Co się dzieje z rosyjską gospodarką? - "The Economist"

W ciągu trzech lat od inwazji na Ukrainę gospodarka Rosji utrzymywała się lepiej, niż można było przewidzieć. Może się to jednak zmienić w związku z zaostrzonymi przez Zachód sankcjami wobec Rosji pod koniec 2024 roku. Jeśli Zachód nie zniesie sankcji, długoterminowe perspektywy Rosji pozostają ponure – niezależnie od tego, co stanie się z inflacją - prognozuje

W ciągu trzech lat od inwazji na Ukrainę gospodarka Rosji utrzymywała się lepiej, niż można było przewidzieć. Może się to jednak zmienić w związku z zaostrzonymi przez Zachód sankcjami wobec Rosji pod koniec 2024 roku. Jeśli Zachód nie zniesie sankcji, długoterminowe perspektywy Rosji pozostają ponure – niezależnie od tego, co stanie się z inflacją – prognozuje „The Economist”.

Gospodarka Rosji pod presją?

.Pod koniec 2024 roku Zachód zaostrzył sankcje wobec Rosji. Ucierpiały głównie rosyjska infrastruktura finansowa i handel ropą. Podczas gdy w większości krajów inflacja maleje, w Rosji nadal rośnie. „The Economist” podaje, że w grudniu ceny konsumpcyjne były o 9,5 proc. wyższe niż rok wcześniej, w porównaniu z 8,9 proc. w listopadzie. To znacznie przekracza 4-procentowy cel inflacyjny banku centralnego. Szczególnie mocno podrożały owoce i warzywa, których ceny wzrosły średnio o ponad 20 proc. w ciągu roku. W normalnych warunkach tak wysoka inflacja byłaby trudna do utrzymania, ale Rosja funkcjonuje inaczej niż większość państw.

Obecna fala inflacji wynika zarówno z czynników zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Zaostrzające się sankcje zachodnie osłabiły rubla, co podniosło koszty importu. Rosyjscy importerzy, aby sprowadzać zagraniczne towary, muszą wykazywać się coraz większą pomysłowością, co dodatkowo zwiększa ich wydatki. Istnieją przesłanki, że francuskie winiarnie omijają sankcje, sprzedając swoje produkty pośrednikom w Austrii, Grecji i innych krajach. Mimo to ceny luksusowych dóbr, takich jak ekskluzywne wina, znacząco wzrosły – np. cena butelki 2006 Clos de Tart w jednej z najlepszych restauracji w Moskwie podskoczyła o prawie 30 proc. od czasu inwazji Władimira Putina na Ukrainę.

Dodatkowo sytuację na rynku pracy skomplikował pobór do wojska i masowa emigracja Rosjan. W efekcie bezrobocie spadło do rekordowego poziomu około 2 proc., a przedsiębiorstwa rywalizują o pracowników. W 2024 roku nominalne pensje wzrosły aż o 18 proc., co jeszcze bardziej napędza inflację. Rosyjski rząd stymuluje gospodarkę ogromnymi wydatkami na wojsko, infrastrukturę i świadczenia społeczne. Jak zauważa bank centralny „silny popyt wciąż przekracza możliwości firm w zakresie zwiększania podaży”.

Władze rosyjskie są podzielone w kwestii polityki gospodarczej. Zdominowany przez ortodoksyjnych ekonomistów bank centralny dąży do ograniczenia inflacji i stara się utrzymać stopy procentowe na poziomie 21 proc., najwyższym od początku lat 2000. Zaostrzone zostały również zasady kredytowania. Bliskie otoczenie Władimira Putina preferuje jednak inną strategię – budżet wojskowy nadal rośnie, sięgając 7 proc. PKB, a rząd przeznacza ogromne sumy m.in. jako premie za wstąpienie do armii oraz rekompensaty dla rodzin żołnierzy poległych na froncie. Ponadto sektor prywatny jest zmuszany do finansowania armii, co także wpływa na dynamikę gospodarczą.

Czy wysoka inflacja w Rosji jest zrównoważona?

.W typowej gospodarce wschodzącej inflacja może prowadzić do trzech głównych problemów:

  1. trudności w obsłudze zagranicznego zadłużenia w wyniku osłabienia waluty,
  2. wzrostu stóp procentowych, co zwiększa koszty obsługi długu publicznego oraz
  3. polityki budzącej niezadowolenie społeczne.

Jednak, jak już zostało wspomniane gospodarka Rosji „typowa” nie jest. Rosja notuje dużą nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących i posiada solidny zasób aktywów zagranicznych netto, co sprawia, że scenariusz, w którym trudności w obsłudze zagranicznego zadłużenia osiągną groźne apogeum, jest mało prawdopodobny. Podobnie wygląda sytuacja z długiem publicznym rządu – poziom zadłużenia pozostaje niski, dzięki czemu koszty jego obsługi są wciąż do opanowania.

Największym potencjalnym wyzwaniem jest polityka. Ludzie, zirytowani wpływem inflacji na jakość życia, mogą zacząć domagać się zmian. Na razie jednak Rosjanie zdają się akceptować obecną sytuację – realne dochody gospodarstw domowych wzrosły w ubiegłym roku o 10 proc., a wynagrodzenia i świadczenia rządowe rekompensują rosnące koszty życia. Według badań Centrum Lewady poziom zaufania konsumentów jest bliski rekordowego, a liczba skarg na inflację nie przekracza długoterminowej średniej. Z analizy, którą przeprowadził „The Economist” wynika, że realna konsumpcja gospodarstw domowych jest co najmniej o 6 proc. wyższa niż rok temu.

Otwartą kwestią jest, czy jakiekolwiek protesty rosyjskich obywateli zmusiłyby autorytarną władzę do zmiany kursu. Jednak Rosjanie w końcu mogą osiągnąć granicę wytrzymałości i zacząć głośniej narzekać na rosnącą inflację. Ponadto możliwe negocjacje pokojowe, zasugerowane przez Donalda Trumpa 12 lutego, mogą stworzyć nowe wyzwania dla gospodarki. Rosja produkuje obecnie ogromne ilości dóbr i usług, w tym broni, które w czasie pokoju mogą okazać się zbędne. Oznacza to wtedy konieczność trudnej restrukturyzacji gospodarki.

Jeśli Zachód nie zniesie sankcji, długoterminowe perspektywy Rosji pozostają ponure – niezależnie od tego, co stanie się z inflacją.

Putin u władzy dzięki KGB od 25 lat

.Putin z pozoru nie ma szczególnych zalet – nie jest ani intelektualistą, ani znakomitym i porywającym tłumy mówcą. Jest dość bezbarwny jako oficer tajnych służb – na usługach zbrodniczego państwa. A jednak jest niezwykle skuteczny – pisze prof. Marek KORNAT, historyk, sowietolog, edytor źródeł, eseista.

Władimir Putin rządzi Rosją już 25 lat. Od ćwierć wieku konsekwentnie i bezwzględnie dąży do celu, jakim jest odbudowa imperium sowieckiego – zarówno jego terytorialnego stanu posiadania, jak i dominacji politycznej w Europie Środkowo-Wschodniej, tak aby na tym obszarze nie działo się nic bez przyzwolenia Rosji. Nie chodzi tu oczywiście o restytucję ustroju komunistycznego, ale o odzyskanie przestrzeni geopolitycznej, na której panował Związek Sowiecki jako supermocarstwo.

Kluczowym posunięciem ostatniego 25-lecia była w tym kontekście rosyjska agresja na Ukrainę. Odkąd Putin przejął władzę, przygotowywał się do realizacji tego zamierzenia. Czekał na odpowiednią koniunkturę międzynarodową. Dostrzegł ją w 2022 r., gdy zdawało się, że Stany Zjednoczone wyraźnie osłabły. Czynnikiem sprzyjającym jego planom była także polityka Niemiec, które na potęgę sprowadzały z Rosji surowce energetyczne, inwestując tam ogromne sumy i uzależniając się od współpracy z rosyjskim partnerem. Dziś Putin przyznaje, że zdecydował się zaatakować Ukrainę zbyt późno. Jeśli żałuje jakiegokolwiek ze swych posunięć, to wyłącznie tego.

Cały tekst dostępny na łamach „Wszystko co Najważniejsze” [LINK]

Oprac. Róża Bojemska

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 marca 2025