„Wolność zawsze jest bardziej pomysłowa, niż głupota cenzorów” - Camille Pascal
Camille Pascal jest francuskim pisarzem, autorem powieści historycznych. W tekście opinii we francuskim tygodniku „Le JDNews”, pisarz zwraca uwagę na zagrożenia, płynące z autocenzury, narzuconej współczesnym autorom. „Nie ma już pisarza, który nie zaczyna pisać, zmieniając siedem razy napisane zdania, zanim zaryzykuje napisanie jednego, które mogłoby zranić tę czy inną wrażliwą wspólnotę pod pretekstem, że kiedyś była ofiarą jakiejś dominacji”.
.„Cenzura państwa nigdy nie przeszkodziła słowom w zakradnięciu się w najmniejsze szczeliny, opiniom w wymknięciu się i myśli w wyrażeniu się. Wolność jest zawsze bardziej pomysłowa, niż głupota cenzorów” – stwierdza Camille Pascal w tekście opinii w „Le JDNews”. “W XVIII wieku, Crébillon demaskował libertynizm Ludwika XV pod przykryciem ładnej bajki, rzekomo przetłumaczonej z arabskiego… Książka Les Amours de Zeokinizul, roi des Kofirans, zwodniczo wydana w Amsterdamie, aby uniknąć konieczności zezwolenia królewskiej biblioteki, była przecież powodem do śmiechu dla paryskich salonów” – przypomina.
„Dziś, pisarze tacy jak Kamel Daoud, Boualem Sansal czy mój przyjaciel Yasmina Khadra, znajdujący we Francji schronienie, zalewają Algierię – subtelna ironia historii – ich bezczelną wolnością umysłu, w perfekcyjnym i często nagradzanym języku francuskim” – stwierdza. „Dopóki będą istniały państwa totalitarne i autorytarne, dopóty buntownicze, często genialne umysły powstaną, by się im sprzeciwić, ale dziś, w naszych zachodnich demokracjach, najbardziej poważnym zagrożeniem, które ciąży na wolności słowa, nie jest oficjalna cenzura, ale autocenzura” – podkreśla Camille Pascal.
.„To, co przyjęło się nazywać presją społeczną, wykorzystuje dziś moc mediów społecznościowych, aby narzucić swoje prawa i nigdy nie było równie silne. Nie ma już pisarza, który nie zaczyna pisać, zmieniając siedem razy napisane zdania, zanim zaryzykuje napisanie jednego, które mogłoby zranić tę czy inną wrażliwą wspólnotę pod pretekstem, że kiedyś była ofiarą jakiejś dominacji. (…) Niektórzy pisarze uciekają się nawet do oddania manuskryptu do przeczytania przez pewnego rodzaju kontrolerów wrażliwości, odpowiedzialnych za namierzenie wszelkich potknięć, świadomych bądź nieświadomych, mogących zranić tego czy innego czytelnika, którego swoją drogą nikt nie zmusza do kupienia ani nawet do przeczytania do końca książki, która mu się nie podoba!” – stwierdza pisarz.
„To prawda, że dziś potrzeba odwagi, aby sprzeciwić się małym strażnikom rewolucji, samozwańczym cenzorom, bezczynnym aktywistom, fałszywym umysłom, szaleńcom, niewykształconym trollom i wielkiej armii obsesyjnych, przeciętnych ludzi, tworzących straż w mediach społecznościowych. (…) Być może jedynym możliwym oporem wobec nich będzie brutalne odłączenie, masowa dezercja, wspólne porzucenie tej autostrady dezinformacji przez wszystkich tych, którzy piszą, tworzą i myślą. Wolność zaczyna się od nas samych…” – stwierdza Camille Pascal.
Oprac. JMD