Kontrowersyjne dziedzictwo Davida Camerona
Powrót byłego premiera Davida Camerona do rządu brytyjskiego w roli ministra spraw zagranicznych zarówno zaskakuje, jak też wywołuje zakłopotanie, a atuty tego polityka mogą zostać zniwelowane przez kontrowersyjne dziedzictwo, które ze sobą wnosi – uważa Bronwen Maddox, dyrektor londyńskiego think tanku Chatham House.
David Cameron według Bronwen Maddox
.„Cameron jako nowy minister spraw zagranicznych w rządzie Sunaka wnosi jeden wyraźny atut. Jako premier czuł się komfortowo na arenie międzynarodowej i był przyjemny w relacjach, które nawiązywał” – przypomniała Maddox, ale dodała, że w pewnym sensie aż za bardzo, ponieważ źle zinterpretował serdeczne rozmowy, które przeprowadził z ówczesną kanclerz Niemiec Angelą Merkel. W ocenie analityczki David Cameron oczekiwał ustępstw w sprawie imigracji, lecz Unia Europejska nigdy się na to nie zgodziła.
Maddox uważa, że wiele państw o kluczowym znaczeniu dla Wielkiej Brytanii przyjmie z zadowoleniem Camerona jako znaczącego i umiarkowanego szefa dyplomacji, co jest istotne również w kontekście konfliktów na Bliskim Wschodzie i Ukrainie oraz niestabilnego klimatu politycznego w USA. Z kolei w kraju jego ugodowy ton pomoże uspokoić umiarkowanych wyborów Partii Konserwatywnej, którzy byli coraz bardziej zaniepokojeni twardym prawicowym językiem używanym przez Suellę Braverman, zwolnioną ze stanowiska minister spraw wewnętrznych.
„Na szczycie listy wad znajduje się brexit. Niektórzy głosujący za brexitem w Wielkiej Brytanii będą pamiętać, że David Cameron opowiadał się za pozostaniem w UE. Wiele osób w Wielkiej Brytanii i za granicą zapamiętało go po prostu jako premiera, który zdecydował się na przeprowadzenie referendum, lecz nigdy nie wziął pod uwagę przegranej i tym samym całościowo wywrócił do góry nogami stosunki międzynarodowe kraju” – zauważyła Maddox.
Dziedzictwo Davida Camerona
.„Szersze dziedzictwo Camerona w stosunkach międzynarodowych też jest niejednoznaczne, zwłaszcza w odniesieniu do najbardziej palącej kwestii, która dotyczy jego nowej misji: Bliskiego Wschodu” – podkreśliła ekspertka. Przypomniała, że raport komisji spraw zagranicznych Izby Gmin skrytykował jego decyzję o interwencji w Libii w marcu 2011 roku jako nie opartą na „dokładnych danych wywiadowczych” i obarczył go winą za brak opracowania spójnej strategii dotyczącej tego kraju. Jego autorytet został również nadszarpnięty w 2013 roku, gdy posłowie, w tym wielu z jego własnej partii, zagłosowali przeciwko jego planowi wzięcia udziału w ataku na wojska Baszara al-Asada w Syrii.
„Chiny to kolejny potencjalny problem dla Camerona. Jest on nadal mocno kojarzony z polityką «złotej ery», polegającą na zabieganiu o Chiny, która obecnie w ocenie wielu członków jego partii wygląda na naiwną i krótkowzroczną. Chiny są zagadnieniem, wobec którego polityka zagraniczna brytyjskiego rządu zmieniła się najbardziej dramatycznie od czasu, gdy Cameron był premierem. Zasadnicza orientacja Wielkiej Brytanii – od postrzegania tego kraju jako oferującego możliwości gospodarcze po strategiczne wyzwanie – uległa zmianie. Cameron będzie musiał jasno określić na początku swojej kadencji, czy on również dokonał tej zmiany” – wyliczyła Maddox.
Kolejną sprawą, na którą zwróciła uwagę, są kontrowersje dotyczące jego zaangażowania w działania Greensill Capital, firmy świadczącej usługi finansowe. Po tym, gdy ta firma stała się niewypłacalna, Cameron zwrócił się do ministrów o rozważenie wsparcia jej z rządowego funduszu pomocowego w czasie pandemii Covid-19. Późniejsze dochodzenie jednak wykazało, że premier nie złamał żadnych zasad lobbingu, ani nie działał nielegalnie.
Za ostatni, bardziej ogólny problem z nominacją Camerona Maddox uznała częstotliwość zmian na stanowisku szefa dyplomacji. Przypomniała, że jest on siódmą osobą pełniącą tę funkcję w ciągu zaledwie siedmiu lat, a jego poprzednik, James Cleverly, był szefem MSZ zaledwie od września 2022 roku – w sytuacji, gdy funkcja ministra spraw zagranicznych jak mało która wymaga budowania osobistych kontaktów.
Współpraca polsko-brytyjska
.„Setna rocznica odrodzenia polskiej państwowości skłania do refleksji nad historią relacji polsko-brytyjskich” – pisze prof. Arkady RZEGOCKI, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
„Ostatnie lata charakteryzują się zacieśnianiem współpracy polsko-brytyjskiej w każdym aspekcie życia politycznego, gospodarczego oraz kulturowego. W wymiarze politycznym mamy do czynienia z rosnącą liczbą polsko-brytyjskich spotkań na szczycie. Możemy pochwalić się zarówno regularnymi konsultacjami międzyrządowymi, w których uczestniczą premierzy obu krajów, jak i spotkaniami w formule tzw. kwadrygi, składającej się z ministrów spraw zagranicznych oraz obrony narodowej. Wspomniane formy współpracy trwale wpisały się do relacji polsko-brytyjskich i przynoszą wymierne korzyści. W grudniu 2017 r. Polska stała się drugim – po Francji – krajem europejskim, który podpisał traktat obronny z Wielką Brytanią” – wyjaśnia profesor.
„Brexit bynajmniej nie doprowadził do spadku zainteresowania Polską wśród Brytyjczyków. Od 2017 r. organizowane jest Polsko-Brytyjskie Forum Belwederskie, które ma na celu budowę więzi pomiędzy obywatelami obu krajów. W przyszłorocznym Forum w Warszawie będziemy mieli okazję do szerokiej wymiany know-how pomiędzy środowiskami politycznymi, biznesowymi, naukowo-akademickimi czy kulturalnymi Polski i Wielkiej Brytanii” – dodaje prof. Arkady Rzegocki.
PAP/Bartłomiej Niedziński/WszystkocoNajważniejsze/AB