Chaos na Haiti. Formalną władzę przejmuje Rada Tymczasowa

Przed Radą Tymczasową, która po opóźnieniach objęła formalnie władzę na Haiti, stoi bardzo trudne zadanie. Mieszkańcy kraju terroryzowanego przez brutalne gangi domagają się bezpieczeństwa, żywności i miejsc pracy – podała 26 kwietnia agencja AP.
Rada Tymczasowa z formalną władzą nad Haiti
.Składająca się z dziewięciu osób Prezydencka Rada Przejściowa została zaprzysiężona w czwartek podczas ceremonii w Pałacu Narodowym. Gdy członkowie składali przysięgi, w tle słychać było strzały – poinformował dziennik „New York Times”. Zadaniem Rady jest przywrócenie stabilności politycznej i przygotowanie wyborów. Jej mandat wygasa w lutym 2026 roku, gdy ma ona przekazać władzę nowemu prezydentowi.
„Haiti, nasz kraj, znalazł się na rozdrożu w poszukiwaniu idealnych rozwiązań wielowymiarowego kryzysu politycznego, który trwał zbyt długo. Dzisiejszy dzień otwiera perspektywę rozwiązania” – powiedział pełniący obowiązki premiera Michel Patrick Boisvert. AP podkreśla, że Rada znajduje się pod olbrzymią presją na szybkie wyniki. O takie może być ciężko, biorąc pod uwagę głęboki kryzys, w jakim znalazło się Haiti.
Wojna gangów z państwem
.”Zadanie jest naprawdę monumentalne” – powiedział ekspert ds. haitańskiej polityki z Uniwersytetu Wirginii Robert Fatton. Priorytetem jest poprawa warunków bezpieczeństwa. Tylko od stycznia do marca na Haiti ponad 2,5 tys. osób zostało zabitych lub rannych, a ponad 90 tys. uciekło ze stolicy kraju, Port-au-Prince, przed brutalnością gangów.
Gangsterzy palili posterunki policji, strzelali do ludzi na głównym lotnisku międzynarodowym, które pozostaje zamknięte od początku marca, i wdarli się do dwóch największych więzień w kraju, uwalniając ponad 4 tys. skazańców. Obecnie gangi kontrolują 80 proc. Port-au-Prince i choć od dawna były uzależnione od wpływowych polityków i elity biznesowej kraju, teraz stają się coraz bardziej samowystarczalne – podała AP.
Haiti – kraj na krawędzi katastrofy
.Na temat tego jakie problemy trapiły Haiti w ostatnich latach, których akumulacja doprowadziła do tego, że w 2024 r. kraj ten znajduje się ponownie na krawędzi dzielącej go od upadku, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Joanna GOCŁOWSKA-BOLEK w tekście „Zawsze wiatr w oczy. Zapomniane Haiti„.
„Do nieustannej recesji gospodarczej Haitańczycy już dawno się przyzwyczaili. Jednak obecny kryzys polityczny, który wybuchł po ujawnieniu ogromnego skandalu z udziałem prezydenta Jovenela Moïse’a, jeszcze bardziej zakłóca codzienne życie. Brakuje wody pitnej, na zakup żywności i paliwa stać niewielką część społeczeństwa, a zablokowane drogi utrudniają handel i komunikację. Czarna perła Karaibów znalazła się na krawędzi katastrofy humanitarnej”.
„Turyści zaglądają tu rzadko. Niewielu jest też reporterów zagranicznych dzienników. Dziś to raczej bogata w ropę Wenezuela przyciąga uwagę świata. O Haiti reportaże pojawiają się sporadycznie. Nie ma tu bogactw naturalnych, brak drogich, wygodnych kurortów. Przyroda i krajobraz nie zachęcają do szukania beztroskiego wypoczynku, choć to przecież wciąż Karaiby”.
„Obok tradycyjnych problemów w przerażającym tempie narasta zadłużenie wobec Wenezueli, a mechanizm ujawnionego skandalu korupcyjnego pokazuje, że nawet duża zagraniczna pomoc tak naprawdę nie ma szansy dotrzeć do potrzebujących. W innych krajach najczęściej w obliczu klęski żywiołowej czy wyjątkowej tragedii wprowadza się szczególne mechanizmy, społeczeństwo mobilizuje się do współdziałania i wzajemnej pomocy, a porządku pilnuje policja. Tutaj nie działają sprawnie właściwie żadne instytucje, policja pierwsza rzuca się do rabunku pomocy, a zwyczajni ludzie na niewiele już mogą liczyć. Gangi i kartele narkotykowe mają większą władzę niż państwo, a za przemoc właściwie nie grozi żadna kara. Obecne tu organizacje międzynarodowe są niemal bezsilne w starciu z tak ogromną korupcją i zupełnym brakiem instytucji, które mogłyby zagwarantować dotarcie z pomocą do najuboższych. O Haiti mówi się: „prawie państwo”. Państwo, które prawie istnieje”.
.”Ostatnia dekada była dla Haiti okrutna: jedno z najbardziej tragicznych trzęsień ziemi na świecie w styczniu 2010 roku pochłonęło 230 tys. ofiar i pozostawiło stolicę kraju w gruzach; epidemia cholery sprowadzonej przypadkowo przez siły pokojowe ONZ pustoszyła kraj przez kilka kolejnych lat, kosztując życie co najmniej 10 tys. kolejnych osób; w 2012 roku po kilkumiesięcznej suszy huragan Sandy przyniósł ogromne ulewy, które zmiotły z powierzchni 70 procent upraw i pozostawiły miliony haitańskich rodzin bez środków do życia, a w październiku 2016 roku huragan Matthew zniszczył 90 procent budynków wzdłuż południowego wybrzeża, co przyniosło straty w wysokości blisko 1,9 miliarda dolarów i kolejne ofiary” – pisze prof. Joanna GOCŁOWSKA-BOLEK.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ