Brytyjski premier naciska Brukselę na zwiększenie presji na Rosję

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer uda się do Brukseli. Brytyjski premier będzie tam apelował o zwiększenie presji Europy na Rosję, aby „zmiażdżyć machinę wojenną” Władimira Putina w czasie, gdy pojawiają się oznaki słabnięcia rosyjskiej gospodarki – ogłosiło biuro premiera.

„Jestem tutaj, by współpracować z europejskimi partnerami”

.Starmer, który nawołuje do „resetu” w relacjach z Unią Europejską po brexicie, spotka się w Brukseli z sekretarzem generalnym NATO, a następnie zje kolację z przywódcami 27 krajów członkowskich UE. Będzie to pierwsze tego typu spotkanie od opuszczenia UE przez Wielką Brytanię.

Brytyjski premier będzie przekonywał „najbliższych sojuszników Wielkiej Brytanii”, by przyjęli na siebie większy ciężar utrzymywania bezpieczeństwa Europy w obliczu „narastającej kampanii sabotażu i zniszczenia na naszym kontynencie” ze strony Rosji – napisano w komunikacie.

„Jestem tutaj, by współpracować z europejskimi partnerami w utrzymywaniu presji, ukierunkowanym na przychody z energii i firmy zaopatrujące jego fabryki rakiet, by zmiażdżyć machinę wojenną Putina” – zamierza powiedzieć Starmer.

Według Downing Street sankcje nałożone niedawno na rosyjską „flotę cieni” i firmy z branży energii zadały poważny cios rosyjskiemu handlowi ropą. Przychody Rosji z ropy i gazu były w 2024 roku o 29 proc. niższe niż dwa lata wcześniej, a sankcje podniosły ceny transportu.

Brytyjski premier opowiedział się za zacieśnianiem relacji pomiędzy Wielką Brytanią a UE

.Wielka Brytania obłożyła ponad 2,1 tys. osób i podmiotów sankcjami związanymi z Rosją, z czego 1,9 tys. znalazło się na liście po rozpoczęciu przez Putina inwazji na pełną skalę. Jest wśród nich ponad 100 statków używanych do transportu rosyjskich surowców energetycznych, w tym 93 tankowce – podsumowano w komunikacie.

Starmer został premierem po wygranych przez Partię Pracy wyborach w lipcu 2024 r. Zabiega on o poprawę relacji z UE, w tym redukcję procedur biurokratycznych ograniczających dwustronny handel. Wyklucza jednak możliwość ponownego przyłączenia się Wielkiej Brytanii do UE.

Brytyjski premier przyjął kanclerza Niemiec Olafa Scholza w swojej oficjalnej wiejskiej rezydencji Chequers niedaleko Londynu. Obaj politycy opowiedzieli się za zacieśnianiem relacji pomiędzy Wielką Brytanią a UE, podkreślili wagę zwiększenia i koordynacji produkcji zbrojeniowej w Europie w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę oraz omówili sytuację na Bliskim Wschodzie.

Z Brukseli na Ukrainę jedzie się jeden dzień. Zaledwie jeden dzień – tak niedaleko nas spadają rosyjskie bomby

.Gospodarka Rosji jest nastawiona na działania wojenne. W 2025 roku jej całkowite wydatki militarne mają wynieść od 7 do 8 proc. PKB, jeśli nie więcej. To jedna trzecia budżetu państwa – i najwyższy poziom od czasów zimnej wojny. Rosyjski przemysł zbrojeniowy produkuje ogromne ilości czołgów, pojazdów opancerzonych i amunicji. To, czego Rosja nie zapewnia w jakości, nadrabia ilością – z pomocą Chin, Iranu i Korei Północnej. Wszystko to wskazuje na jednoznaczny kierunek: Rosja przygotowuje się na długotrwałą konfrontację. Z Ukrainą i z nami.

Wrogie działania przeciwko krajom sojuszniczym są realne i nabierają tempa. Złośliwe cyberataki po obu stronach Atlantyku, próby zamachów na terenie Wielkiej Brytanii i Niemiec, eksplozje w składzie amunicji w Czechach, wykorzystywanie migrantów do celów politycznych przez nielegalne przekraczanie przez nich granic Polski, Łotwy, Litwy i Finlandii, zakłócenia sygnałów, które utrudniają funkcjonowanie lotnictwa cywilnego w regionie Bałtyku. Te ataki to nie pojedyncze incydenty. Są częścią skoordynowanej kampanii mającej na celu destabilizację naszych społeczeństw i zniechęcenie nas do wspierania Ukrainy. Omijają nasze mechanizmy odstraszania i przenoszą linię frontu pod nasze drzwi. A nawet do naszych domów.

Putin uważa, że „właśnie trwa poważna, nieprzejednana walka o kształtowanie nowego porządku światowego”. To jego własne słowa. Podobne przekonanie podzielają inni – w szczególności Chiny. Musimy jasno dostrzegać ambicje Chin. Chiny intensywnie rozbudowują swoje siły zbrojne, w tym arsenał nuklearny – bez żadnej przejrzystości ani ograniczeń – od 200 głowic nuklearnych w 2020 roku do ponad 1000 w 2030. Także chińskie inwestycje w technologie kosmiczne gwałtownie rosną. Chiny zastraszają Tajwan i dążą do uzyskania dostępu do naszej kluczowej infrastruktury w sposób, który mógłby sparaliżować nasze społeczeństwa.

Putin uważa, że „właśnie trwa poważna, nieprzejednana walka o kształtowanie nowego porządku światowego”. To jego własne słowa. Podobne przekonanie podzielają inni – w szczególności Chiny. Musimy jasno dostrzegać ambicje Chin. Chiny intensywnie rozbudowują swoje siły zbrojne, w tym arsenał nuklearny – bez żadnej przejrzystości ani ograniczeń – od 200 głowic nuklearnych w 2020 roku do ponad 1000 w 2030. Także chińskie inwestycje w technologie kosmiczne gwałtownie rosną. Chiny zastraszają Tajwan i dążą do uzyskania dostępu do naszej kluczowej infrastruktury w sposób, który mógłby sparaliżować nasze społeczeństwa.

„Rosja, Chiny, a także Korea Północna i Iran intensywnie pracują nad osłabieniem Ameryki Północnej i Europy. Chcą stopniowo odbierać nam wolność. Dążą do przekształcenia globalnego porządku – nie po to, by uczynić go bardziej sprawiedliwym, lecz po to, by zabezpieczyć swoje strefy wpływów. Testują naszą determinację. A reszta świata uważnie się temu przygląda. Nie, nie jesteśmy w stanie wojny. Ale z pewnością nie jesteśmy też w stanie pokoju” – zaznacza Mark RUTTE, sekretarz generalny NATO.

Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/mark-rutte-nato-musi-przelaczyc-sie-na-tryb-wojenny/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 lutego 2025