z: gwiazdką (np. Schüler*innen), podkreślnikiem (np. Lehrer_innen), dwukropkiem (np. Student:innen) lub wielką literą w końcowej części wyrazu (np. KundInnen).
Premier Bawarii Markus Soeder zapowiedział podjęcie działań w sprawie zakazu używania języka gender już w grudniu 2023 r., czyli około dwóch miesięcy po wygranych przez jego partię CSU wyborach do bawarskiego landtagu. „U nas nie będzie obowiązkowego genderowania. Przeciwnie: my w Bawarii zabronimy języka gender w szkołach i administracji” – zapowiedział wówczas.
Szef Bawarskiej Kancelarii Stanu Florian Hermann podkreślił, że „język musi być jasny i zrozumiały”. Jego zdaniem zakaz stosowania języka neutralności płciowej ma służyć „utrzymaniu otwartej przestrzeni dyskursu w liberalnym społeczeństwie”, podczas gdy „język nacechowany ideologicznie działa wykluczająco”.
Mieszkańcy Bawarii o nowych przepisach
.Nowe przepisy wchodzą w życie 1 kwietnia. Za niedostosowanie się do nich będą grozić konsekwencje. Jeżeli nauczyciele będą używali neutralnych płciowo rzeczowników w korespondencji szkolnej, ich przełożeni zostaną wezwani do „rozmów z nauczycielami” i „uwrażliwienia” na przestrzeganie wytycznych Rady ds. Ortografii Niemieckiej. Rada przekonywała do niestosowania w pisowni znaków specjalnych, ponieważ – w jej opinii – wpływa to negatywnie na zrozumiałość tekstów. Nowe regulacje nie dotyczą uczniów.
Pozytywnie do zakazu używania języka gender odniósł się Niemiecki Związek Nauczycieli. Jego przewodniczący Stefan Duell zaznaczył, że „w języku urzędowym chodzi o to, aby było jasne, że uwzględnia się wszystkich, a nie tylko poszczególne grupy”. „Chodzi o pełne szacunku sformułowania, które są również wrażliwe na płeć, bez oznaczania ich jako takie” – dodał Duell. Dlatego też – jak ocenił – „gwiazdka może być również rozumiana jako marginalizująca”.
Nowe regulacje skrytykowali politycy Zielonych i środowiska LGBT+. Według drugiego burmistrza Monachium Dominika Krausego (Zieloni) CSU prowadzi „wojnę kulturową”. „Uważam, że w kwestii gender powinniśmy trochę wyluzować. Kto chce genderować, niech to robi, a jeśli nie – to nie” – stwierdził Krause.
Pytani przez dziennikarzy o opinię mieszkańcy Bawarii mają wobec nowych przepisów mieszane uczucia. „Nie uważam, że powinno się dyktować ludziom, jak powinni tworzyć swój język, o ile nikogo to nie obraża. Osobiście staram się używać języka gender, ale nie uważam za dramatyczne, jeśli ktoś z jakiegoś powodu tego nie robi” – mówi Rita, nauczycielka języka niemieckiego w jednej z bawarskich szkół.
Zdaniem Gregora, studenta dziennikarstwa, „niestosowanie języka neutralnego płciowego to nie przejaw dyskryminacji”.
Bawaria jest pierwszym krajem związkowym Niemiec, który wprowadził przepisy zakazujące stosowania języka neutralnego płciowo. Podobną decyzję podjęła Heska Kancelaria Stanu. W administracji publicznej i szkołach w Hesji nie będzie można używać form ze znakami specjalnymi.
Gender, rasa, tożsamość – Douglas MURRAY
.Wzrost popularności w ostatnich latach przekonań spod hasła „neutralności” analizował na łamach „Wszystko co Najważniejsze” brytyjski pisarz i redaktor „The Spectator” Douglas MURRAY. Jego zdaniem przeżywamy obecnie „wielkie szaleństwo tłumów”. Jego zdaniem przyczyną tego zjawiska jest trwający od ponad 25 lat „Rzadko mówi się nawet o korzeniach tego stanu, czyli o prostym fakcie, że od ponad ćwierć wieku trwa „okres rozpadu wszystkich naszych narracji”. „Jedna po drugiej były odrzucane, mało kto ich bronił albo nie można ich już było popierać. Najpierw, poczynając od wieku XIX, los taki spotkał wyjaśnienia naszego życia, które podawała religia” – pisze Murray.
„Pod koniec XX wieku zaczęła się epoka ponowoczesna. Epoka definiująca siebie i definiowana podejrzliwością wobec wszystkich wielkich narracji. Jednak, jak uczy się we wszystkich szkołach, natura nie znosi próżni i w tej ponowoczesnej pustce chyłkiem zaczęły pojawiać się nowe myśli, proponujące własne wyjaśnienia i sensy. Zakusy na tak opustoszały teren były nieuniknione. Mieszkańcy zamożnych demokracji Zachodu nie mogli tak po prostu zostać pierwszymi ludźmi w znanych nam dziejach, którzy nie mieliby zupełnie żadnego wytłumaczenia tego, co tu robimy, ani opowieści, które nadałyby życiu cel. Niezależnie od swoich wad wielkie narracje przeszłości przynajmniej nadawały sens ludziej egzystencji. Pytanie, co mamy teraz robić — poza bogaceniem i zabawianiem się na wszelkie dostępne sposoby — musiało doczekać się odpowiedzi” – analizuje brytyjski pisarz.
PAP/Iwona Pałczyńska/WszystkocoNajważniejsze/ad