Bułgaria, Estonia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia od 20 lat w NATO

Dokładnie 20 lat temu – 29 marca 2004 r. – członkami Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego (NATO) zostały Bułgaria, Rumunia, Słowacja i Słowenia oraz po raz pierwszy kraje należące w przeszłości do ZSRR: Litwa, Łotwa i Estonia. Była to największa runda rozszerzenia w historii Sojuszu.

Jak przyjęto do wspólnoty kraje byłego bloku wschodniego

.Podobnie jak Polska, od 1991 r. kraje te uczestniczyły w Północnoatlantyckiej Radzie Współpracy (NACC), w ramach której prowadzono konsultacje między członkami NATO a byłymi krajami Układu Warszawskiego i byłymi republikami radzieckimi. W 1994 r. Słowenia, Bułgaria, Estonia i inne kraje byłego układu Warszawskiego przystąpiły one do NATO-wskiego programu Partnerstwo dla Pokoju, który miał na celu zbliżenie i współpracę Sojuszu z państwami aspirującymi do członkostwa.

Polityczny establishment w USA, który w dużej mierze nie popierał dalszego rozszerzania NATO z obawy przed zrujnowaniem współpracy z Rosją, przekonywał się do niego wraz z postępami demokratycznych reform w Polsce i innych aspirujących krajach. W Madrycie w lipcu 1997 r. przywódcy państw NATO zaprosili do rozmów akcesyjnych trzech członków Grupy Wyszehradzkiej – Polskę, Czechy i Węgry, jednak bez Słowacji ze względu na działania ówczesnego słowackiego premiera Vladimira Mecziara, które kilku członków Sojuszu uznało za niedemokratyczne.

Podczas szczytu NATO w Waszyngtonie w 1999 r. te trzy państwa, jako pierwsze kraje postkomunistyczne, zostały członkami Sojuszu. Na tym samym szczycie NATO wydało zindywidualizowane Plany Działań na rzecz Członkostwa (Membership Action Plan – MAP) dla Albanii, Bułgarii, Estonii, Łotwy, Litwy, Macedonii Północnej, Rumunii, Słowacji i Słowenii. MAP to kluczowy dokument na drodze do przystąpienia do Sojuszu, przyznawany za zgodą wszystkich jego członków.

Oficjalnie przywódcy państw NATO zaprosili siedem nowych krajów na szczycie Sojuszu w Pradze w 2002 r.

Rok później w Słowenii odbyło się referendum w sprawie przystąpienia do NATO, w którym 66 proc. głosujących wyraziło zgodę na członkostwo.

Słowenia, Bułgaria, Słowacja, Estonia, Litwa, Łotwa i Estonia – 20 lat w NATO

.29 marca 2004 r. premierzy tych krajów przekazali w Waszyngtonie instrumenty ratyfikacyjne sekretarzowi stanu USA Colinowi Powellowi, ponieważ to rząd amerykański jest depozytariuszem Traktatu Północnoatlantyckiego, zwanego też waszyngtońskim, stanowiącego podstawę NATO.

Wydarzenie uczczono specjalną ceremonią, której gospodarzem był prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush, a w której uczestniczył również sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer.

Była to największa runda rozszerzenia w historii Sojuszu, który w ciągu 75 lat istnienia powiększył się z 12 do 32 państw i jest obecnie największym na świecie sojuszem wojskowym.

Rozszerzanie Sojuszu jest procesem ciągłym i trwa do dziś. Od utworzenia NATO w 1949 r. liczba wchodzących w jego skład państw członkowskich niemal się potroiła. 12 członkami-założycielami były: Belgia, Dania, Francja, Holandia, Islandia, Kanada, Luksemburg, Norwegia, Portugalia, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Włochy.

Dotychczas doszło do 10 rund rozszerzenia. W 1952 r. do Sojuszu dołączyły Grecja i Turcja, w 1955 r. – Niemcy Zachodnie, w 1982 r. – Hiszpania, w 1999 r. – Polska, Czechy i Węgry, w 2004 r. – Bułgaria, Estonia, Litwa, Łotwa, Rumunia, Słowacja i Słowenia, w 2009 r. – Albania i Chorwacja, w 2017 r. – Czarnogóra, w 2020 r. – Macedonia Północna, w 2023 r. – Finlandia i w 2024 r. – Szwecja.

Obecnie o wstąpienie do NATO oficjalnie starają się trzy państwa: Bośnia i Hercegowina, Gruzja i Ukraina. Z tego grona jedynie Bośnia i Hercegowina od 2018 r. posiada Plan Działań na rzecz Członkostwa

Czy Polska zajmie miejsce Niemiec jako kontynentalna potęga?

.Wejście do NATO krajów byłego bloku wschodniego, najpierw Polski, Czech i Węgier, a następnie innych członków Układu Warszawskiego, był tylko początkiem zwiększania potencjału obronnego naszego kraju. Teraz polskie wojsko ma szansę jednym z gwarantów bezpieczeństwa w Europie Wschodniej.

Alexandre MASSAUX, ekspert strategii ekonomicznych zaznacza na łamach Wszystko co Najważniejsze, że polska armia jest obecnie jedną z największych armii w Unii Europejskiej, ale może stać się największą, jeśli zostaną spełnione pewne warunki. Przede wszystkim należy zauważyć, że polska armia już w ostatnich latach znacznie się powiększyła. Od 2014 roku budżet obronny Polski systematycznie wzrasta, w 2020 roku osiągnął około 2 proc. PKB. Ten wzrost finansowania pozwolił na modernizację sprzętu i wzmocnienie sił. Do 2022 roku cel ten został ustalony na poziomie 3 proc. Ponadto Polska zainwestowała w szkolenie i rozwój swoich sił zbrojnych.

„Wprowadzono zaawansowane programy szkoleniowe dla żołnierzy i nawiązano współpracę z innymi państwami europejskimi w celu wzmocnienia zdolności obronnych Polski. Nastąpił również wzrost udziału Polski w misjach UE i NATO. Polska wysłała wojska do Afganistanu, Iraku oraz Bośni i Hercegowiny, a także uczestniczyła w misji NATO w Libii. Ten zwiększony udział w misjach pokazuje, że Polska jest gotowa wziąć większą odpowiedzialność za obronę i bezpieczeństwo w Europie” – dodaje ekspert.

Co więcej, za rozbudową polskiej armii stoją również czynniki geopolityczne. Polska graniczy z Ukrainą i Rosją. Jako członek Unii Europejskiej i NATO Warszawa odgrywa ważną rolę w obronie Europy Wschodniej przed potencjalnymi zagrożeniami. W związku z konfliktem ukraińskim jeszcze bardziej wzmacnia swoje siły zbrojne w celu ochrony interesów swoich i sojuszników. Należy również zaznaczyć, że Polska ma duży potencjał rekrutacyjny – liczy ponad 38 mln mieszkańców. Obowiązkowa służba wojskowa została zniesiona w 2010 r.

„Dzięki stale rosnącemu budżetowi obronnemu, zwiększonemu zaangażowaniu w misje UE i NATO, korzystnym czynnikom geopolitycznym oraz dużemu potencjałowi rekrutacyjnemu Polska ma dobrą pozycję, aby nadal wzmacniać swoje siły zbrojne” – pisze Alexandre MASAUX.

Warto wspomnieć, że w ostatnich latach Polska dokonała szeregu poważnych zakupów broni w celu modernizacji i wzmocnienia swoich sił zbrojnych. W 2016 roku zamówiła w niemieckiej firmie Krauss-Maffei Wegmann 100 czołgów najnowszej generacji Leopard 2A5. Z kolei od polskiej firmy WZM zakupiła transportery opancerzone Rosomak, które służą do transportu oddziałów i wsparcia logistycznego na polu walki. W 2018 roku Polska zawarła umowę z amerykańską firmą Raytheon na zakup systemu Patriot, najnowocześniejszego systemu obrony przeciwlotniczej. Zakup ten był jednym z największych zakupów obronnych w historii Polski i został wyceniony na 4,75 mld dolarów. Polska kupiła także samoloty myśliwskie F-35 od amerykańskiej firmy Lockheed Martin – zamówiła 32 myśliwce z tej serii, które zastąpią wysłużone myśliwce MiG-29 i Su-22. Zamówiono również wojskowe drony, w tym drony MQ-9 Reaper produkowane przez amerykańską firmę General Atomics. Od 2022 roku zakupy te znacznie przyspieszają. W Korei Południowej Polska kupiła 288 systemów wielokrotnych wyrzutni rakietowych K239 Chunmoo i 1000 czołgów K2 od Hyundai Rotem. W USA Warszawa zamówiła 116 nowych czołgów Abrams. Dla porównania – Francja, Niemcy i Wielka Brytania mają obecnie podobno po 200 czołgów.

„Polskie dozbrajanie się jest zjawiskiem, które warto zauważyć i analizować. Wraz z konfliktem na Ukrainie punkt ciężkości obrony Europy przesunął się na Wschód i państwa europejskie muszą do tego dostosować swoje strategie” – podsumowuje ekspert.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 marca 2024