Budżet UE na 2025 r. Wśród priorytetów wciąż polityka klimatyczna
Dnia 16 listopada nad ranem państwa członkowskie i Parlament Europejski osiągnęli porozumienie w sprawie tego jaki będzie budżet UE na 2025 r. Wyniesie on 199,4 mld euro w zobowiązaniach i 155,2 mld euro w płatnościach ogółem. W budżecie uwzględniono też środki na nieprzewidziane wydatki.
Budżet UE na 2025 r.
.Przyszłoroczny budżet wziął pod uwagę obecny kontekst gospodarczy i geopolityczny oraz potrzebę sprostania nowym wyzwaniom, które mogą pojawić się w 2025 roku – poinformowali unijni negocjatorzy. Najwięcej środków, bo niemal 78 mld w zobowiązaniach i 44 mld w płatnościach, przeznaczono na politykę spójności i wzmacnianie odporności UE. Zobowiązania to prawne obietnice wydania pieniędzy na działania, których realizacja rozciąga się na kilka lat budżetowych. Płatności obejmują wydatki wynikające ze zobowiązań zapisanych w budżecie UE w bieżącym i poprzednich latach budżetowych.
Na drugim miejscu znalazła się polityka klimatyczna, potem kolejno: inwestycje w jednolity rynek i cyfryzację, politykę sąsiedztwa, w tym handlową, wydatki na unijną administracje publiczną. Niemal 5 mld euro w zobowiązaniach i 3 mld w płatnościach trafi na zarządzanie migracją i wzmocnienie ochrony granic, a 2,6 mld i 2,1 mld na wzmacnianie bezpieczeństwa i obronności UE. W budżecie uwzględniono również środki przewidziane na unijne instrumenty specjalne niezaplanowane w wieloletnim budżecie UE (WRF) na lata 2021-2027. Z samego WRF udostępniono natomiast 800,5 mln euro na nieprzewidziane potrzeby, co pozwoli Unii szybko reagować w nagłych przypadkach.
Negocjacje w sprawie budżetu UE
.”Uzgodniliśmy zrównoważony budżet, który daje nam środki na realizację priorytetowych obszarów UE, mając jednocześnie na uwadze interes podatników. Przyszłoroczny budżet zapewnia ostrożne podejście, zachowując wystarczającą swobodę finansową, aby reagować na nieprzewidziane okoliczności” – skomentował po zakończeniu negocjacji węgierski minister stanu i główny negocjator Rady ds. budżetu UE na 2025 r., Peter Banai. Jak dodał, budżet odzwierciedla realistyczne podejście i uwzględnia obecny kontekst gospodarczy i geopolityczny oraz potrzebę sprostania wyzwaniom, które mogą pojawić się w 2025 roku. Ponadto, zapewnia też środki na odbudowę krajów dotkniętych klęskami żywiołowymi.
Negocjacje między Komisją, Parlamentem a państwami UE w sprawie budżetu toczyły się od lipca. Parlament Europejski i Rada, czyli państwa członkowskie, mają teraz 14 dni na formalne zatwierdzenie osiągniętego porozumienia. Szacuje się, że Rada zatwierdzi je 25 listopada, będzie to wymagało większości kwalifikowanej, czyli zgody przynajmniej 15 z 27 państw członkowskich reprezentujących co najmniej 65 proc. mieszkańców Unii.
Ostatni dzwonek Draghiego
.Na temat tego jakie wyzwania stojące przed UE zostały wskazane w raporcie Mario Draghiego na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze Andrzej KRAJEWSKI w tekście „Ostatni dzwonek Draghiego„.
„«To jest egzystencjalne wyzwanie dla Unii» – tymi słowami określił Mario Draghi kwestie, które zawarł w specjalnym raporcie dla Komisji Europejskiej. Jego wagę podkreśliło wspólne ogłoszenie dokumentu przez byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego oraz Ursulę von der Leyen na konferencji prasowej, co przyciągnęło uwagę mediów z krajów europejskich. Ale i bez tej oprawy jest to bardzo ważny raport”.
„Po pierwsze dlatego, że ma szansę stać się mapą drogową dla Komisji Europejskiej. Ta, kierując się diagnozami Draghiego, może przygotować całościowy plan działań, który następnie zaprezentuje przywódcom krajów Unii oraz Parlamentowi Europejskiemu, tworząc coś analogicznego do ogłoszonego pod koniec 2019 r. Europejskiego Zielonego Ładu. Dla przypomnienia – jego wykonanie skonkretyzowano potem pakietem dyrektyw „Fit for 55””.
.”Po drugie, oto wreszcie na samych unijnych szczytach otwarcie powiedziano to, co od dawna wręcz wylewa się z setek specjalistycznych analiz ekonomicznych, a także doniesień mediów. Europa tonie, bo przegrywa na polu ekonomicznym z Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Co gorsza, zwycięzcy nie zamierzają okazywać Staremu Kontynentowi łaski, lecz czerpać zyski z jego kumulowanego w przeszłości bogactwa, ponieważ w takich relacjach nie obowiązują zasady savoir-vivre’u, lecz chęć pomnażania zysków. A jeżeli jedyne, co się potrafi, to je oddawać, wówczas strona dominująca zyski po prostu bierze. Tak jak hiszpańscy konkwistadorzy, którzy od razu wzięli sobie bogactwo Inków i Azteków. Albo jak Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska przez długie dekady wysysająca bogactwo z Indii i Chin” – pisze Andrzej KRAJEWSKI.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ