Bunt Sonderkommando z jesieni 1944 r. Największe powstanie więźniów w historii Auschwitz-Birkenau

7 października 1944 roku w obozie Auschwitz II-Birkenau wybuchł bunt więźniów Sonderkommando. Była to specjalna grupa więźniów, głównie Żydów, których Niemcy wykorzystywali do usuwania ciał zgładzonych w komorach gazowych.

7 października 1944 roku w obozie Auschwitz II-Birkenau wybuchł bunt więźniów Sonderkommando. Była to specjalna grupa więźniów, głównie Żydów, których Niemcy wykorzystywali do usuwania ciał zgładzonych w komorach gazowych.

Plan buntu więźniów w Auschwitz-Birkenau

.Plany buntu Sonderkommando więźniowie zaczęli układać we wrześniu 1944 roku. Zdali sobie sprawę, że ich los jest przesądzony. Pod koniec lata, gdy malała liczba transportów z Żydami przeznaczonymi na zagładę, Niemcy zaczęli bowiem sukcesywnie likwidować więźniów Sonderkommanda. We wrześniu zgładzili około 200 osób. W przygotowaniach Żydom pomagali jeńcy sowieccy, również wcieleni do Sonderkommanda.

Plan zakładał wysadzenie krematoriów, podpalenie baraków, przecięcie drutów i masową ucieczkę. Więźniowie dysponowali prymitywnymi granatami, wykonanych z materiału wybuchowego zdobytego od więźniarek pracujących przy demontażu starych samolotów.

7 października 1944 roku rano obozowy ruch oporu zawiadomił buntowników, że SS zamierza zgładzić 300 osób z Sonderkommanda. Żydzi postanowili walczyć. Organizatorami buntu byli między innymi polscy Żydzi – Załmen Gradowski, Jankiel Handelsman, Józef Deresiński i Józef Darębus. Sygnałem do walki miało być podpalenie krematorium.

Szlomo Venezia, zmarły w 2012 roku członek Sonderkommanda, wspominał, że najważniejsza część buntu miała się rozegrać w krematorium II. Więźniowie planowali, że zaatakują wartowników SS, którzy każdego dnia o godzinie 18. przechodzili w pobliżu bramy idąc do wieżyczek, zabiją ich i zdobędą broń. To miał być sygnał do walki.

W walce zginęło około 250 więźniów. Byli wśród nich organizatorzy buntu

.Esesmani przyszli jednak po 13., by zabrać więźniów z krematorium IV. Zostali zaatakowani. Więźniowie, uzbrojeni w kamienie, młotki i siekiery, podpalili krematorium. Akcję podjęli także osadzeni w krematorium II. Zabili między innymi kapo Toepfera. „Ocaleni opowiedzieli nam, co zrobili z Karlem, niemieckim kapo, tym pospolitym kryminalistą, który najprawdopodobniej doniósł o planowanym buncie. Ogłuszyli go i tak jak stał, w ubraniu wrzucili do pieca” – relacjonował Venezia. Historyk z Muzeum Auschwitz Igor Bartosik podaje, że Toepfer przed wrzuceniem został zasztyletowany.

Więźniowie przerwali druty obozowe i zaczęli uciekać w stronę Pławów. Drogę przeciął im oddział alarmowy SS. W wyniku ostrzału polegli oni w okolicach obozowego gospodarstwa rolnego.

W walce zginęło około 250 więźniów. Byli wśród nich organizatorzy buntu. Około 200 zatrzymanych rozstrzelano. „Zebrano nas przy krematorium. Przemawiał komendant. Pytał, czy zdajemy sobie sprawę z tego, co zrobiliśmy? Powiedział, że poniesiemy konsekwencje. Kazano nam położyć się twarzą do ziemi, ręce do tyłu i rozstrzeliwano co trzeciego” – wspominał po wojnie, zmarły w 2008 roku, więzień Sonderkommano Henryk Mandelbaum.

Liczba osób w Sonderkommando zmniejszyła się po buncie z 663 do 212. Pozostałych przy życiu Niemcy umieścili w krematorium III. Po buncie Niemcy wszczęli dochodzenie, skąd więźniowie mieli proch. Ustalili, że dostarczały go żydowskie dziewczęta zatrudnione w fabryce: Róża Robota, Ala Gertner, Regina Safirsztain i Estera Wajcblum. Zostały powieszone trzy tygodnie przed wyzwoleniem obozu.

Pierwsze Sonderkommando powstało, by obsługiwać krematorium I w obozie macierzystym Auschwitz, w którym już latem 1941 roku palono ciała. Na początku lata 1944 roku, gdy do Birkenau docierały transporty z Żydami węgierskimi, liczyło ono około 900 więźniów. Zawsze byli oni izolowani od reszty. Obóz przeżyło zaledwie kilkudziesięciu.

Po wojnie Henryk Mandelbaum powiedział: „Kiedy trafiłem do niego, było tak, jakbym do piekła trafił. Ja to palenie, wyrywanie zębów mam codziennie przed sobą. Chodzę z tymi obrazami, jem, śpię, tańczę, śpiewam. Tego się nie da wymazać. Mam to we krwi, w całym ciele” – wspominał.

Testament Szoah

.Skutecznym głosem ofiar Auschwitz są od kilkudziesięciu lat ci, którzy zdołali przeżyć. Gdy odchodzą, naszym obowiązkiem jest niesienie dalej ich świadectwa – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Testament Szoah” Karol NAWROCKI.

„Luigi Ferri, Włoch, podwija lewy rękaw i demonstruje wytatuowany na przedramieniu numer obozowy: B 7525. To, co przeżył, brutalnie wyrwało go z beztroskiego dzieciństwa, gdy miał dopiero dwanaście lat. Choć był wychowany po katolicku, latem 1944 roku wraz ze swą żydowską babcią został przez Niemców wywieziony do Auschwitz. Ona zginęła w komorze gazowej. On niemal cudem przetrwał obozowe piekło”.

„Ferri to jeden z ok. siedmiu tysięcy więźniów Auschwitz, którzy – skrajnie wycieńczeni – doczekali uwolnienia 27 stycznia 1945 roku. W ciągu niespełna pięciu lat w tym największym niemieckim obozie koncentracyjnym i zagłady życie straciło ponad 1,1 miliona osób. Wśród ofiar było aż 230 tysięcy dzieci – żydowskich, ale też polskich, romskich i innych narodowości. Przejmującym świadectwem ich tragicznych losów są przedmioty, które po nich pozostały: buciki, ubranka, zabawki. Do dziś można je oglądać w bloku piątym Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu”.

„Swój radykalny antysemityzm, połączony z programem zdobycia dla Niemiec „przestrzeni życiowej” na Wschodzie, Adolf Hitler wyłożył już w latach 20. w Mein Kampf. Póki jego Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników (NSDAP) niewiele znaczyła, zbywano to jako niebezpieczną, ale nierealną wizję. Gdy 30 stycznia 1933 roku Hitler obejmował stanowisko kanclerza Rzeszy, wielu łudziło się jeszcze, że u władzy nie utrzyma się długo. Narodowi socjaliści mieli w parlamencie niewiele ponad jedną trzecią miejsc. Pozornie byli więc zdani na łaskę koalicjantów i prezydenta Paula von Hindenburga. „Za dwa miesiące tak zepchniemy Hitlera w kąt, że będzie kwiczał” – przepowiadał wicekanclerz Franz von Papen”.

„Naziści zadziwiająco szybko rozprawili się jednak z wszelką opozycją i ustanowili jednopartyjną dyktaturę. Pomógł im w tym bezwzględny terror, rozpętany już w pierwszych tygodniach rządów. Jednym z jego symboli stały się obozy koncentracyjne, przeznaczone dla przeciwników politycznych Hitlera i wszystkich tych, których nowa władza postanowiła umieścić poza nawiasem społeczeństwa. Na celowniku reżimu znalazła się także społeczność żydowska, poddawana coraz to większym szykanom i represjom – od bojkotu w handlu, przez haniebne ustawy norymberskie, aż po pogromy w czasie „nocy kryształowej”.

”Wszystko to okazało się preludium do jeszcze większej hekatomby, zapoczątkowanej diabelskim paktem Hitlera ze Stalinem w sierpniu 1939 roku i ich wspólną napaścią na Polskę we wrześniu tego samego roku. Na podbitych terenach niemieccy siepacze mordowali przedstawicieli szeroko rozumianej „polskiej warstwy przywódczej”, pacjentów szpitali psychiatrycznych i tysiące przypadkowych osób. Tragiczny los dotknął ludność żydowską – najpierw stłoczoną w gettach, a następnie zabijaną w obozach zagłady” – pisze Karol NAWROCKI.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/karol-nawrocki-testament-szoah/

PAP/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 października 2025