Całkowite zaćmienie Słońca już w poniedziałek

W Meksyku, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie 8 kwietnia będzie można obserwować całkowite zaćmienie Słońca. Faza całkowitego zaćmienia potrwa około 4,5 minuty, co dla miłośników astronomii stanowi prawdziwą gratkę.
Zjawisko widoczne w Ameryce Północnej
.“Zaćmienie zakończy się o 21:35:55 (polskiego czasu) w północnej części Oceanu Atlantyckiego. To pozwoli zaobserwować jego częściową formę np. na Islandii. Mieszkańcy Irlandii i fragmentu Hiszpanii będą mogli zobaczyć bardzo płytkie zaćmienie częściowe tuż przed zachodem Słońca. To jednak będzie już sport ekstremalny” – podaje na blogu “Z głową w gwiazdach” Karol Wójcicki.
Jak mówi wicedyrektor Planetarium Śląskiego Damian Jabłeka, najbliższe zaćmienie Słońca będzie dla miłośników astronomii prawdziwą gratką, m.in. ze względu na jego długość. „Faza całkowitego zaćmienia potrwa ok. 4,5 minuty w Meksyku, w USA nieco krócej i będzie się skracała w drodze do Kanady, gdzie wyniesie 3,5 minuty” – opisuje ekspert.
Jeszcze ciekawsze i dłuższe zaćmienie nastąpi w 2027 roku – będzie przechodziło przez północną część Afryki, łącznie z Egiptem. „Maksimum zaćmienia będzie widoczne w zasadzie na Nilu. Tam faza maksymalna zaćmienia będzie trwała aż 6,5 minuty” – zapowiada.
Długość zaćmienia zależy od proporcji odległości Księżyca i Słońca od miejsca obserwacji. „Kiedy Księżyc jest najbliżej Ziemi, czyli na niebie wydaje się największy a Ziemia jest najdalej od Słońca, to wtedy będzie miał większą tarczę od tarczy słonecznej i będzie dłużej zakrywać gwiazdę” – opisuje Damian Jabłeka.
Tegoroczne zaćmienie będzie również o tyle widowiskowe, że w momencie całkowitego przesłonięcia będzie można zobaczyć w zasadzie wszystkie dostrzegalne gołym okiem planety.
„Kiedy Słońce zostanie zakryte przez Księżyc, to po prawej stronie, na zachód od Słońca, będzie widoczna Wenus. Osiągnie wartość 4 magnitudo, czyli będzie bardzo jasnym punktem na niebie. Po drugiej stronie, dwa razy dalej niż Wenus, będzie Jowisz, świecący tylko trochę słabiej. W podobnej odległości co Jowisz, ale po stronie Wenus będą widoczne też Mars i Saturn – blisko siebie. W pobliżu widoczny będzie też Merkury” – mówi.
Kiedy występuje zaćmienie Słońca?
.Zaćmienia Słońca mogą wystąpić w momencie, gdy Księżyc znajdzie się pomiędzy Ziemią a Słońcem i przesłoni całkowicie lub częściowo tarczę słoneczną. W takiej konfiguracji Księżyc znajduje się w nowiu, ale nie przy każdym nowiu zachodzi zaćmienie, bowiem orbita naturalnego satelity Ziemi jest nieco nachylona względem płaszczyzny orbity naszej planety i Księżyc na niebie zwykle znajduje się nad albo pod tarczą słoneczną.
Zaćmienia całkowite są najbardziej widowiskowe, ale – niestety – są widoczne tylko w dość wąskim pasie o maksymalnej szerokości 270 km, przeciętnie jest to około 100 km. Dalej od niego widać już tylko zaćmienie częściowe.
Dla danego punktu na Ziemi zaćmienia całkowite są bardzo rzadkie. W Polsce ostatnie zaćmienie całkowite było widoczne w 1954 r. (Suwałki, Sejny), a następne będzie w 2135 r. Wcześniej w latach 2075 i 2093 czekają nas w Polsce zaćmienia obrączkowe.Osoby, które będą miały możliwość obejrzenia zaćmienia na żywo, powinny pamiętać, że należy się odpowiednio do tego przygotować. Nie wystarczą zwykłe okulary przeciwsłoneczne. Bezpośrednie patrzenie na Słońce może bowiem spowodować poważne uszkodzenie wzroku. Na rynku dostępne są np. specjalne okulary z certyfikowanym filtrem do obserwacji zaćmień Słońca, można też stosować filtry słoneczne z mylaru. Najbezpieczniejszą metodą jest jednak rzutowanie obrazu Słońca na ekran za pomocą np. lunety lub lornetki.
Teleskop Webba
.Zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Piotr ORLEAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że „udało się ustawić wszystkie 18 luster Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Stanowią one razem zwierciadło o rozpiętości 6,5 metra. Każde z luster musi być oddzielnie wyjustowane, by móc dobrze zobrazować dane, które pozyskuje. W lipcu 2022 roku zobaczyliśmy pierwsze zachwycające zdjęcia różnego rodzaju obiektów kosmicznych. NASA opublikowało specjalną animację, na której można porównać zdjęcia tych samych obiektów pozyskane za pomocą teleskopu Hubble’a i Webba. Dopiero gdy się porównuje zdjęcia, widać, jaka jest różnica między tymi teleskopami”.„Teleskopy Hubble’a i Webba różnią się dwoma rzeczami. Nowszy z nich jest większy, w związku z tym jest w stanie obserwować mniejsze obiekty, głównie te, które znajdują się dalej od nas. Widziane przez nas w ten sposób kosmiczne zdarzenia zachodziły w przeszłości – światło potrzebowało milionów lat, by do nas dotrzeć i byśmy mogli te zdarzenia teraz zaobserwować. Można powiedzieć, że widzimy to, co działo się np. 13,5 miliarda lat temu. W przypadku teleskopu Hubble’a było to 12 miliardów lat. Ale nawet obiekty wcześniej zaobserwowane przez teleskop Hubble’a widzimy dziś dzięki teleskopowi Webba znacznie bardziej szczegółowo. Tym, co różni te teleskopy, jest również to, że instrumenty teleskopu Hubble’a pracują w zakresie widzialnym, natomiast Webba w podczerwieni. To jest zupełnie inne spektrum fali elektromagnetycznej. Również dzięki temu można więcej zobaczyć. Jednak tym, co znacznie różni te twa teleskopy, jest ich wielkość – starszy ma dwa metry średnicy, nowszy ponad sześć” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami„.
PAP/Ewelina Krajczyńska-Wujec/WszystkocoNajważniejsze/JT