Czym jest Threads - zabójca Twittera? Kiedy w Polsce i UE?

Koncern Meta uruchomił aplikację Threads, czyli mikroblogową platformę, która m rywalizować z Twitterem. Aplikacja oparta na Instagramie nie będzie początkowo dostępna w Unii Europejskiej ze względu na wątpliwości dotyczące zgodności z europejskim prawem ochrony danych osobowych.

Koncern Meta uruchomił aplikację Threads, czyli mikroblogową platformę, która m rywalizować z Twitterem. Aplikacja oparta na Instagramie nie będzie początkowo dostępna w Unii Europejskiej ze względu na wątpliwości dotyczące zgodności z europejskim prawem ochrony danych osobowych.

Threads – zabójca Twittera?

.Aplikacja Threads, przezwana przez amerykańską prasę jeszcze przed uruchomieniem „zabójcą Twittera”, wystartowała o 1 w nocy czasu polskiego w sklepie App Store na iPhone’ach. Jest też dostępna z poziomu aplikacji Instagram w systemie operacyjnym Android.

„Wizja stojąca za Threads to stworzenie otwartej i przyjaznej przestrzeni publicznej na rozmowy. Mamy nadzieję wziąć to, co Instagram robi najlepiej i stworzyć nowe doświadczenie wokół tekstu, idei i dyskutowania o tym, o czym myślicie” – napisał w inauguracyjnym wpisie szef Mety Mark Zuckerberg.

W ciągu trzech pierwszych godzin konto miliardera zgromadziło ponad 80 tys. obserwujących. Biznesmen poinformował, że w ciągu dwóch godzin działalności serwisu zapisało się do niego 2 miliony użytkowników.

Łamanie unijnych przepisów o ochronie danych osobowych

.Dostęp do aplikacji przypominającej funkcjonalnością Twittera będzie miał każdy użytkownik Instagrama – ale przynajmniej na początku tylko w USA i Wielkiej Brytanii. Threads nie wystartował w UE, według m.in. „Washington Post” to wynik wątpliwości co do tego, czy działanie aplikacji zgodne jest z unijnym prawem dotyczącym ochrony danych, m.in. ustawy o rynkach cyfrowych (DCA).

Branżowy portal TechCrunch stwierdził, że Threads jest „koszmarem pod względem prywatności” i może zbierać prywatne informacje o użytkownikach, w tym „dane zdrowotne i finansowe, precyzyjną lokalizację, historię przeglądania i wyszukiwania, kontakty i inne wrażliwe informacje”. W maju Meta otrzymała od irlandzkiego regulatora największą w historię karę 1,2 mld euro za łamanie przepisów unijnego ogólnego rozporządzenia o ochrony danych (RODO).

Według „New York Times”, koncern Zuckerberga przyspieszył uruchomienie aplikacji, by wykorzystać problemy Twittera, który w ostatnim czasie ograniczył użytkownikom korzystanie z aplikacji ze względu na walkę z botami. W odróżnieniu od Twittera, aplikacja pozwala na tworzenie wpisów liczących 500 znaków, nie zawiera opcji przesyłania prywatnych wiadomości między użytkownikami i nie pozwala na uszeregowanie widocznych wpisów według ich chronologii. Przynajmniej na początku, w serwisie nie ma też reklam.

Social media – zagrożenie natury etycznej

.Media społecznościowe opierają się na budowie wiarygodnego przekazu. A co  jeśli ten przekaz będzie kłamliwy? Nieważne, byle był wiarygodny. Tutaj właśnie pojawia się ogromna rola dziennikarzy, zawodowo zajmujących się oddzielaniem prawdy od kłamstwa – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Michał KŁOSOWSKI.

W tekście pod tytułem „Social media biorą wszystko” podkreśla, że „odpowiedzialność w mediach społecznościowych nie istnieje, nie jest bowiem potrzebna. Social media służą bardziej jako narzędzie kreacji niż lustro rzeczywistości. Pozwalają budować maski, a do tego odpowiedzialność nie jest potrzebna. Konsekwencją braku odpowiedzialności jest język hejtu. Skoro nie trzeba być odpowiedzialnym, pojęcia nie muszą być ostre; nie trzeba odpowiadać za swoje słowa. Odpowiedzialność zastąpiona została przez wiarygodność, umiejętność wytworzenia obrazu czy narracji, w którą uwierzą inni. Media społecznościowe opierają się na budowie wiarygodnego przekazu. A jeśli będzie on kłamliwy? Nieważne, byle był wiarygodny. Tutaj właśnie pojawia się ogromna rola dziennikarzy, zawodowo zajmujących się oddzielaniem prawdy od kłamstwa. Media społecznościowe stały się bowiem nierozerwalną częścią rzeczywistości. Nie są już tylko dodatkiem. Czas spędzany na przeglądaniu portali społecznościowych wielokrotnie zaczyna przekraczać czas, jaki poświęcamy na dyskusję z najbliższymi w „realu”. Dlaczego tak się dzieje? Bo media stały się wszystkim, zaczynają być naturalną przestrzenią, do której przenoszą się relacje. Pół żartem, pół serio zaczyna pojawiać się pytanie czy do życia bardziej potrzebna jest woda, czy prąd? Pozornie oczywista odpowiedź, w świetle wszechobecności mediów zaczyna nabierać nowego znaczenia. Wraz z nim pytanie o odpowiedzialność”.

PAP/ Oskar Górzyński/ Wszystko co Najważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 lipca 2023