Coraz więcej Białorusinów próbuje nielegalnie przekroczyć granicę Łotwy

W 2023 r. odnotowano ponad dwa razy więcej osób, próbujących nielegalnie wkroczyć na terytorium Łotwy z Białorusi niż rok wcześniej – wynika z danych przedstawionych przez łotewską agencję LETA.

Wzrost ilości imigrantów na granicach Łotwy

.Straż graniczna poinformowała agencję, że w okresie noworocznym nie zarejestrowano żadnych prób nielegalnego przedostania się na Łotwę z terytorium Białorusi.

W minionym roku udaremniono próby nielegalnego przekroczenia granicy przez ok. 13,9 tys. osób. 428 osób wpuszczono do kraju z uwagi na przesłanki humanitarne.

Ponad 5 tysięcy prób przekroczenia granicy

.W roku 2022 udaremniono ok. 5,3 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, a 217 ludzi wpuszczono na Łotwę ze względów humanitarnych – pisze LETA.

Jak ocenił w grudniu szef MSW Łotwy Rihards Kozlovskis, możliwe, że trwa przerwa w ataku hybrydowym z wykorzystaniem nielegalnych imigrantów na granicy z Białorusią, ale – jak dodał – nie oznacza to, że należy łagodzić środki ochronne.

Przeprowadzono atak. Nie armatami, ale przy użyciu migrantów na granicy z Białorusią

.Kryzys migracyjny na granicy z Białorusią nie dotyka tylko Łotwy. Polska również musi mierzyć się z tym kryzysem. Na łamach Wszystko co Najważniejsze Nathaniel GARSTECKA rozmawia o tym z Frédériciem PETIT, francuskim parlamentarzystą i członkiem komisji spraw zagranicznych w Zgromadzeniu Narodowym.

Jego zdaniem Polska nie jest zagrożona atakiem ze Wschodu, ona już została zaatakowana. Polska nie jest zagrożona atakiem ze Wschodu, ona już została zaatakowana. Nie armatami, ale przy użyciu migrantów na granicy z Białorusią. Co więcej, zaatakowano nie tylko Polskę, ale całą Unię Europejską. To atak zorganizowany przez Kreml i przygotowany dawno temu.

Jak dodaje, Białoruś jest krajem, gdzie ofiarami reżimu stają się również obywatele tego kraju, nie tylko wrogowie poza jego granicami.

„Dzieją się tam straszne rzeczy: przemoc, absurdalne procesy, tortury, są ofiary śmiertelne… Martwi mnie to, że zaczynam odczuwać rozpacz. Ludzie czują, że muszą żyć przez kilka pokoleń w ukryciu i zamkniętej przestrzeni publicznej. Nawet jeśli uda nam się zmienić sytuację, to są rzeczy, które pozostają, które zostawiają w społeczeństwie ślad. W Polsce przezwyciężenie tej mentalności zajęło dużo czasu. Przez kilka pokoleń przestrzeń publiczna była przestrzenią wrogą. Potem trudno ją odzyskać, znów stać się społeczeństwem obywatelskim” – zaznacza rozmówca.

„Białoruś jest okupowana. Kiedy Swiatłana Cichanouska utworzyła białoruski rząd na uchodźstwie w Paryżu dzień po inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, oświadczyła na konferencji prasowej w ambasadzie Litwy, że naród białoruski nie ponosi odpowiedzialności za to, co się dzieje, i że jej kraj jest okupowany” – powiedział w wywiadzie Frédéric PETIT.

Zapytany, czy Białoruś może podążyć drogą Ukrainy, która próbowała raz na zawsze wyemancypować się z wpływów Federacji Rosyjskiej, została zaatakowana, a Zachód próbuje w jakiś sposób jej bronić, odpowiada:

„To nie blok zachodni walczy, tylko Ukraińcy. Ukraina i Białoruś to dwa różne kraje pod względem sposobu, w jaki stawiają opór. Mają różne mentalności, ukształtowane przez różne historie w ramach unii lubelskiej oraz przez wpływy polskie i litewskie”.

PAP/WszystkocoNajważniejsza/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 stycznia 2024