Burze na Saturnie trwają setki lat

burze na Saturnie

Choć nie tak widowiskowe i kolorowe, jak te na Jowiszu, burze w atmosferze Saturna także mogą być potężne i utrzymywać się przez wieki. Pokazały to obserwacje sięgające poniżej warstwy chmur.

Wielowiekowe burze na Saturnie

.Największa burza Układu Słonecznego – antycyklon, znany jako Wielka Czerwona Plama o średnicy większej niż Ziemia – to przykład gigantycznych burz towarzyszących największej planecie Układu Słonecznego – Jowiszowi.

Jednak nie tylko w atmosferze Jowisza pojawiają się gigantyczne sztormy. Jak pokazuje nowe badanie, co 20-30 lat powstają one, także w atmosferze Saturna. Nikt nie wie jednak, skąd się biorą w atmosferze złożonej głównie z wodoru, helu oraz śladowych ilości metanu wody i amoniaku.

„Zrozumienie mechanizmów największych burz w układzie słonecznym pozwala spojrzeć na ogólną teorię huraganów w szerszym kosmicznym kontekście i nakazuje zrewidowanie obecnej wiedzy oraz poszerzenie granic ziemskiej meteorologii” – mówi prof. Cheng Li, główny autor pracy opublikowanej w piśmie „Science Advances”.

Badanie Układu Słonecznego

.Absolwent University of Manchaster i pracownik School of Physics and Astronomy, Mateusz MALENTA w tekście „Dlaczego po postawieniu stopy na Księżycu nie ruszyliśmy dalej?” zaznacza, że: „Ludzkość od lat zagląda w najdalsze zakątki kosmosu. Regularnie badamy Układ Słoneczny i najbliższą Ziemi planetę – Marsa, na którym w dalekiej przeszłości mogły istnieć warunki pozwalające na rozwinięcie się prymitywnych mikroorganizmów; Wenus, której atmosfera składająca się głównie z dwutlenku węgla może służyć jako ostrzeżenie przed kryzysem, który już teraz zaczyna się na Ziemi; badamy najdalsze planety i planety karłowate, asteroidy i komety. Każde z tych osiągnięć jednak zostało dokonane z zastosowaniem bezzałogowych sond kosmicznych, satelitów i łazików. A nie to mieli na myśli wizjonerzy i ojcowie amerykańskiego, a także radzieckiego programu kosmicznego. Ich celem było posłanie ludzi w gwiazdy”.

Burze na Saturnie – atmosfera planety

.Odkrycia udało się dokonać dzięki zajrzeniu w głąb atmosfery planety.

„Korzystając z fal radiowych, badamy warstwy atmosfery poniżej widocznych chmur gazowych olbrzymów. Ponieważ reakcje chemiczne zmieniają skład atmosfery, obserwacje poniżej tych warstw są konieczne, aby określić jej prawdziwy skład. To kluczowy parametrem dla modeli formowania się planet. Obserwacje radiowe pomagają opisać procesy dynamiczne, fizyczne i chemiczne, w tym transport ciepła, tworzenie chmur i konwekcję w atmosferach olbrzymich planet, zarówno na skalę globalną, jak i lokalną – wyjaśnia ekspert.

Na trop burz badaczy naprowadziły anomalie w stężeniu atmosferycznego amoniaku. Prawdopodobnie amoniak spada w niższe warstwy w postaci deszczu, a potem paruje i powraca do górnych warstw.

Badanie pokazało coś jeszcze. Otóż mimo tego, że Jowisz i Saturn składają się głównie z wodoru, silnie się między sobą różnią. Na Jowiszu anomalie w troposferze wiążą się z charakterystycznymi ciemnymi i jasnymi pasami i nie wynikają z obecności burz, tak jak na Saturnie. Różnice te zmuszają naukowców do ponownego przemyślenia teorii dotyczących powstawania wielkich burz na gazowych olbrzymach i mogą wiele powiedzieć na temat podobnych, dalekich planet pozasłonecznych – uważają naukowcy.

Teleskop Jamesa Webba

.Zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Piotr ORLEAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Udało się ustawić wszystkie 18 luster Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Stanowią one razem zwierciadło o rozpiętości 6,5 metra. Każde z luster musi być oddzielnie wyjustowane, by móc dobrze zobrazować dane, które pozyskuje. W lipcu 2022 roku zobaczyliśmy pierwsze zachwycające zdjęcia różnego rodzaju obiektów kosmicznych. NASA opublikowało specjalną animację, na której można porównać zdjęcia tych samych obiektów pozyskane za pomocą teleskopu Hubble’a i Webba. Dopiero gdy się porównuje zdjęcia, widać, jaka jest różnica między tymi teleskopami”.

Teleskopy Hubble’a i Webba różnią się dwoma rzeczami. Nowszy z nich jest większy, w związku z tym jest w stanie obserwować mniejsze obiekty, głównie te, które znajdują się dalej od nas. Widziane przez nas w ten sposób kosmiczne zdarzenia zachodziły w przeszłości – światło potrzebowało milionów lat, by do nas dotrzeć i byśmy mogli te zdarzenia teraz zaobserwować. Można powiedzieć, że widzimy to, co działo się np. 13,5 miliarda lat temu. W przypadku teleskopu Hubble’a było to 12 miliardów lat. Ale nawet obiekty wcześniej zaobserwowane przez teleskop Hubble’a widzimy dziś dzięki teleskopowi Webba znacznie bardziej szczegółowo. Tym, co różni te teleskopy, jest również to, że instrumenty teleskopu Hubble’a pracują w zakresie widzialnym, natomiast Webba w podczerwieni. To jest zupełnie inne spektrum fali elektromagnetycznej. Również dzięki temu można więcej zobaczyć. Jednak tym, co znacznie różni te twa teleskopy, jest ich wielkość – starszy ma dwa metry średnicy, nowszy ponad sześć” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami“.

PAP/Marek Matacz/WszystkocoNajważniejsze/eg

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 sierpnia 2023
Fot. ESA