Bruksela ocenia czy X/Twitter dobrze wypełnia nałożone nań obowiązki
Komisja Europejska zwróciła się do platformy X (dawny Twitter) z prośbą o wyjaśnienia ws. ograniczenia przez firmę działań i zasobów w zakresie moderowania treści. Wymagane są one przez unijne przepisy cyfrowe.
Społecznościowy portal Elona Muska coraz mniej sprawdza treść wpisów
.Komisja ma pytania odnośnie najnowszego sprawozdania X, które ujawniło, że od czasu poprzedniego raportu z października 2023 r. platforma o 20 proc. zmniejszyła swój zespół moderatorów treści i ograniczyła zasięg moderacji z dotychczasowych 11 języków Unii Europejskiej do 7. W praktyce oznacza to, że treści publikowane na platformie w językach spoza „siódemki” w ogóle nie są poddawane moderacji.
Na mocy unijnej ustawy o usługach cyfrowych (DSA) Komisja zwróciła się do X z wnioskiem o dostarczenie jej szczegółowych informacji i dokumentów wewnętrznych dotyczących jej zasobów w zakresie moderowania treści oraz podejmowanych w tej dziedzinie działań. KE domaga się od firmy również dalszych szczegółów na temat oceny ryzyka dokonanej przez X w związku z publikowaniem w serwisie treści wygenerowanych przez sztuczną inteligencję, żeby wpływać na procesy wyborcze w UE. Z punktu widzenia unijnych prawodawców jest to szczególnie istotne przed nadchodzącymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Komisja chce, żeby X wytłumaczył również, jak chroni użytkowników i jakie środki przyjął, aby przeciwdziałać rozpowszechnianiu treści zmanipulowanych przez AI oraz treści nielegalnych, jak mowa nienawiści.
Platforma X i jej praktyki moderacji treści są analizowane przez KE
.Przesłane zapytanie do X jest częścią prowadzonego od grudnia ub.r. przez Komisję Europejską formalnego postępowania wobec X. Ma ono ocenić, czy platforma naruszyła unijne przepisy cyfrowe właśnie w obszarach moderowania treści, zarządzania ryzykiem, przejrzystości reklam i udzielenia badaczom dostępu do danych.
X ma teraz czas do 17 maja, aby odpowiedzieć na pytania KE dotyczące osłabienia moderowania treści. Jeśli udzielone przez firmę informacje będą niepełne lub wprowadzające w błąd, KE będzie mogła nałożyć na platformę karę grzywny. Jeśli X w ogóle nie odpowie Komisji, ta może zamiast prośby wysłać żądanie informacji. W takim scenariuszu brak odpowiedzi w terminie może prowadzić do nałożenia na X okresowych kar pieniężnych.
Kryzys nowych mediów
.W okresie, gdy zakupienie dawnej platformy Twitter przez Elona Muska było nadal czymś nowym, profesor Ian BOGOST, amerykański naukowiec i projektant gier wideo zastanawiał się, czy nadchodzi nowa, schyłkowa era mediów społecznościowych.
„To już koniec. Facebook podupada, Twitter pogrążył się w chaosie. Imperium Marka Zuckerberga straciło setki miliardów dolarów i zwolniło 11 tysięcy osób. Jego biznes reklamowy jest zagrożony, a koncepcja metaversum (metaświata) przepadła. Przejęcie Twittera przez Elona Muska spowodowało zaś, że reklamodawcy wycofali się z opłacania zleceń, a użytkownicy internetu stronią od tej platformy (lub przynajmniej dużo na ten temat tweetują)” – opisywał autor artykułu, opublikowanego na łamach Wszystko co Najważniejsze.
W jego ocenie nigdy nie wydawało się bardziej prawdopodobne, że era mediów społecznościowych może się zakończyć – i to już wkrótce.
Co więcej teraz, kiedy wydostaliśmy się z odmętów na ten zaskakujący brzeg, możemy spojrzeć na wrak statku, który nas tu sprowadził. Może się okazać, że doświadczymy ulgi: media społecznościowe nigdy nie były naturalną formą pracy, rozrywki i spotkań towarzyskich, choć stały się ich drugą naturą. Praktyka ta ewoluowała poprzez dziwną mutację, tak subtelną, że trudno było ją dostrzec na bieżąco.
„Zmiana rozpoczęła się około 20 lat temu, kiedy komputery podłączone do sieci stały się na tyle powszechne, że ludzie zaczęli używać ich do budowania relacji i zarządzania nimi. Tworzenie społeczności w sieci miało swoje minusy – na przykład gromadzenie przyjaciół zamiast przyjaźni z nimi – ale były one skromne w porównaniu z tym, co nastąpiło później. Powoli i bez fanfar pod koniec pierwszej dekady XXI wieku media społecznościowe wyparły inne formy networkingu. Zmiana była ledwie zauważalna, ale przyniosła olbrzymie konsekwencje. Zamiast ułatwiać skromne wykorzystanie istniejących kontaktów – służących głównie życiu w realu (np. zorganizowania przyjęcia urodzinowego) – oprogramowanie społecznościowe zmieniło tę formę komunikacji w kanał transmisji. W jednej chwili miliardy ludzi zaczęły postrzegać siebie jako celebrytów, ekspertów i kreatorów stylu” – opisywał autor.
W jego ocenie globalna sieć nadawcza, w której każdy może powiedzieć cokolwiek każdemu i kiedy tylko ma na to ochotę, sieć, której użytkownicy są przekonani, że zasługują na taką możliwość, a nawet, że powstrzymywanie ich jest równoznaczne z cenzurą lub tłumieniem, to po prostu fatalny pomysł. Jest on nierozerwalnie związany z koncepcją mediów społecznościowych, tj. systemów zbudowanych i używanych wyłącznie do dostarczania niekończącego się strumienia treści.
„Ale być może niedługo wszystko to się skończy. Możliwy upadek Facebooka i Twittera (oraz innych platform) to dla nas szansa – nie na przejście na równorzędną platformę, ale na to, by przyjąć ten upadek z otwartymi ramionami. A zatem zrobić coś, co wcześniej było nie do pomyślenia” – podsumował ekspert.