Dania planuje inwestycje na Grenlandii, rywalizacja z Trumpem o zapomnianą wyspę

Dania planuje inwestycje na Grenlandii

Szefowa rządu Danii Mette Frederiksen zapowiedziała 17 czerwca na Wyspach Owczych inwestycje w rozwój Grenlandii, zwłaszcza w obszarze obronności i bezpieczeństwa, a także turystyki i wydobycia surowców. Media krok ten komentują jako „efekt Trumpa”. Dania planuje inwestycje na Grenlandii w związku z deklarowaną chęcią przejęcia tej wyspy przez USA.

Dania planuje inwestycje na Grenlandii

.”Dania ma wielką wolę inwestowania na Grenlandii” – podkreśliła Frederiksen. Obietnica podła po trwającym od 16 czerwca spotkaniu przywódców Wspólnotowego Królestwa (Danii wraz zależnymi od niej autonomicznymi terytoriami – Grenlandii i Wysp Owczych) w farerskim Torshavn. Mette Frederiksen zapytana na konferencji prasowej z 17 czerwca z czego zapamiętane zostanie to spotkanie, odparła że z „powagi sytuacji”. Przypomniała, że wokół Danii, Grenlandii i Wysp Owczych mają miejsca „napięcia” w polityce zagranicznej. Nieprzypadkowo, jej zdaniem, w rozmowach uczestniczył głównodowodzący szwedzkich sił zbrojnych Michael Hyldgaard.

Stosunki dyplomatyczne Danii i Grenlandii z USA uległy pogorszeniu po wysuwanych na początku roku roszczeniach amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa wobec Grenlandii. Biały Dom oskarża Kopenhagę o zaniedbanie w obszarze bezpieczeństwa na północnym Atlantyku. Rząd w Kopenhadze w ostatnich miesiącach zezwolił na zwiększenie kompetencji władz grenlandzkich i farerskich (Wysp Owczych) w polityce zagranicznej.

Kopenhaga zgodziła się na przejęcie w jej imieniu przewodnictwa w Radzie Arktycznej przez Grenlandię. W przypadku Wysp Owczych zezwolono na członkostwo w Światowej Organizacji Handlu (WTO). Mieszkańcom tych wysp zależy na tym, aby móc kształtować własną politykę w kwestii rybołówstwa. Duńskie media obietnice premier Mette Frederiksen dotyczące inwestycji oraz poprawę stosunków z Grenlandią i Wyspami Owczymi komentują jako „efekt Trumpa”. W niedzielę wizytę na Grenlandii złożył prezydent Francji Emmanuel Macron, który zadeklarował poszanowanie integralności terytorialnej wyspy oraz zapowiedział napływ francuskiego kapitału. Na Grenlandii ma zostać otwarty również konsulat generalny Francji.

Jeśli zwycięży rozsądek, to jesteśmy w stanie doprowadzić do trwałego pokoju

.”Głęboko wierzę, że Stany Zjednoczone i Europa grają w tej samej drużynie. Jak wiadomo, czasem jestem krytykowany za bycie hiperrealistą. Zarzuca mi się, że postrzegam politykę zagraniczną wyłącznie w kategoriach transakcyjnych. Co Ameryka z tego ma? Co reszta świata z tego ma? I że skupiam się tak mocno na tej czysto transakcyjnej wartości, że czasami pomijam humanitarny czy moralny wymiar tych działań”.

„Myślę, że przynajmniej w przypadku Europy to nie jest pełne ujęcie moich poglądów, bo uważam, że cywilizacja europejska i cywilizacja amerykańska, kultura europejska i kultura amerykańska są ze sobą bardzo mocno powiązane – i zawsze takie będą. Uważam, że kompletnie absurdalne jest myślenie, że kiedykolwiek uda się wbić trwały klin między Stany Zjednoczone a Europę”.

„To oczywiście nie znaczy, że nie będziemy mieć sporów. Nasza bliskość nie oznacza, że Europejczycy nie będą krytykować Stanów Zjednoczonych ani że Stany Zjednoczone nie będą krytykować Europy. Uważam, że fundamentalnie musimy być – i jesteśmy – po tej samej cywilizacyjnej stronie. Sądzę, że pojawia się tu ważne pytanie: co oznacza ten fakt w XXI wieku? Moim zdaniem, tak jak i zdaniem prezydenta, oznacza to, że my wszyscy po obydwu stronach Atlantyku trochę zbyt mocno przyzwyczailiśmy się do architektury bezpieczeństwa z ostatnich 20 lat. Prawda jest taka, że ta architektura nie wystarcza, by sprostać wyzwaniom, które czekają nas w kolejnych dwóch dekadach.

Istnieje więc wiele sposobów, w jakie ten sojusz będzie się rozwijał i zmieniał w przyszłości – tak samo jak rozwijał się i zmieniał w latach 1945–1975 czy później, w okresie 1975–2005. Uważam, że właśnie wchodzimy w jedną z takich faz, w których będziemy musieli na nowo przemyśleć wiele fundamentalnych kwestii. Jestem też przekonany, że powinniśmy przemyśleć je wspólnie. To jest podstawowe przekonanie – zarówno moje, jak i prezydenta.

Wspomniał Pan, że to już trzeci raz, kiedy mam okazję przemawiać do grupy związanej z Monachijską Konferencją Bezpieczeństwa. Oczywiście, swoje wystąpienia wspominam bardzo dobrze. Zwłaszcza ten pierwszy raz – kiedy byłem jeszcze senatorem Stanów Zjednoczonych reprezentującym Ohio. Na tamtym pierwszym panelu był też David Lammy, który wtedy był zwykłym posłem opozycji, a dziś pełni zaszczytną funkcję ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.

.Obydwaj zostaliśmy dobrymi przyjaciółmi. Tak więc nadal uważam, że sojusz z Europą jest niezwykle ważny. Uważam przy tym jednak, że aby pozostał on ważny i abyśmy byli dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi – a myślę, że jesteśmy bardzo prawdziwymi przyjaciółmi – konieczne jest to, abyśmy rozmawiali o ważnych kwestiach. Wiem, że jest to ważna część tego, co robi cała ta grupa, więc cieszę się, że tu jestem.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/j-d-vance-jesli-zwyciezy-rozsadek-to-jestesmy-w-stanie-doprowadzic-do-trwalego-pokoju/

PAP/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 czerwca 2025