Będziemy cały czas realizować misję wsparcia dla Ukrainy - Władysław Kosiniak-Kamysz

Będziemy cały czas realizować misję wsparcia dla Ukrainy – mówił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak – Kamysz odnosząc się do wstrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy przez USA. Według niego, wspieranie Ukrainy jest racją stanu Rzeczpospolitej, a kto tego nie rozumie „działa przeciwko Polsce”.
„Jeżeli giną dzieci, jeżeli bomby spadają na żłobki i przedszkola, to po prostu trzeba Ukrainę wspierać”
.Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump zadecydował o wstrzymaniu wszelkiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, „by upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania” konfliktu. Informacje tę, potwierdził przedstawiciel Białego Domu. Wstrzymanie to dotyczy wszelkich form pomocy, w tym broni będącej już w drodze na Ukrainę, także w Polsce.
O tę kwestię był pytany wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w Przasnyszu, gdzie spotkał się z żołnierzami 2. Ośrodka Radioelektronicznego. Minister był również pytany, co decyzja Donalda Trumpa oznacza dla Ukrainy i dla Polski.
Szef MON podkreślił, że strategią Polski jest trzymanie Rosji „jak najdalej stąd”, do czego przyczynić się ma wspieranie Ukrainy. „Polska realizuje misję wsparcia dla Ukrainy. Szkolimy żołnierzy, przekazujemy sprzęt, pomagamy w transporcie i będziemy to realizować cały czas, bo to jest racja stanu Rzeczpospolitej” – zapewnił minister. „Kto tego nie rozumie, jest w daleko idącym błędzie, działa przeciwko Polsce. Dzisiaj trzeba wspierać Ukrainę, bo im bardziej Ukraina walczy (…), tym bardziej zużywa siły zbrojne Federacji Rosyjskiej” – zauważył wicepremier.
Minister dodał, że kolejny powód, by wspierać Ukrainę, ma charakter cywilizacyjny. „Jeżeli giną dzieci, jeżeli bomby spadają na żłobki i przedszkola, to po prostu trzeba Ukrainę wspierać. My to będziemy czynić” – zapewnił.
Szef MON wyraził również nadzieję, że wstrzymanie pomocy dla Ukrainy przez USA jest tylko czasowe. „Wierzę, że czas przeglądu tej pomocy nie będzie trwał zbyt długo. (…) Efektywność ich wykonania zależy tylko od strony amerykańskiej. Strona polska realizuje wszystkie działania bez żadnych zakłóceń” – zapewnił Władysław Kosiniak – Kamysz.
Wicepremier był też pytany o pięciopunktowy plan dozbrajania Europy, który ogłosiła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zaprezentowany przez szefową KE plan ma zmobilizować do 800 mld euro na obronę. Zawiera on m.in. pakiet pożyczek w wysokości 150 mld euro m.in. na obronę przeciwlotniczą oraz możliwość wykorzystania środków z polityki spójności.
Nie ma dziś samowystarczalności Europy w produkcji zbrojeniowej -Władysław Kosiniak-Kamysz
.Zdaniem Władysław Kosiniaka-Kamysza, inwestycje w przemysł zbrojeniowy są „natychmiast potrzebne”. „Nie ma dziś samowystarczalności Europy w produkcji zbrojeniowej, w produkcji amunicji, w produkcji ciężkiego sprzętu, ale również w produkcji systemów podwójnego zastosowania. Tutaj szczególnie myślę o systemach dronowych i antydronowych” – wymienił szef MON. „Nie ma wystarczającej produkcji tego w Europie, więc w pierwszej kolejności Unia powinna zainwestować w natychmiastowy rozwój przemysłu zbrojeniowego na swoim terytorium i tym Polska jest bardzo zainteresowana, bo bardzo tego potrzebuje” – dodał.
Szef MON podkreślił, że należy „wyciągnąć lekcję z doświadczeń pocovidowych” i przeznaczonych na ten cel środków z KPO. „Chciałbym, żeby to nie były pożyczki, tylko granty” – zaznaczył. W odpowiedzi na pytanie o jedność krajów Unii Europejskiej w temacie zbrojeń, wicepremier podkreślił, że „jeżeli któreś z państw nie widzi zagrożenia, to jest po prostu dzisiaj ślepe”. „Polska dobrze widzi te zagrożenia, dobrze czuje te zagrożenia i wie, że inwestycje w przemysł zbrojeniowy, w armię, są po prostu konieczne” – podkreślił.
Władysław Kosiniak-Kamysz, mówił, że „Będziemy cały czas realizować misję wsparcia dla Ukrainy” dodajac też m.in., że „wszystkie inne plany, wszystkie ambitne cele na 2050 rok można między bajki włożyć, jeżeli dzisiaj nie zapewnimy bezpieczeństwa”.
Polska i Ukraina bronią bezpiecznej Europy
„Jeśli Rosja pozostanie agresywna lub wojna z Ukrainą zakończy się niestabilnym kompromisem terytorialnym, rozmieszczenie znacznych sił amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie, a także w krajach bałtyckich i innych państwach okaże się niezbędne” – piszą William COURTNEY i Peter A. WILSON.
„W nadchodzących latach Polska i Ukraina będą dysponować znacznie większymi siłami zbrojnymi niż ówczesne Niemcy Zachodnie. Wojska polskie i ukraińskie są modernizowane i należą do najsilniejszych w Europie. Armia ukraińska jest zahartowana w boju i przystosowana do nowoczesnych działań wojennych o wysokiej intensywności.”
„Zwiększona liczba wojsk USA w Polsce i Ukrainie stworzyłaby zapewne nowe możliwości. Ze względu na silną rosyjską obronę przeciwlotniczą Stany Zjednoczone powinny wystawić myśliwce F-35 typu stealth, uzbrojone w pociski nowej generacji. Ponadto siły amerykańskie mogłyby wprowadzić zaawansowane pociski precyzyjnego rażenia dalekiego zasięgu (PrSM – Precision Strike Missile) w miejsce pocisków balistycznych ATACMS, które wkrótce prawdopodobnie zostaną dostarczone Ukrainie” – wyjaśniają eksperci.
„Kwestią wymagającą rozpatrzenia jest rozmieszczenie wojsk amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie po zakończeniu wojny. Jeśli Rosja pozostanie agresywna lub wojna z Ukrainą zakończy się niestabilnym kompromisem terytorialnym, rozmieszczenie znacznych sił amerykańskich i sojuszniczych w Polsce i Ukrainie, a także w krajach bałtyckich i innych państwach okaże się niezbędne. Z drugiej strony, jeśli po wojnie Moskwa stanie się mniej niebezpieczna, a jej armia będzie znacznie osłabiona, ponadto jeśli Ukraina wygra wojnę lub dołączy do NATO, może się okazać, że rozmieszczenie znacznych sił Sojuszu i USA w regionie nie będzie konieczne. Prawdopodobnie jednak nie będzie można całkowicie zrezygnować z ich obecności.”
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/william-courtney-peter-a-wilson-polska-ukraina/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB