Defilada 15 sierpnia – program

https://wszystkoconajwazniejsze.pl/wp-content/uploads/2023/08/wojsko-polskie.jpeg

15 sierpnia o godz. 14 ruszy tutaj, na Wisłostradzie, defilada z okazji święta Wojska Polskiego. Serdecznie wszystkich zapraszam – powiedział w niedzielę podczas konferencji prasowej w Warszawie minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.

15 sierpnia – Bitwa Warszawska i „Cud nad Wisłą”

.Święto Wojska Polskiego ustanowione jest na dzień 15 sierpnia, a więc moment, gdy podczas Bitwy Warszawskiej 1920 r. dokonać się miał tzw. „Cud nad Wisłą”. O genezie tego pojęcia oraz samej bitwie pisał we „Wszystko co Najważniejsze” prof. Mariusz WOŁOS, historyk, sowietolog i publicysta.

Jak podkreśla, „wojna polsko-sowiecka rozpoczęta na przełomie 1918 i 1919 r., a zakończona traktatem ryskim podpisanym 18 marca 1921 r., to dobry przykład funkcjonowania mitów, stereotypów, błędnych i nieprecyzyjnych pojęć nie tylko w prasie czy publicystyce, ale nawet w literaturze naukowej”.

Historyk zwraca uwagę, że „sformułowanie Cud nad Wisłą to niemal czysta propaganda”. „Twórcą tego określenia jest Stanisław Stroński, zagorzały i zdeklarowany przeciwnik Józefa Piłsudskiego, publicysta prawicowy, do tego wybitny romanista z akademickim statusem. Modlił się on o cud Wisły jeszcze w przededniu najważniejszych starć. Nie był przy tym oryginalny. Jako osoba świetnie oczytana w prasie i literaturze francuskiej nawiązywał po prostu do cudu Marny we wrześniu 1914 r., który uratował Paryż, gdy Francuzom udało się odeprzeć oddziały niemieckie niemal na przedpolach swojej stolicy. Analogia była tu wyraźna” – pisze prof. Mariusz WOŁOS.

Dodaje on, że „w polskich warunkach początek kontrofensywy znad Wieprza, która stała się przełomowym momentem wojny, szybko powiązano ze świętem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny przypadającym w Kościele rzymskokatolickim na 15 sierpnia. W ten oto sposób sugerowano, że przed nawałą bolszewicką Polskę uratowały siły wyższe, nadprzyrodzone. Stało to w sprzeczności z piłsudczykowskim (i nie tylko) ujęciem tej samej sprawy, wedle którego dokonać się to miało męstwem żołnierza, geniuszem wodza”.

O tym oraz innych przekonaniach związanych z Bitwą Warszawską, historyk pisze w tekście „Skąd się wziął zwrot Cud nad Wisłą?” opublikowanym we „Wszystko co Najważniejsze”.

Defilada z okazji obchodów Święta Wojska Polskiego

.Zaplanowana na wtorek defilada wojskowa ma stanowić kulminację trwających od soboty obchodów Święta Wojska Polskiego. Parada przejdzie warszawską Wisłostradą, ma w niej wziąć udział ok. 2000 żołnierzy, ok. 200 sztuk sprzętu bojowego, a także niemal setka statków powietrznych. W nocy z soboty na niedzielę odbyła się próba generalna przed defiladą; wcześniej, w sobotę, na niebie nad Warszawą ćwiczyli wojskowi piloci.

„Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. O godz. 14, 15 sierpnia ruszy tutaj, na Wisłostradzie, defilada z okazji święta Wojska Polskiego. Serdecznie wszystkich zapraszam, mieszkańców Warszawy, Mazowsza, a także gości z całej Polski. Bądźmy tu razem 15 sierpnia, podziękujmy żołnierzom za ich służbę, szczególnie na granicy polsko-białoruskiej” – powiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podczas briefingu prasowego w niedzielę rano, pod koniec próby.

Dodał, że nie wszyscy żołnierze będą mogli świętować. „Część naszych żołnierzy będzie pełniła swoją służbę na granicy polsko-białoruskiej, zapewniając bezpieczeństwo naszej ojczyźnie, uszczelniając granicę i odpierając ataki hybrydowe” – wskazał.

Prezentacja potencjału militarnego Wojska Polskiego

.„Ta defilada będzie inna niż poprzednie; będziemy mogli zobaczyć, jak przebiega proces modernizacji wyposażenia Wojska Polskiego. A więc najnowocześniejszy sprzęt – zarówno zakupiony w Stanach Zjednoczonych jak czołgi Abrams, jak też zakupiony w Korei Południowej – jak czołgi K2 czy armatohaubice K9. Będzie ponad 200 jednostek sprzętu bojowego, ponad 90 statków powietrznych” – dodał minister.

Mariusz Błaszczak powiedział także, że na defiladzie zostanie pokazany sprzęt, który powstał w polskich zakładach zbrojeniowych. „Tu przede wszystkim myślę o bojowych wozach piechoty Borsuk, które zadebiutują podczas defilady 15 sierpnia, ale także pojazdy minowania narzutowego Baobab, cała gama pojazdów, które zostały wyprodukowane przez polski przemysł zbrojeniowy – to kołowe transportery opancerzone Rosomak, samobieżne moździerze Rak, a także armatohaubice Krab – jesteśmy dumni z tego sprzętu, to sprzęt niezawodny” – wyliczał minister obrony.

„Będą również Patrioty; kupiliśmy pierwsze baterie w 2018 rok, one są w zasadzie już gotowe do tego, żeby dbać o bezpieczeństwo nieba nad Polską” – dodał szef MON. Zapowiedział też, że wśród statków powietrznych, które będzie można zobaczyć na defiladzie znajdą się m.in. koreańskie lekkie myśliwce FA-50, oraz śmigłowce Black Hawk, AW101 (pierwsza maszyna tego typu dotarła do Polski w ubiegłym tygodniu), AW149, a także myśliwce F-35 należące do sił powietrznych USA. Polska zamówiła w 2020 roku 32 takie myśliwce; pierwsze z nich, jak przypomniał Błaszczak, trafią do Polski w przyszłym roku.

Szef MON zapowiedział również, że w przyszłym tygodniu spodziewana jest decyzja dotycząca zgody Kongresu USA na sprzedaż Polsce śmigłowców bojowych AH-64 Apache; Polska chce pozyskać 96 tych maszyn. Błaszczak zapowiedział, że Apache w barwach amerykańskich również pojawią się na defiladzie. Jak dodał, wcześniej, w przyszłym roku na wyposażenie polskiego wojska wejdą Apache „użyczone” przez USA.

„Obok żołnierzy Wojska Polskiego będą na defiladzie żołnierze państw sojuszniczych – zarówno z batalionowej grupy bojowej NATO, która stacjonuje w Orzyszu, czyli żołnierze amerykańscy, brytyjscy, rumuńscy i chorwaccy. Będą także żołnierze francuscy, którzy bardzo aktywnie uczestniczą w misji UE szkolącej Ukraińców, będą przedstawiciele Eurokorpusu, korpusu w Szczecinie (Wielonarodowy Korpus Północno-Wschodni), a więc żołnierze NATO. Spośród żołnierzy polskich będzie reprezentacja wszystkich brygad, które funkcjonują w polskim wojsku, również żołnierze rodzajów SZ, wojsk operacyjnych oraz WOT, a także żołnierze Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni czy Wojsk Specjalnych” – wymieniał Mariusz Błaszczak.

Na defiladę zaprosili również Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Wiesław Kukuła oraz dowódca Garnizonu Warszawa gen. Tomasz Dominikowski. „Za nami bardzo pracowita noc, która kończy etap naszych przygotowań do defilady. Nie możemy się doczekać tego święta i możliwości zaprezentowania naszego potencjału. Zachęcam wszystkich Polaków do przybycia tu do Warszawy na naszą defiladę; a tych, którzy nie mogą tego zrobić, zapraszam przed telewizory. Wasza obecność będzie dla nas, żołnierzy, najwyższą nagrodą” – powiedział gen. Kukuła.

„Jesteśmy po tygodniowym zgrupowaniu defiladowym na lotnisku Bemowo. Szyk pieszy jest bardzo dobrze przygotowany, bardzo zmotywowany. Zapraszam serdecznie, by osobistą obecnością podziękować za trud i wysiłek włożony przez żołnierzy w przygotowanie tej defilady” – dodał gen. Dominikowski.

Na próbie generalnej przed defiladą w niedziele wczesnym rankiem zobaczyć można było przemarsz żołnierzy wszystkich rodzajów polskich SZ, a także m.in. Żandarmerii czy WOT oraz wojsk sojuszniczych. Wśród biorącego udział w próbie sprzętu zaobserwować można było także m.in. transportery opancerzone Rosomak w różnych wersjach, samobieżne moździerze Rak, armatohaubice Krab i K9, wyrzutnie rakietowe HIMARS, a także trzy typy czołgów – Leopardy 2, wyprodukowane w Korei K2, a także Abramsy, służące zarówno w siłach polskich, jak i amerykańskich. Na próbie pojawiły się równie wozy bojowe piechoty Borsuk oraz pojazdy minowania narzutowego Baobab-K, a także wiele pojazdów technicznych, medycznych czy logistycznych.

Odrodzenie Polski 1918–1921: czy naród został wówczas zjednoczony?

.„Kiedy patrzymy dziś na odrodzenie państwa polskiego 100 lat temu, nasza uwaga skierowana jest przede wszystkim, i słusznie, na osiągnięcia i zasługi wielkich mężów stanu – Piłsudskiego, Paderewskiego, Dmowskiego – których wkład był decydujący. Po 123 latach niewoli zostało osiągnięte to, co uważano za niemożliwe – niepodległe państwo polskie, ostatecznie proklamowane w listopadzie 1918 r. Ten wielki moment w historii Polski obchodzony jest w rocznicę – 11 listopada – jako najważniejsze święto zjednoczonego narodu polskiego. W 2018 roku wydałem książkę w językach polskim i angielskim, która podważa ten mit” – pisze niemiecki historyk Jochen BÖHLER.

„Punktem wyjścia moich rozważań było stwierdzenie, że mit o narodzie polskim zjednoczonym w momencie odzyskania niepodległości jest sprzeczny z kluczowymi ustaleniami historiografii. Zgodnie z jednomyślnymi ustaleniami historyków polskich i niepolskich, masy chłopskie – około 80 procent ludzi, którzy na początku XX wieku mówili po polsku – nie były jeszcze objęte ideą narodu. Z wyjątkiem mniejszej, wykształconej klasy wiejskiej chłopi polscy w 1918 r. nadal myśleli głównie w kategoriach imperialnych, nie krajowych. Duża część z nich była sceptyczna wobec niepodległego polskiego państwa narodowego. Latem 1920 r., kiedy u bram Warszawy znajdowała się Armia Czerwona, studenci i młodzież szkolna jako ochotnicy masowo zgłaszali się na front, ale prawie nie było synów chłopskich. Po czterech latach wojny światowej i dwóch latach walk granicznych woleli oni pracować w swoich gospodarstwach, o ile przetrwają. W 1920 r. wielu rolników obwiniało nowy rząd Polski za wojnę z Rosją” – zaznacza historyk.

Twierdzi on, że „nie tylko kwestia społeczna w Polsce stoi w sprzeczności z przekonaniem o zjednoczeniu narodu polskiego w 1918 roku. Pytanie o to, kto należał do narodu polskiego, a kto nie, powstało również z punktu widzenia etnicznego i kulturowego”.

PAP/Mikołaj Małecki/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 sierpnia 2023