Dalibor Rohac o efektach szczytu NATO w Wilnie

Efekty szczytu NATO w Wilnie można ocenić, w zależności od perspektywy, jako szklankę do połowy pełną, lub pustą – powiedział Dalibor Rohac, ekspert think tanku American Enterprise Institute (AEI). Jak ocenił, choć podjęto szereg dobrych kroków w stronę umocnienia bezpieczeństwa Ukrainy, zawodem jest brak konkretnych zapisów dotyczących ścieżki tego państwa do NATO.

Efekty szczytu NATO w Wilnie można ocenić, w zależności od perspektywy, jako szklankę do połowy pełną, lub pustą – powiedział Dalibor Rohac, ekspert think tanku American Enterprise Institute (AEI). Jak ocenił, choć podjęto szereg dobrych kroków w stronę umocnienia bezpieczeństwa Ukrainy, zawodem jest brak konkretnych zapisów dotyczących ścieżki tego państwa do NATO.

Dalibor Rohac o szczycie NATO w Wilnie

.„To wszystko zależy, z jakiej perspektywy patrzymy: można na to patrzeć jako na szklankę do połowy pełną, albo do połowy pustą. Wprowadzenie Szwecji do Sojuszu to świetne wieści, zaaprobowanie nowych planów obrony to dobre wieści. Pozbycie się MAP-u (Planu Działań na Rzecz Członkostwa) jako warunku członkostwa Ukrainy jest dobre – choć to zawsze był pewien trick” – wylicza Dalibor Rohac.

Jak dodał, do rubryki pozytywnych wyników szczytu należy zaliczyć też pakiet obietnic długoterminowego wzmocnienia obrony Ukrainy, modernizacji jej wojska i lepszego odstraszania Rosji zawartych we wspólnym oświadczeniu państw G7 przyjętym na szczycie.

Minusem, jego zdaniem, jest natomiast poziom ogólności tych obietnic, co sprawia, że są trudne do oceny – podobnie jak poziom ogólności zapisów dotyczących przyszłego członkostwa Ukrainy w NATO.

„Nic z tego nie jest idealnym substytutem dla mocnego zobowiązania, by wprowadzić Ukrainę do sojuszu tak szybko, jak tylko skończy się wojna. Z tej perspektywy, potrafię zrozumieć, dlaczego wielu na Ukrainie i poza nią będą postrzegać Wilno jako straconą szansę” – ocenił.

Wahania administracji Joe Bidena

.Zdaniem Rohaca sprzeciw administracji Bidena co do przedstawienia konkretnej ścieżki dla ukraińskiej akcesji jest powtórzeniem tego samego wahania i ostrożności, którą widać od początku konfliktu.

„Widzimy to na każdym kroku, od początku wojny, kiedy najpierw Biden wymieniał, czego USA nie zrobią w reakcji na inwazję, potem w przypadku HIMARS-ów, czy Patriotów. Na każdym kroku widzimy ten rodzaj wewnętrznego targowania się między obozami wewnątrz administracji. To bardzo ciekawe oglądać tę debatę, zwłaszcza, że teraz widzieliśmy państwa europejskie, które opowiedziały się za członkostwem Ukrainy w NATO. I tym razem nie były to tylko państwa wschodniej flanki, ale też np. Francja” – wskazał ekspert.

Według niego jednym z mniej zauważanych, lecz ważnych postanowień szczytu, jest natomiast uchwalenie planów obrony państw wschodniej flanki przed agresją Rosji.

„To bardzo pomocne, bo teraz mamy na papierze to, czego sojusznicy potrzebują i co zrobią, by obronić państwa bałtyckie i Polskę i zabezpieczyć tę flankę” – powiedział Dalibor Rohac.

Czy Unia Europejska poniosła porażkę?

.„Jeśli celem integracji europejskiej jest stworzenie europejskiego superpaństwa lub jakiejś innej formy utopii, to projekt europejski poniósł porażkę i z pewnością poniesie ją ponownie” – pisze Dalibor ROHAC we „Wszystko co Najważniejsze”.

Jak twierdzi, „obecnie UE stanowi niełatwą kombinację przepisów i biurokratycznego nadzoru (przede wszystkim w postaci Parlamentu Europejskiego), które wiążą ręce krajowym, demokratycznie wybranym politykom oraz instytucjom usiłującym nadać decyzjom UE znamiona legitymizacji społecznej. Pytanie, czy te rozwiązania są satysfakcjonujące, było dyskutowane przez naukowców”.

Dalibor Rohac podkreśla, że „żaden zestaw zasad nie jest w stanie wyeliminować zasadniczo nieprzewidywalnego i często konfliktowego charakteru życia społecznego i politycznego. To właśnie w tych nieprzewidzianych okolicznościach, obejmujących konflikty między różnymi wartościami lub interesami – np. gdy istniało ryzyko rozpadu unii walutowej, gdy strefa Schengen została opanowana przez osoby ubiegające się o azyl lub gdy wybuchła pandemia – Unia Europejska znalazła się w najtrudniejszej sytuacji. Owszem, biurokratyczny i niechętny do podejmowania ryzyka charakter organu wykonawczego UE, czyli Komisji Europejskiej, stanowi problem – lecz nie jedyny”.

Ekspert stoi jednocześnie na stanowisku, że „UE może być uważana po prostu za platformę, z konieczności wadliwą, służącą do zarządzania relacjami między krajami europejskimi oraz wykorzystywania zysków ze współpracy i handlu – za sieć instytucji, zasad i relacji łączących i ograniczających rządy krajowe, tworzącą przestrzeń dla konkurencji gospodarczej i współpracy politycznej. To znacznie bardziej powściągliwe spojrzenie na integrację europejską określa UE jako porządek, a nie teleologiczny, przyszłościowy projekt. Wnosi ono dozę agnostycyzmu do pojmowania ostatecznego celu UE, znaczenia europejskości oraz właściwego zakresu wspólnych działań europejskich. Zamiast głosić śmiałą agendę polityki europejskiej, podejście to zadowala się dostarczaniem odpowiednim podmiotom, zwłaszcza rządom europejskim, narzędzi do rozwiązywania konfliktów i czerpania korzyści ze współpracy, konkurencji i handlu”.

PAP/Oskar Górzyński/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 lipca 2023