Chiny niszczą tożsamość Tybetańczyków – Penpa Cering

Szef tybetańskiego rządu na uchodźstwie Penpa Cering oskarżył w niedzielę władze Chin o odmawianie mieszkańcom Tybetu najbardziej podstawowych praw człowieka i prowadzenie „eksterminacji tybetańskiej tożsamości” – podała agencja AP.
Penpa Cering o sytuacji Tybetańczyków
.Penpa Cering przemawiał do grupy Tybetańczyków w świątyni Tsuglakhang w Dharamśali, siedzibie rządu na uchodźstwie w północnych Indiach, w 34. rocznicę przyznania Pokojowej Nagrody Nobla tybetańskiemu przywódcy duchowemu Dalajlamie XIV.
Szef rządu na uchodźstwie powiedział, że Komunistyczna Partia Chin „buduje silne poczucie narodu chińskiego jako jednej społeczności, promując język chiński, sinizację buddyzmu tybetańskiego i rozwijając wartości socjalistyczne”. „Takie zadawanie cierpienia i ucisk narodu tybetańskiego przez władze Komunistycznej Partii Chin jest bezprecedensowe” – ocenił.
Penpa Cering podkreślił również, że nastąpił gwałtowny wzrost liczby chińskich urzędników kierowanych do regionu, co ma wzmocnić pozycję władzy centralnej i wyeliminować wpływy tybetańskie.
Tybet pod chińskimi rządami
.Tybet został zajęty przez wojska chińskie w 1950 roku, a po stłumieniu antychińskiego powstania w 1959 roku zniesiono jego autonomię i rząd. Tybetański duchowy przywódca Dalajlama XIV przebywa na wygnaniu w Indiach.
Według oficjalnej propagandy Pekinu chińskie wojsko „pokojowo wyzwoliło” Tybet, uwalniając jego mieszkańców od systemu feudalnego i pańszczyzny oraz otwierając drogę do rozwoju gospodarczego, poprawy warunków bytu „poprzez chińską drogę do modernizacji”.
W ostatnich latach w oficjalnej chińskiej dokumentacji odchodzi się od używania nazwy Tybet, zastępując ją Xizang, co jest transliteracją nazwy w języku chińskim. Taka zmiana jest kolejnym przejawem pogłębiającej się sinizacji regionu.
Atak na autorytet. Dalajlama, którego nie znaliście
.„Jeszcze do niedawna myśl, że trzeba będzie bronić moralności Dalajlamy, wydawała się absurdalna. Odkąd w wieku dwudziestu lat przeprowadził swój naród przez wstrząsające następstwa inwazji Chin na Tybet, Dalajlama pozostaje jednym z najtrwalszych światowych symboli moralnego przywództwa. Obserwowany przez cały świat, przeżył swoje życie jako ciężko pracujący, światowy orędownik pokoju i przeciwnik przemocy. Nawet teraz, u schyłku życia, codziennie głosi przesłanie o współczuciu i dobroci. Jednak ostatnio – podobnie jak inni Tybetańczycy z różnych miejsc świata – poczułam pilną potrzebę zabrania głosu w imieniu Dalajlamy po tym, jak światowe media na wyścigi publikowały treści opatrzone sensacyjnymi nagłówkami, sugerującymi jego nieprzyzwoite zachowanie. Nie przeprowadzając należytej analizy, organizacje medialne skrzętnie wykorzystały okazję, aby przedstawić w negatywnym świetle niezręczne publiczne spotkanie Dalajlamy w Indiach z młodym chłopcem” – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Tashi RABGEY, pochodząca z Tybetu profesor ds. stosunków międzynarodowych.
Wyjaśnia, że „transmitowane wydarzenie odbyło się 28 lutego 2023 r. w Dharmasali. Półtora miesiąca później w sieci pojawiło się wybiórczo zmontowane wideo, opatrzone pikantnymi opisami sugerującymi seksualną niestosowność. Z dnia na dzień w szanowanych pismach na całym świecie natychmiast ukazały się oszczercze nagłówki, a publiczne pomówienia eksplodowały w sieci oskarżeniami o wykorzystywanie seksualne”.
„Tym razem atak na Dalajlamę poruszył czułą strunę. Dziesięć dni od rozpętania się tej publicznej burzy BBC opublikowało porywającą historię o tym, że incydent z Dalajlamą ożywia „tybetańską kontrowersję wokół niewolnictwa”. Podczas gdy w sensacyjnym nagłówku pojawia się termin „niewolnictwo”, autorka zawarła w głębi artykułu zawoalowane potwierdzenie powszechnie znanego faktu, że w Tybecie nie było niewolnictwa. Ludność Tybetu pracowała w majątkach należących do szlachty, klasztorów lub państwa oraz płaciła tym właścicielom podatki. Ta bezładna rewelacja, wraz z komentarzem historyka Tseringa Shakyi na temat nieistnienia niewolnictwa w społeczeństwie tybetańskim, pojawiła się po pochwale BBC dla rządu chińskiego za ustanowienie jakiś czas temu Dnia Wyzwolenia Tybetańskich Chłopów Pańszczyźnianych. Chińska nacjonalistyczna propaganda została uszlachetniona w międzynarodowych mediach głównego nurtu jako tybetańska kontrowersja historyczna” – pisze prof. Tashi RABGEY.
Podkreśla jednak, że „dzięki tej globalnej kontrowersji Tybetańczycy na uchodźstwie i mieszkańcy całych Himalajów zbliżyli się nie tylko do Dalajlamy, ale także do siebie nawzajem. Po raz pierwszy wybuchły spontanicznie masowe wiece i demonstracje popierające Dalajlamę – od Ladakh, przez Sikkim, aż po sporny region Arunachal Pradesh. Owszem, światowe potępienie zafundowało zbiorowe doświadczenie bliskiej śmierci wielu Tybetańczykom. Ale stworzyło również nowe poczucie czasu i przestrzeni we wszystkich społecznościach tybetańskich i himalajskich – w Tybecie i poza nim – dając początek odnowie tybetańskiego ruchu politycznego”.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/SN