Cyfrowy gułag. Armia poluje na studentow rosyjskich uczelni

Rosja i nowy porządek świata

Przedstawiciele wojskowych komend uzupełnień rozpoczęli w Moskwie prawdziwą obławę na studentów; wezwania do armii są rozdawane m.in. w akademikach – poinformowało w sobotę Radio Swoboda za lokalnymi rosyjskimi kanałami w mediach społecznościowych.

.Dokumenty z resortu obrony otrzymują studenci najbardziej prestiżowych uczelni, takich jak m.in. Moskiewski Uniwersytet Państwowy (MGU) i Wyższa Szkoła Ekonomiczna. Chociaż zgodnie z rosyjskim prawem osobom uczącym się na studiach dziennych przysługuje odroczenie służby wojskowej, pojawiają się doniesienia, że tacy studenci są „usilnie namawiani” do wstąpienia do armii – czytamy na portalu Radia Swoboda. Jak stwierdził z kolei dziennikarz Andriej Zacharow te działania Kremla to czysty „cyfrowy gułag”.

Elektroniczne zawiadomienia poborowe

.Jak dodano, pracownicy uczelni próbują przekonywać, że wezwania do komend uzupełnień są jakoby związane tylko ze „sprawdzeniem danych” osób podlegających służbie wojskowej. 14 kwietnia Władimir Putin podpisał ustawę zezwalającą władzom na wydawanie elektronicznych zawiadomień poborowym i rezerwistom powoływanym do armii, wywołując tym samym obawy przed nową falą mobilizacji na wojnę przeciwko Ukrainie.

Mailowe zawiadomienia mobilizacyjne

.Dotychczasowe rosyjskie przepisy dotyczące służby wojskowej wymagały osobistego dostarczania wezwań do sił zbrojnych. Zgodnie z nową ustawą zawiadomienia wydawane przez wojskowe komisje uzupełnień nadal będą przesyłane pocztą, ale zaczną obowiązywać od momentu umieszczenia ich na państwowym portalu usług elektronicznych, gdzie każdy obywatel ma swój profil.

Cyfrowy gułag

.Te przepisy to cyfrowy gułag, przed którym bardzo trudno się ukryć. Tylko w Moskwie kandydaci do sił zbrojnych będą wyszukiwani przy pomocy czterech różnych systemów identyfikacji przechodniów – ostrzegł w minioną środę dziennikarz Andriej Zacharow w rozmowie z niezależną telewizją Nastojaszczeje Wriemia.

Pierwsza faza mobilizacji na wojnę z Ukrainą została ogłoszona przez Putina 21 września 2022 roku. W kolejnych miesiącach z większości regionów Rosji napływały liczne doniesienia m.in. o pijaństwie i śmiertelnych wypadkach wśród rezerwistów, a także fatalnych warunkach zakwaterowania żołnierzy i niskiej jakości wydawanej im broni. We wrześniu i październiku ubiegłego roku setki tysięcy mężczyzn opuściło Rosję lub próbowało to uczynić, obawiając się wysłania na front.

System gułag

.Na temat zbrodniczego sowieckiego systemu gułag w twórczości Aleksandra Sołżenicyna, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Sohrab AHMARI w tekście „Archipelag GUŁag zachodniej cywilizacji„.

„Jak zachować człowieczeństwo w takich okolicznościach, gdzie margines wolności i godności ludzkiej jest tak wąski, że prawie nie istnieje? To dla Sołżenicyna wielkie moralne wyzwanie gułagu. Zek może odmówić poddania się nikczemnej stronie swojej natury pomimo wszystkich zewnętrznych nacisków i pokus – albo może po prostu ją uwolnić, by robiła to, co zechce, sobie i innym więźniom. Ten pierwszy sposób postępowania prowadzi do wewnętrznej wolności, a ten drugi – do zniewolenia gorszego niż jakikolwiek gułag, ponieważ więzi umysł i serce. Autor ilustruje to za pomocą postaci o kontrastujących ze sobą charakterach. Najbardziej wyrazisty kontrast występuje pomiędzy Szuchowem a innym członkiem brygady, niejakim Fetiukowem. Ten drugi nigdy nie traci okazji, by do upodlenia spowodowanego przez gułag dołożyć samoupodlenie. Tytoń jest rzadkością, a kiedy jeden z bogatszych zeków, Cezar, zapala skręta, Fetiukow tkwi przy palaczu niczym zabłąkany pies, „stoi tuż przed nim i wpatruje się uporczywie w jego usta”. W stołówce”

„Fetiukow krąży jak mucha wokół ludzi z dodatkowymi miskami kaszy, mając nadzieję, że uda mu się jakąś podebrać lub nawet wylizać opróżnioną i odstawioną na bok. W miejscu pracy Fetiukow jest najmniej godnym zaufania pracownikiem i dlatego – najbardziej znienawidzonym członkiem brygady. Oczywiście, nikt nie lubi pracować za darmo, a tym bardziej dla gułagu, gdzie państwo więzi ludzi przez dziesięciolecia pod najbardziej błahymi zarzutami. Ale jeśli nie wykażą solidarności, jeśli każdy z nich nie zrobi tego, co do niego należy, wszyscy ucierpią. Fetiukow jednak jest nieodwracalnie leniwy, „umyślnie przechyla taczkę… i rozrzuca zaprawę, żeby taczka była lżejsza”. Za to, oczywiście, zostaje pobity. Fetiukow kończy dzień w żałosnym stanie: po kolacji zarobił sierpowego w usta za próbę wylizania pustych misek innych więźniów – znowu. „Przeszedł obok całej brygady, nie patrząc na nikogo, nie próbując ukryć łez, wspiął się na swoją pryczę i ukrył głowę w materacu”. Starając się wykorzystać każdą drobną przewagę, naciągnąć na najmniejszy kąsek jedzenia, zaciągnąć się każdym niedopałkiem, Fetiukow nie ma żadnej godności, nie ma wewnętrznego spokoju. I to pomimo tego, że jego samowola prawdopodobnie czyni go „bardziej wolnym” od wielu innych zeków”.

„Jako więzień Sołżenicyn doświadczył i był naocznym świadkiem wielu sytuacji, które opisał w książce Jeden dzień Iwana Denisowicza. Daleki od odrzucenia wolności, zyskał dla niej głębokie uznanie, które można zdobyć tylko przy niemal całkowitym jej pozbawieniu. I wbrew twierdzeniom jego krytyków nie popierał tyranii ani nie sprzeciwiał się demokracji po tym, jak cierpiał z powodu „centralizacji wszystkich form życia” w Związku Radzieckim, a zwłaszcza życia umysłowego, co według niego było równoznaczne z „duchowym morderstwem” – pisze Sohrab AHMARI.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 kwietnia 2023