Cały czas realizujemy proces modernizacyjny armii - prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda wziął udział w konferencji prasowej po zorganizowanej 5 stycznia corocznej odprawie rozliczeniowo-zadaniowej kierowniczej kadry MON. Deklarował, że cały czas realizowany jest proces modernizacyjny armii. Ma też nadzieję, że tegoroczny plan wydatków na obronność na poziomie 4,7 proc. PKB zostanie efektywnie zrealizowany.
„Obecność amerykańska będzie się zwiększała, w miarę jak my będziemy rozwijali nasz potencjał obronny”
.Prezydent podkreślał wagę budowania i rozwijania systemu bezpieczeństwa, w tym rozwijanie sił zbrojnych. Wyraził zadowolenie, że ich liczebność przekroczyła 200 tys. żołnierzy. Proces modernizacyjny armii zakłada dalej rosnącą liczbę żołnierzy.
„Cieszę się, że cały czas realizujemy proces modernizacyjny, zakupowy, i to nie tylko w zakresie tych kontraktów, które zostały w poprzednich latach zawarte” – powiedział Duda.
Wyraził też satysfakcję z rosnących wydatków na obronność. „Mam nadzieję, że i tegoroczny plan budżetowy na poziomie 4,7 proc. naszego PKB, jakie zaplanowano w wydatkach na obronność zostanie skutecznie i efektywnie zrealizowany dla poprawy bezpieczeństwa RP” – powiedział.
Prezydent mówił też o konieczności zacieśniania współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. W tym kontekście wskazał na niedawne otwarcie bazy przeciwrakietowej w Redzikowie. „Mam nadzieję, że tych amerykańskich inwestycji tutaj, na wschodniej flance, u nas, będzie więcej, że obecność amerykańska będzie się tutaj zwiększała, także w miarę, jak my będziemy rozwijali nasz potencjał obronny” – powiedział Duda.
Proces modernizacyjny armii to gwarancja bezpieczeństwa
.Prezydent ocenił, że „zagrożenia przed którymi dziś stoimy są namacalne i bezpośrednie jak nigdy wcześniej”. „Rosja od trzech lat prowadzi pełnoekranową, zbrodniczą agresję przeciwko Ukrainie. Agresja ta wciąż ma krytyczny wpływ na stabilność całego naszego regionu” – podkreślił. „Przed nami z całą pewnością jeszcze wiele zagrożeń dla bezpieczeństwa, które się pojawią” – dodał.
Zaznaczył, że dla niego, jako Zwierzchnika Sił Zbrojnych, zawsze szczególnym momentem jest, gdy spotyka się z tymi, którzy „swoje życie poświęcają zapewnieniu bezpieczeństwa naszej ojczyzny i nas, jak obywateli, w tym jakże wymagającym, jakże że trudnym, a jakże ważnym militarnym wymiarze”.
Prezydent wyraził wdzięczność m.in. żołnierzom pełniącym służbie na granicy polsko – białoruskiej. „Jak ryzykowna to misja, przekonaliśmy się niestety boleśnie, kiedy życie oddał sierżant Mateusz Sitek – pierwszy żołnierz, który poległ w bezpośredniej obronie polskiej granicy od zakończenia drugiej wojny światowej” – powiedział Duda.
Podziękował także żołnierzom operacji Fenix biorących udział w walce ze skutkami powodzi, która we wrześniu ub.r. dotknęła południowo – zachodnią część kraju oraz żołnierzom operacji Zatoka, której celem jest m.in. identyfikacja zagrożeń i obserwacja akwenów, na których znajdują się kluczowe dla gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego instalacje.
„Dziś i nie tylko dziś, z tego kierunku musimy spodziewać się szczególnych zagrożeń” – ocenił prezydent wyrażając po tym wdzięczność wobec tych, który całodobowo nadzorują przestrzeń powietrzną.
Polska gospodarka jest ponad dziewięć razy większa niż w roku 1989
.”Jeśli Polacy utrzymają obecną formę, wkrótce staną się bogatsi od nas. Są już tego naprawdę blisko. Dochód narodowy na mieszkańca według siły nabywczej osiągnie w Polsce w tym roku 50 000 dolarów (38 000 GBP), a w Wielkiej Brytanii 60 000 dolarów (o ile dopisze nam szczęście). Polska nadgania dzięki krajowemu boomowi gospodarczemu, który trwa nieprzerwanie od dziesięcioleci, napędzany przez zalew inwestycji zagranicznych i silną etyką pracy. Polska gospodarka jest ponad dziewięć razy większa niż w 1989 r., kiedy relacjonowałem upadek reżimu komunistycznego, który sparaliżował kraj” – pisze w swoim artykule Edward LUCAS.
Lepsza jest również obrona 38,5 miliona Polaków. Podczas gdy nam z trudem udaje się przekazać choćby 2 proc. PKB na siły zbrojne (z czego wiele jest zresztą marnowane), Polska w przyszłym roku wyda na ten cel aż 5 proc. swojego PKB. Jej siły zbrojne są już trzecie co do wielkości w NATO (po USA i Turcji). Polski rząd kupuje nowoczesne czołgi, artylerię i myśliwce.
Powód jest prosty: Polacy wiedzą, że ambicje Kremla sięgają daleko poza Ukrainę. Już teraz Rosja wkracza na południe Polski. Węgier Viktor Orbán, miękki w stosunku do Chin i Rosji, a coraz bardziej autokratyczny na arenie państwowej, był kiedyś wyjątkiem w polityce europejskiej. Niedawne wybory skierowały sąsiednią Słowację w tę samą stronę; następna będzie Austria, a po przyszłorocznych wyborach do tego grona mogą dołączyć również Czechy.
Rosnące wpływy Rosji w Europie Środkowej tworzą czarne punkty dla naszych szpiegów; Austria od dawna jest pariasem na tym froncie. Odbija się to również na szybkości podejmowania decyzji w NATO i UE, a kwestia ta ma przecież kluczowe znaczenie w czasie kryzysu. Polska spogląda więc na północ, w kierunku krajów o podobnych poglądach.
Bałtyccy sąsiedzi – Estonia, Łotwa i Litwa – biją na alarm od dziesięcioleci. Kraje nordyckie szybko się budzą. Szwecja i Finlandia dołączyły do NATO. Dania zwiększa wydatki na obronność. Łączny PKB tego rodzącego się północno-wschodniego „minilateralnego” sojuszu wynosi 2,4 biliona funtów. Jego kraje – o łącznej populacji 70 milionów ludzi – mają gospodarkę prawie wielkości Rosji, jeśli wziąć pod uwagę siłę nabywczą. Mogą sobie pozwolić na samodzielną obronę.
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-warszawa-sercem-europy/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB