Bułgaria rozprawia się z sowieckimi reliktami. Pomnik Armii Czerwonej zostanie usunięty z centrum Sofii
Bułgaria podjęła decyzję, która umożliwi przeniesienie znajdującego się w centrum Sofii 37-metrowego pomnika Armii Czerwonej w mniej reprezentacyjne miejsce. Status pomnika został zmieniony, co pozwala władzom miasta decydować o jego losie.
Bułgaria usunie sowiecki monument z centrum Sofii
.Decyzję o przeniesieniu monumentu, która zdaniem władz cieszy się poparciem w społeczeństwie, podjęto po raz pierwszy w 1993 roku. Do jej realizacji jednak nie doszło z powodu statusu prawnego pomnika, na którego szczycie znajduje się rzeźba sowieckiego żołnierza trzymającego pepeszę w triumfalnym geście. Obok żołnierza stoją trochę mniejsze postaci mężczyzny i kobiety, która trzyma na rękach dziecko.
Sprzeciw prorosyjskiej partii Wazrażdane
.Zdaniem władz Sofii pomnik powinien zostać przeniesiony do muzeum sztuki okresu socjalizmu, w którym znajdują się liczne pomniki Lenina, partyzantów ludowych i innych tego typu postaci. Prorosyjska partia Wazrażdane (bułg. Odrodzenie) oświadczyła w czwartek, że nie pozwoli na przeniesienie pomnika. Według niej naruszyłoby to m.in. traktat międzyrządowy między Bułgarią i Rosją, gwarantujący ochronę pomników.
Pomniki Armii Czerwonej – narzędzie propagandy ZSRR
.Na temat tego, że budowa pomników żołnierzy ZSRR nie była podyktowana chęcią upamiętnienia poległych żołnierzy, a służyła jedynie jako środek propagandy ZSRR, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Anna BIAŁOSZEWSKA w tekście “Pomniki wdzięczności Armii Czerwonej. Szlak hańby i wstydu Rosji“.
“W połowie lipca 2017 r. prezydent podpisał nowelizację ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej dającą możliwość usuwania pomników wdzięczności Armii Czerwonej rozsianych po całej Polsce. Ambasador Rosji w Polsce Siegiej Andriejew pytany o pomniki poradzieckie mówił “Postrzegamy działania IPN jako obraźliwe dla Rosji, dla naszych uczuć narodowych. Pomysł, by usuwać pomniki radzieckie, jest oburzający – to znieważanie pamięci nieżyjących żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej, którzy walczyli na terytorium Polski przeciwko okupantom hitlerowskim.”
”Czy rzeczywiście pomniki te miały kiedykolwiek służyć upamiętnianiu radzieckich ofiar walk? Czy chodzi o pamięć i cześć żołnierzy, co z ogromną konsekwencją od lat 50-tych XX w. podkreślają służby dyplomatyczne Rosji? Warto zwrócić uwagę na sformułowanie, którego użył ambasador Andriejew: “na terytorium Polski”, bowiem nie walczyli oni o wyzwolenie Polski ale za Stalina i Związek Sowiecki, który przynieśli na bagnetach” – pisze Anna BIAŁOSZEWSKA.
IPN na straży dekomunizacji
.O braku zgody na funkcjonowanie w przestrzeni publicznej demokratycznej Polski sowieckich pomników na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Karol NAWROCKI w tekście “W Polsce nie ma miejsca na upamiętnienia reżimu komunistycznego“.
“Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek jasne jest, że wykorzenienie nazw i symboli propagujących komunizm jest sprawą najwyższej wagi. Mimo że Związek Radziecki upadł 30 lat temu, a jego zbrodnie zostały dokładnie zbadane, w wielu miejscach na świecie wciąż można znaleźć pomniki upamiętniające Armię Czerwoną, ulice czy place nazwane imionami sowieckich dygnitarzy. Najwyższy czas, abyśmy podjęli działania zmierzające do całkowitej dekomunizacji. W samej Polsce mamy jeszcze około 60 sowieckich pomników”.
“Instytut Pamięci Narodowej będzie kontynuował akcję mającą na celu usunięcie z przestrzeni publicznej wszystkich pomników upamiętniających żołnierzy Armii Czerwonej. Niech wybrzmi to jasno i wyraźnie: w polskiej przestrzeni publicznej nie ma miejsca na jakiekolwiek upamiętnienia totalitarnego reżimu komunistycznego i służących mu ludzi”.
.“Niesprawiedliwością wobec ofiar, gwałtem na historii i prawdzie historycznej, na przyzwoitości jest stawianie na cokołach tych, którzy niewolili wolne, niepodległe państwa, tych, którzy zadawali ból i cierpienie kobietom i dzieciom. Tych, którzy dzisiaj stają się wzorem dla ludobójców XXI wieku” – pisze Karol NAWROCKI.
PAP/Ewgenia Manołowa/WszystkoCoNajważniejsze/MJ