
Prawie 4,3 miliona metrów sześciennych skroplonego rosyjskiego gazu ziemnego (LNG) trafiło do Belgii na pokładach gazowców w 2022 roku. To około 70 procent więcej niż w 2021 roku i absolutny rekord – wynika z najnowszych danych firmy ICIS. “Belgijski terminal LNG wspomaga wojenny wysiłek Putina” – wskazuje belgijska telewizja VRT.
.W środę 1 marca około ósmej rano belgijski terminal LNG, Fluxys LNG w Zeebrugge, został zaopatrzony w gaz przez rosyjski gazowiec LNG “Władimir Woronin”. “Władimir Woronin” jest jednym z rosyjskich gazowców-lodołamaczy używanych do eksportu schłodzonego skroplonego gazu ziemnego (LNG) ze złóż gazowych wokół syberyjskiego półwyspu Jamał w Rosji.
Jak pisze VRT, prawie 300-metrowy gigant jest częścią floty 15 ultranowoczesnych lodołamaczy LNG, które pływają dla konsorcjum Jamał LNG. Jamał LNG to wspólne przedsięwzięcie rosyjskiego koncernu gazowego Novatek, chińskiego państwowego koncernu CNPC i chińskiego funduszu inwestycyjnego Silk Road Fund. Duży udział w Jamale LNG ma również francuska firma TotalEnergies z 20-procentowym udziałem.
Lodołamacz LNG “Władimir Woronin”
.W 2015 roku belgijska firma Fluxys podpisała umowę z Yamal LNG na przeładunek jej skroplonego gazu ziemnego z jednego statku na drugi w terminalu Zeebrugge LNG. To kontrakt o łącznej wartości ok. 1 mld euro. Fluxys zapewniał Rosjanom możliwość dostarczania gazu ziemnego nawet zimą do Chin, Japonii, Korei Południowej, Indii i Pakistanu.
Zimą najkrótsza trasa na Daleki Wschód – przez Ocean Arktyczny – jest całkowicie zamarznięta. Nawet ultranowoczesne lodołamacze LNG, takie jak “Władimir Woronin”, nie są w stanie przebić się przez gruby lód polarny. Rosjanie muszą udawać się więc w drugim kierunku – do Europy, by przez Morze Śródziemne, Kanał Sueski i Ocean Indyjski popłynąć do Indii, Chin, Japonii i Korei Południowej. Trasa jest długa, a cenne lodołamacze są potrzebne tylko na jej części. Zimą płyną do Europy Zachodniej, by przeładować swój ładunek na zwykłe tankowce LNG. Zeebrugge odgrywa w tym kluczową rolę. Kontrakt ma obowiązywać do 2040 roku.
Belgijski terminal LNG wspiera rosyjską machinę wojenną
.”Mimo wojny na Ukrainie nie zmieniono w umowie ani jednej litery. Rosyjskie statki nadal bez przeszkód przewożą swoje ładunki w Zeebrugge” – wskazuje VRT. Ale terminal LNG w Zeebrugge służy nie tylko do tranzytu rosyjskiego gazu na Daleki Wschód. Jest też coraz częściej wykorzystywany do importu tego samego rosyjskiego gazu do Europy. I ten import gwałtownie wzrósł. Do 2017 r. prawie żaden rosyjski transport LNG nie trafiał poprzez Zeebrugge na rynek europejski. Ale w 2018 roku terminal otrzymał już ponad 790 tys. metrów sześciennych skroplonego gazu ziemnego, co odpowiada czterem gazowcom kalibru “Władimira Woronina”.
W 2019 r., przed kryzysem związanym z koronawirusem, wzrosło to do ponad 2,7 miliona metrów sześciennych, a to już 16 dużych gazowców LNG. Import nieco spadł w 2020 r. co było spowodowane pandemią i niższym popytem na energię. W 2021 roku liczby zaczęły ponownie rosnąć, a w roku 2022, kiedy rozpoczęła się wojna, wzrost ten przyspieszył jeszcze bardziej. Według ICIS w 2022 r. w Zeebrugge wyładowano prawie 4,3 mln metrów sześciennych LNG, które trafiły do sieci belgijskiej i pozostałej części Europy. Te 4,3 miliona metrów sześciennych to odpowiednik 25 dużych tankowców. Nigdy wcześniej Belgia nie importowała tak dużej ilości rosyjskiego gazu ziemnego.
Są też inne kraje Europy Zachodniej, w których import rosyjskiego LNG gwałtownie wzrósł od wybuchu wojny na Ukrainie. Na przykład w czterech francuskich i sześciu hiszpańskich terminalach LNG poszedł w górę o ponad 40 proc. Jednak “nie ma w Europie ani jednego terminalu, do którego w 2022 r. importowano tyle syberyjskiego gazu, co w Zeebrugge” – informuje VRT.
Belgijski terminal LNG w Zeebrugge hubem dla rosyjskiego LNG
.Zeebrugge jest hubem dla rosyjskiego LNG i dlatego jeszcze bardziej wzmocniło swoją rolę w dostawach do Europy pomimo wojny na Ukrainie. Chociaż od czasu wojny UE znacznie ograniczyła import, nadal nie może obejść się bez rosyjskiego gazu. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) eksport LNG z Rosji wzrósł w 2022 roku o 10 proc. Aż 43 proc. tego eksportu trafiało do UE.
Jednak nie wszystkie kraje zgodziły się na większy import rosyjskiego LNG. W Holandii i Portugalii dostarczono go mniej niż w 2021 r. Odejście o rosyjskiego LNG było spektakularne zwłaszcza w przypadku Brytyjczyków. W odwecie za rosyjską inwazję na Ukrainę Wielka Brytania stopniowo coraz bardziej pozbywała się rosyjskiego LNG. W 2021 r. Brytyjczycy sprowadzili na własny użytek 5,25 mln metrów sześc., a w 2022 r. spadło to do ok. 800 tys. m. sześc., a to prawie o 85 proc. mniej.
Od 1 stycznia tego roku LNG w ogóle nie jest importowany do Wielkiej Brytanii. Brytyjski rząd wprowadził całkowity zakaz. “Jest to zatem bardzo odmienne od tego, co zrobiła Unia Europejska” – podkreśla VRT. Brytyjczycy dość łatwo przyjęli tę radykalną zmianę kursu, ponieważ są inne kraje, które eksportują LNG i znacznie zwiększyły swoją produkcję. Katarczycy, Egipcjanie i Norwegowie znacząco zwiększyli eksport do Europy.
Belgia nie chce zrywać kontraktów gazowych z Rosją
.VRT zapytało ministra energetyki Belgii Tinne Van der Straeten (Zieloni) i premiera Belgii Alexandra De Croo (Open VLD), czy kraj może zerwać umowę z Rosjanami. Według De Croo umów należy przestrzegać. „Jeśli tego nie zrobimy, stworzymy niewyobrażalną niestabilność na rynku gazu, ponieważ wtedy zapewnimy, że Chiny będą musiały kupować swój gaz z krajów, w których my dzisiaj kupujemy nasz gaz. Miałoby to ogromny wpływ na ceny gazu” – powiedział.
Na pytanie, czy umowa mogłaby zostać rozwiązana, Fluxys odpowiedział: „Każda firma zainteresowana dostawami gazu skroplonego, (…) może dokonać rezerwacji w terminalu. Żaden klient nie może być zatem dyskryminowany przez prawo. Fluxys ma różne umowy z klientami z różnych zakątków świata, w tym z Rosji. Fluxys zapewnia, że jego infrastruktura działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu w celu zapewnienia ogólnego bezpieczeństwa dostaw. (…) Fluxys jest zobowiązany do przestrzegania ustaleń umownych ze wszystkimi klientami. W przypadku naruszenia umowy Fluxys sam narusza prawo”.
Fluxys zarabia 50 mln euro rocznie na kontrakcie z Jamał LNG. Pieniądze trafiają do belgijskich gmin, które są głównymi udziałowcami Fluxys. Ponadto terminal Zeebrugge umożliwia Rosji kontynuowanie eksportu gazu do Chin przez cały rok, nawet zimą, kiedy północna trasa eksportowa jest zablokowana przez lód polarny. “Ten gaz dla Chin przynosi Rosjanom całkiem sporo pieniędzy. Pieniędzy, które smarują rosyjską machinę wojenną… dzięki infrastrukturze, jaką zapewnia Belgia” – podsumowuje VRT.
Atom – główne źródło energii w Polsce przyszłości?
.Na temat polskiej transformacji energetycznej, w ramach której docelowo jednym z głównych źródeł energii w Polsce ma stać się energetyka nuklearna, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Tomasz NOWACKI w tekście “Energetyka jądrowa. Szybki zysk czy tania energia dla następnych pokoleń?“.
“Rozwój rodzimego przemysłu to wymierne korzyści dla całej polskiej gospodarki. Możemy u nas zbudować zarówno sektor pracujący na rzecz OZE, jak i na rzecz energetyki jądrowej. Mało kto wie, że 60 polskich firm w ciągu ostatnich 10 lat było zaangażowanych w 40 projektów jądrowych w 24 krajach świata na trzech kontynentach. To głównie firmy budowlane i dostarczające wyposażenie do elektrowni jądrowych. Analiza Ministerstwa Energii wykazała także, że ponad 200 polskich przedsiębiorstw posiada kompetencje, które można bardzo szybko dostosować do wymagań sektora jądrowego. To olbrzymi potencjał i szansa na jak największy udział polskiego przemysłu w realizacji projektu jądrowego w naszym kraju. Warto w tym kontekście wspomnieć o Korei Południowej, która budowała swoją potęgę jądrową stopniowo. Pierwszą elektrownię w tym kraju w całości zbudował dostawca technologii, czyli strona amerykańska, lecz każda kolejna siłownia jądrowa była budowana z coraz większym udziałem przemysłu koreańskiego. Obecnie to Koreańczycy wytwarzają zbiorniki reaktora i wytwornice pary dla elektrowni amerykańskich, a przede wszystkim eksportują elektrownie za granicę, czego przykładem są cztery reaktory zbudowane ostatnio w Zjednoczonych Emiratach Arabskich”.
“Konieczność transformacji naszej energetyki wymaga podjęcia decyzji. Czy zbudujemy teraz stabilne źródło energii dla czterech pokoleń, czy też nasze dzieci, a później także wnuki będą musiały co pokolenie odtwarzać wielkim kosztem moc wytwórczą w sektorze elektroenergetyki?”.
“Kierując się interesem obywateli, a nie krótkoterminową perspektywą zysku dla ograniczonego kręgu inwestorów komercyjnych, należy przyjąć długą perspektywę czasową. Elektrownie jądrowe będą produkowały energię elektryczną nawet przez 80 lat, co mimo wysokich kosztów inwestycyjnych czyni je najtańszym źródłem energii elektrycznej. Dla przykładu, podczas gdy koszty paliwa i emisji dwutlenku węgla to 70–80 proc. kosztów prądu w elektrowni gazowej, w elektrowni jądrowej to zaledwie 10 proc.” – pisze Tomasz NOWACKI.
Zielona transformacja energetyczna
.Na temat tego, iż odejście od rosyjskich węglowodorów powinno przyspieszyć zieloną transformację energetyczną Europy na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Alessio TERZI w tekście “Uwolnienie Europy od Rosji.Kryzys energetyczny może być także szansą“.
“Kiedy wojna się skończy (co, miejmy nadzieję, ostatecznie nastąpi jak najszybciej), a ceny energii się unormują, te zmiany strukturalne będą już utrwalone. Wiemy, że tak będzie, ponieważ nie dzieje się to po raz pierwszy. Podczas kryzysu naftowego w latach 70., kiedy cena baryłki w krótkim czasie wzrosła trzykrotnie, gospodarka i społeczeństwo przeszły radykalne i trwałe zmiany. Francja, chcąc zerwać z uzależnieniem od ropy i szantażem OPEC (Organizacji Państw Eksportujących Ropę Naftową), zrobiła niesamowity skok w kierunku energii jądrowej. Dzięki temu pół wieku później jest nadal jednym z krajów uprzemysłowionych o najniższej emisji gazów cieplarnianych na mieszkańca (mniej więcej jedna trzecia emisji USA w 2018 roku). Holandia, będąc małym płaskim krajem, odpowiedziała na kryzys naftowy upowszechnieniem rowerów na niespotykaną skalę – naród ten do dziś jest w tym zakresie światowym liderem”.
“W szerszym ujęciu w Europie i USA mniejsze samochody zyskiwały na znaczeniu, torując drogę do sukcesu japońskiej motoryzacji, wykorzystującej mniejsze silniki i zapewniającej wyższą wydajność paliwową. Nieprzypadkowo do dziś kraj ten jest czołowym eksporterem samochodów, a już na początku XXI wieku należał do pionierów technologii hybrydowej. Wtedy, podobnie jak teraz, krytycy twierdzili, że rozwiązania te wymagają czasu, nie rozwiązując problemu wysokich cen energii w najbliższej perspektywie. Wtedy, podobnie jak teraz, krótkoterminowe czynniki napędowe doprowadziły do znacznych konsekwencji na dłuższą metę, widocznych nawet dziś”.
.”Istnieje jednak drugi, bardziej polityczny powód, dla którego kryzys energetyczny przyspieszy zieloną transformację. Obecna napięta sytuacja z Rosją zaszczepi poczucie natychmiastowej konieczności ograniczania zużycia paliw kopalnych, podczas gdy działania na rzecz klimatu notorycznie cierpią na problem generowania korzyści jedynie w perspektywie średnio- i długoterminowej. Jak zauważył ekspert ds. bezpieczeństwa Anatol Lieven w swojej książce „Climate Change and the Nation State” wydanej w 2020 r., fakt, że obawy o bezpieczeństwo narodowe i przejście na energię odnawialną zaczynają się zbiegać, może okazać się dobrodziejstwem” – pisze Alessio TERZI.
PAP/Łukasz Osiński/WszystkoCoNajważniejsze/MJ