Czytanie wcześniakom wspomaga ich rozwój
W Światowym Dniu Wcześniaka lekarze z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi zachęcają do czytania najmniejszym pacjentom. Czytanie wcześniakom obniża u nich poziom stresu, wspomaga rozwój poznawczy i emocjonalny, buduje więzi z rodzicami – wskazuje dyr. ICZMP prof. Iwona Maroszyńska.
Czytanie wcześniakom korzystnie wpływa na ich rozwój
.Dnia 17 listopada obchodzony jest Światowy Dzień Wcześniaka – dlatego w niedzielę budynek ICZMP i stojący przed nim pomnik Matki Polki zostaną po zmierzchu podświetlone na kolor fioletowy, symbolizujący dzieci urodzone przedwcześnie. W tym roku ICZMP wspólnie z Instytutem Książki będzie też promować czytanie dzieciom – dosłownie od pierwszych chwil ich życia.
Zdaniem dyrektorki Instytutu prof. Iwony Maroszyńskiej wcześniaki to bardzo specyficzna grupa odbiorców tekstu czytanego. „Początek ich życia jest bardzo trudny; zamieniają bezpieczne środowisko wewnątrzmaciczne, w którym to mama za nie oddycha i je odżywia, na naszpikowany sprzętem medycznym oddział intensywnej terapii, gdzie otacza je wiele osób, bolesne procedury, nieprzyjemne dźwięki, ostre światło. Bliskich relacji z mamą nie ułatwia też inkubator” – wyjaśniła.
I tu właśnie – w opinii ekspertki – z pomocą przychodzi czytanie. Jak podkreśliła, słuch rozwija się już w okresie wewnątrzmacicznym, a po urodzeniu bardzo intensywnie wykształcają się reakcje słuchowe, czyli odpowiedź na bodźce akustyczne. „Słuch jest jednym z najważniejszych kanałów poznawania i odbierania świata. Jest podstawą mowy i wspomaga rozwój emocjonalny dziecka. Spokojny, znany głos – bo dziecko rozpoznaje głosy mamy i taty – czytający tekst przy inkubatorze pozwala budować silniejsze interakcje z rodzicem. Dziecko łatwiej radzi sobie z trudnym środowiskiem intensywnej terapii” – wyjaśniła.
Prof. Iwona Maroszyńska zachęca, aby czytać wszystkim niemowlętom, bo ma to korzystny wpływ na ich rozwój poznawczy i emocjonalny, obniża poziom stresu, zwiększa poczucie bezpieczeństwa – nie tylko dziecka, ale też rodziców.
Podobne zdanie ma prof. Ewa Gulczyńska, konsultant wojewódzki w dziedzinie neonatologii i szefowa Kliniki Neonatologii, Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka ICZMP. Rodzice przebywających w jej klinice wcześniaków są zachęcani do towarzyszenia dzieciom i bliskiego kontaktu z nimi praktycznie bez ograniczeń.
„Część rodziców zaczyna czytanie już w czasie ciąży. Okazuje się, że to ma znaczenie, bo dźwięki z otoczenia dochodzą do płodu, więc czytanie po urodzeniu, nawet w warunkach intensywnej terapii, jest kontynuacją pozytywnych doznań pochodzących jeszcze z okresu ciąży. To, co czytamy jest mniej ważne – ważny jest głos, bliskość, spokój” – wyjaśniła prof. Ewa Gulczyńska.
Według niej nie do przecenienia jest zaangażowanie ojców do czytania. Mogą oni połączyć je np. z kangurowaniem zalecanym w oddziale intensywnej terapii, a polegającym na kontakcie „skóra do skóry” rodzica z małym pacjentem.
„Czytaj dziecku od narodzin”
.”Czytaj dziecku od narodzin” – to tegoroczne hasło kampanii Mała Książka Wielki Człowiek, którą Instytut Książki realizuje od siedmiu lat ze wsparciem ministerstwa kultury. „W ramach tego projektu rocznie ponad 800 tys. dzieci otrzymuje od nas bezpłatne, pięknie wydane, mądre książki i są one skierowane do trzech grup wiekowych – do niemowląt, dzieci w wieku przedszkolnym i tych rozpoczynających naukę w szkole podstawowej” – podała Gabriela Dul z Instytutu Książki.
W poniedziałek przed ICZMP, pojawi się w ramach tej kampanii żółty autobus – Czytobus, czyli mobilna strefa czytelnicza, przygotowana dla dzieci przebywających w szpitalu. Będzie w nim można znaleźć m.in. książkę „Tyci, tyci” Doroty Gellner z ilustracjami Joanny Kłos, którą otrzymuje każdy maluch urodzony w szpitalu objętym projektem Instytutu Książki. W Czytobusie będą też pozycje skierowane do starszych grup wiekowych: „Krasnal w Krzywej Czapce” – dla dzieci w wieku 4-6 lat oraz „Wnuczka Antykwariusza” – dla 7-9-latków. Czytobus będzie dostępny od strony ul. Paradnej, w godzinach 9-14.30.
W obu pawilonach ICZMP zostaną również zaaranżowane kąciki czytelnicze dla dzieci – przy oddziale pediatrycznym i neonatologicznym. Mali pacjenci i ich opiekunowie będą mogli posłuchać tam książek czytanych przez animatorów. Będą na nich czekać także zestawy książeczek, naklejki oraz gadżety.
W łódzkim Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki, który jest placówką o najwyższym stopniu referencyjności, a więc trafia do niego wiele pacjentek z ciążami wysokiego ryzyka, co roku przychodzą na świat ok. 4 tys. dzieci; co czwarte z nich to wcześniak.
Macierzyństwo. Doświadczenie najbardziej kobiece
.”Współcześnie obowiązujący, zarówno na świecie, jak i w Polsce, nurt feminizmu, tzw. postfeminizm, w swojej dekonstruktywistycznej wizji pozornie tylko dotyka spraw kobiet. Nie ma do tego tytułu, negując samo pojęcie kobiety – traktując je wyłącznie jako konstrukt kulturowy. Największe luki w tak rozumianym feminizmie dotyczą kwestii macierzyństwa, przeżycia stricte kobiecego. Trudno je połączyć z postulatami określanymi jako równościowe” – pisze we „Wszystko co Najważniejsze” Dorota BOJEMSKA, przewodnicząca Rady Rodziny przy Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej.
Jak podkreśla, „wszystko jest kwestią opowieści, narracji, idei, która stoi u podstaw działania wspólnoty. O człowieku samotnym można powiedzieć, że jest pozbawiony więzi albo wolny od więzi. Mit niezależności, która traktowana jest jako dobro niemal najwyższe, buduje życiorysy, które stawiają na samorozwój, samorealizację, a kończą się samotnością. Tymczasem historia świata opowiedziana jest językiem miłości i tęsknoty. Literatura, sztuka, muzyka wyrażają te dwie wielkie potrzeby przez wieki, nieustannie. Więź tworzy wspólnotę, a jej najbardziej pierwotnym symbolem jest macierzyństwo. Podzielenie się życiem. W każdym aspekcie, zarówno tym biologicznym, jak i kulturowym i duchowym”.
Autorka stoi na stanowisku, że „doświadczenie macierzyństwa jest unikalne, zmieniające spojrzenie na rzeczywistość. Jest przeżyciem wyłącznie kobiet. Jest skarbem wspólnoty. I jeśli lamentujemy nad kryzysem wspólnoty, to musimy podjąć głęboką refleksję na temat sytuacji matek. Komunizm wysłał je na traktory, czasy transformacji pozostawiły samym sobie, feministki nazwały je frajerkami, Kościół nie wstawił się za nimi w zmieniającej się rzeczywistości, spóźniając się z odpowiedziami na nowe wyzwania, globaliści nazwali je egoistkami na przeludnionej planecie”.
Dorota BOJEMSKA stoi na stanowisku, iż „mimo tego, że świat nie zatrzymuje swojego tempa, gdy kobieta je zwalnia, by stać się mamą, większość kobiet doświadcza macierzyństwa. Rozwija przy tym kompetencje, które z perspektywy potencjalnego pracodawcy są nie do przecenienia: zarządzanie czasem, praca zespołowa, elastyczność, cierpliwość, zarządzanie sytuacją kryzysową, kreatywność itp. Potencjał zawodowy matek jest potężny, ale czas powrotu do pracy oraz jej warunki muszą być dostosowane do realnych możliwości. Nie uciekniemy jako społeczeństwo przed uznaniem pracy opiekuńczej kobiet nad małym dzieckiem za dobro społeczne, które wymaga podniesienia jego prestiżu, również w aspekcie finansowym, a nawet emerytalnym. Być może wówczas więcej kobiet zdecyduje się na wielodzietność”.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/sn