„Cud Trumpa” [Il Giornale]

Show Trumpa dla pokoju”, „Cud Trumpa” – takie tytuły widnieją we włoskich gazetach w relacjach z podpisania w Egipcie porozumienia pokojowego dla Strefy Gazy i uwolnienia przez Hamas izraelskich zakładników.
„Po dwóch latach w Izraelu nastał świt”
.Dziennik „Corriere della Sera” podkreślił, że nadszedł dzień pokoju dla Strefy Gazy. Jak zaznaczył, w Izraelu rozwinięto 50-metrowy dywan przed prezydentem Donaldem Trumpem, któremu ten kraj dziękuje za doprowadzenie do uwolnienia ostatnich żyjących zakładników i którego uważa za „zbawcę”.
W komentarzu zwrócono uwagę na to, że bardzo dużo czasu będzie wymagało uruchomienie procesu, by doprowadzić do odbudowy Strefy Gazy i realizacji „wymarzonej wizji z dokumentu Białego Domu”, przewidującej przybycie sił międzynarodowych, gwarantujących porządek oraz rozbrojenie Hamasu, zarządzenie procesem transformacji, jakie ma zostać powierzone byłemu brytyjskiemu premierowi Tony’emu Blairowi.
„La Repubblica” podsumowała wizytę prezydenta USA najpierw w Izraelu, a potem w Szarm-el-Szejk w Egipcie następująco: „To jego moment, jego czas, Donald Day”. „To show Trumpa dla pokoju” – zaznaczyła.
Dziennik odnotował, że jako autor planu pokojowego został on w Knesecie przyjęty jako bohater.
Komentator lewicowej gazety napisał także: „Myślę, że lewica i wszyscy zwolennicy sprawy palestyńskiej porzucając wszelkie kompleksy niższości powinni powiedzieć natychmiast, że utrzymujący się rozejm między Izraelem i Palestyną jest dobrą rzeczą i że w jego wprowadzeniu Donald Trump odegrał decydującą rolę”.
„To elementarny obowiązek wobec prawdy historycznej i nie tylko” – stwierdził publicysta.
„Koniec strachu, początek nadziei” – to jeden z komentarzy w dzienniku „La Stampa”.
„Po dwóch latach i tygodniu w Izraelu nastał świt” – tak dziennik skomentował uwolnienie 20 zakładników, więzionych przez Hamas.
Gazeta zwróciła uwagę na to, że arabscy i europejscy uczestnicy ceremonii podpisania porozumienia w sprawie Strefy Gazy zobowiązali się do zbudowania nowej, pokojowej przyszłości dla Bliskiego Wschodu.
„Te intencje zostaną wystawione na próbę przez fakty i to natychmiast, w takich pierwszych trudnych kwestiach, jak utrzymanie bezpieczeństwa w Strefie Gazy, bo prezydent Stanów Zjednoczonych otworzył rolę dla Hamasu jako siły policji palestyńskiej” – wyjaśniła „La Stampa”.
Na jej łamach podkreślono ponadto, że podczas „błyskawicznej triumfalnej podróży” prezydent USA otrzymał „entuzjastyczny aplauz ze strony Izraela”. W relacji ze szczytu w Szarm-el-Szejk odnotowano deklarację premier Giorgii Meloni o gotowości wysłania żołnierzy do Strefy Gazy.
„Cud Trumpa” jest chwalony przez społeczność międzynarodową
W komentarzu w rzymskim „Il Messaggero” mowa jest o „recepcie na rozejm”: „po Strefie Gazy to metoda Donalda dla Kijowa”. Podkreślono w tej gazecie, że rozejm w tej enklawie utrzymał się mimo swojej kruchości.
Jak zaznaczył w tym dzienniku włoski dyplomata Ettore Sequi, obecnie „przeważa optymizm dobrej woli”, ale ostrzegł, że w sprawie przyszłości Strefy Gazy droga jest daleka.
„Cud Trumpa” – to tytuł z centroprawicowego, prorządowego „Il Giornale”. W komentarzu redakcyjnym zaznaczono: „Mówili, że Ameryka Trumpa wycofała się do swoich granic i że nie jest zainteresowana światem zewnętrznym. Powiedziano, że Trump będzie zagrożeniem dla kruchego pokoju na świecie. Tak, jak wiele rzeczy, jakie mówiono od zaprzysiężenia amerykańskiego prezydenta i bardziej generalnie na temat konserwatystów, nic z tego nie było prawdziwe, a wczoraj mieliśmy tego namacalny dowód”.
„W Egipcie, w Szarm-el-Szejk, pół świata ukoronowało go jako zbawcę globalnego pokoju, a to coś innego niż Nagroda Nobla” – napisał redaktor naczelny Alessandro Sallusti.
Dodał on: „Po tym, co wydarzyło się wczoraj, gdy Trump został powitany w Tel Awiwie jako bohater narodowy i po słowach uznania amerykańskiego prezydenta dla izraelskiego premiera, trudno będzie wspólnocie międzynarodowej dalej traktować Benjamina Netanjahu niczym zbrodniarza wojennego”.
Złoty wiek Ameryki zaczyna się właśnie teraz
.Złoty wiek Ameryki zaczyna się właśnie teraz. Od tego dnia nasz kraj rozkwitnie i znów będzie szanowany na całym świecie. Będziemy przedmiotem zazdrości każdego narodu i nie pozwolimy się dłużej wykorzystywać. W trakcie każdego dnia swojej administracji będę stawiał Amerykę na pierwszym miejscu – mówił Donald TRUMP.
Dziękuję. Dziękuję bardzo wszystkim. Dziękuję bardzo, bardzo. Wiceprezydentowi Vance’owi, marszałkowi Johnsonowi, senatorowi Thune’owi, sędziemu naczelnemu Robertsowi, sędziom Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, prezydentowi Clintonowi, prezydentowi Bushowi, prezydentowi Obamie, prezydentowi Bidenowi, wiceprezydent Harris i moim współobywatelom.
Złoty wiek Ameryki zaczyna się właśnie teraz. Od tego dnia nasz kraj rozkwitnie i znów będzie szanowany na całym świecie. Będziemy przedmiotem zazdrości każdego narodu i nie pozwolimy się dłużej wykorzystywać. W trakcie każdego dnia swojej administracji będę stawiał Amerykę na pierwszym miejscu. Nasza suwerenność zostanie odzyskana. Nasze bezpieczeństwo zostanie przywrócone. Szale sprawiedliwości zostaną przywrócone do równowagi. Skończą się okrutne, brutalne i niesprawiedliwe działania Departamentu Sprawiedliwości i całego rządu. Naszym głównym priorytetem będzie stworzenie dumnego, zamożnego i wolnego narodu. Ameryka wkrótce będzie większa, silniejsza i znacznie bardziej wyjątkowa niż kiedykolwiek wcześniej.
Wracam na stanowisko prezydenta z przekonaniem i optymizmem, że jesteśmy na początku nowej, ekscytującej ery narodowego sukcesu, fala zmian ogarnia kraj, światło słoneczne zalewa cały świat, a Ameryka ma szansę wykorzystać tę szansę jak nigdy dotąd. Ale najpierw musimy być szczerzy co do wyzwań, przed którymi stoimy. Chociaż jest ich wiele, zostaną one urzeczywistnione przez wielki rozmach, którego świat jest teraz świadkiem w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Kiedy się dziś gromadzimy, nasz rząd stoi w obliczu kryzysu zaufania. Przez wiele lat radykalny i skorumpowany establishment brał władzę i bogactwo od naszych obywateli, podczas gdy filary naszego społeczeństwa leżały złamane i, jak się wydaje, w całkowitej ruinie. Mamy teraz rząd, który nie jest w stanie poradzić sobie nawet z prostym kryzysem w kraju, potykając się o rozliczne katastrofalne wydarzenia za granicą. Nie chroni naszych wspaniałych, przestrzegających prawa obywateli amerykańskich, ale zapewnia schronienie i ochronę niebezpiecznym przestępcom, wielu z więzień i szpitali psychiatrycznych, którzy nielegalnie przybyli do naszego kraju z całego świata.
Mamy rząd, który przeznaczył nieograniczone fundusze na obronę obcych granic, ale odmawia obrony granic amerykańskich lub co ważniejsze, obrony własnych obywateli. Nasz kraj nie jest już w stanie zapewnić podstawowych usług w sytuacjach kryzysowych, co ostatnio pokazali wspaniali mieszkańcy Karoliny Północnej, którzy zostali tak źle potraktowani, oraz innych stanów, które wciąż cierpią z powodu huraganu, który miał miejsce wiele miesięcy temu. Albo ostatnio Los Angeles, gdzie obserwujemy tragiczne w skutkach pożary – bez choćby namiastki obrony przed nimi. Obejmują one domy i społeczności, w tym nawet niektóre z najbogatszych i najpotężniejszych osób w naszym kraju – niektóre z tych osób siedzą tu teraz. Nie mają już domu. Nie możemy na to pozwolić. Nikt nie jest w stanie coś z tym zrobić. To się zmieni. Mamy publiczny system opieki zdrowotnej, który nie sprawdza się w czasach katastrofy, a mimo to wydaje się na niego więcej pieniędzy niż w jakimkolwiek innym kraju na świecie. Mamy też system edukacji, który uczy nasze dzieci wstydzić się samych siebie, a w wielu przypadkach nienawidzić naszego kraju pomimo miłości, którą tak bardzo staramy się im zapewnić. Wszystko to zmieni się od dziś, i to bardzo szybko.
Moje niedawne zwycięstwo w wyborach jest mandatem do całkowitego odwrócenia wszystkich tych wielu zdrad, które miały miejsce, oraz do przywrócenia ludziom ich wiary, ich bogactwa, ich demokracji i, w rzeczy samej, ich wolności.
W tym momencie został zatrzymany upadek Ameryki. Nasze wolności i chwalebne przeznaczenie naszego narodu nie będą już dłużej negowane, natychmiast przywrócimy integralność, kompetencję i lojalność amerykańskiego rządu. W ciągu ostatnich ośmiu lat przeszedłem więcej testów i wyzwań niż jakikolwiek prezydent w naszej 250-letniej historii, a po drodze wiele się nauczyłem. Mogę powiedzieć, że podróż do odzyskania naszej republiki nie była łatwa. Ci, którzy chcą powstrzymać naszą sprawę, próbowali odebrać mi wolność, a nawet życie. Zaledwie kilka miesięcy temu na pięknym polu w Pensylwanii kula zamachowca rozerwała mi ucho. Ale wierzyłem wtedy, a jeszcze bardziej wierzę teraz, że moje życie zostało ocalone z jakiegoś powodu. Zostałem ocalony przez Boga, aby Ameryka znów była wielka. Dlatego każdego dnia w naszej administracji amerykańskich patriotów będziemy pracować, aby sprostać każdemu kryzysowi z godnością, mocą i siłą. Będziemy działać celowo i szybko, aby przywrócić nadzieję, dobrobyt, bezpieczeństwo i pokój obywatelom każdej rasy, religii, koloru skóry i wyznania. Dla obywateli amerykańskich 20 stycznia 2025 r. to Dzień Wyzwolenia.
Mam nadzieję, że nasze ostatnie wybory prezydenckie zostaną zapamiętane jako największe i najbardziej znaczące wybory w historii naszego kraju. Jak pokazało nasze zwycięstwo, cały naród utożsamia się z naszym programem, mamy poparcie ze strony praktycznie każdej grupy naszego społeczeństwa, młodych i starych, mężczyzn i kobiet, Afroamerykanów, Latynosów, Azjatów, mieszkańców miast, przedmieść, wsi, i co bardzo ważne, odnieśliśmy potężne zwycięstwo w siedmiu stanach, a głosowanie powszechne wygraliśmy dzięki milionom ludzi.
Chciałbym podziękować społeczności czarnoskórych i Latynosów za ogromne zaufanie, które okazaliście mi swoimi głosami. Ustanowiliśmy rekordy i nie zapomnę tego. Słyszałem Wasze głosy w kampanii i nie mogę się doczekać współpracy z Wami w nadchodzących latach. Dziś jest Dzień Martina Luthera Kinga – to wielki zaszczyt: na jego cześć będziemy wspólnie dążyć do urzeczywistnienia jego marzenia. Spełnimy jego marzenie. Do Ameryki powraca jedność narodowa; zaufanie i duma rosną jak nigdy dotąd. We wszystkim, co robimy, moja administracja będzie inspirowana silnym dążeniem do doskonałości i nieubłaganego sukcesu. Nie zapomnimy o naszym kraju. Nie zapomnimy o naszej Konstytucji i nie zapomnimy o naszym Bogu. Nie mogę tego zrobić.
Dziś podpiszę kilka historycznych rozporządzeń wykonawczych. Tymi działaniami rozpoczniemy całkowitą odbudowę Ameryki i rewolucję zdrowego rozsądku. Chodzi o zdrowy rozsądek. Przede wszystkim ogłoszę stan wyjątkowy na naszej południowej granicy. Wszystkie nielegalne wjazdy zostaną natychmiast wstrzymane i rozpoczniemy proces odsyłania milionów przestępczych cudzoziemców z powrotem do miejsc, z których przybyli. Przywrócimy moją politykę „pozostania w Meksyku”. Zakończę praktykę „złap i wypuść” i wyślę wojsko na południową granicę, aby odeprzeć katastrofalną inwazję na nasz kraj. Zgodnie z rozkazami, które dziś podpisałem, będziemy również uznawać kartele za zagraniczne organizacje terrorystyczne. Powołując się na ustawę o wrogach z 1798 r., nakażę naszemu rządowi wykorzystanie pełnej i ogromnej mocy federalnych i stanowych organów ścigania w celu wyeliminowania obecności wszystkich zagranicznych gangów i siatek przestępczych sprowadzających niszczycielską przestępczość na terytorium Stanów Zjednoczonych, w tym do naszych miast i ich centrów. Jako głównodowodzący nie mam większego obowiązku niż obrona naszego kraju przed zagrożeniami i inwazjami, i właśnie to zamierzam zrobić. Zrobimy to na poziomie, jakiego nikt nigdy wcześniej nie widział.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/donald-trump-zloty-wiek-ameryki-zaczyna-sie-wlasnie-teraz/
PAP/MB





