Depresja przychodzi na wiosnę - prof. Marcin Wojnar

W młodszych grupach wiekowych depresja dwukrotnie częściej występuje u kobiet, niż u mężczyzn – powiedział prof. Marcin Wojnar, psychiatra, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrycznej WUM. Są takie okresy w życiu, kiedy pojawia częściej się – w czasie ciąży, w okresie poporodowym oraz okołomenopauzalnym.
Ilu Polaków zmaga się z depresją?
.Mira Suchodolska: Jak duży odsetek Polaków cierpi na depresję?
Prof. Marcin Wojnar: Myślę, że u około 10-15 proc. Polaków można stwierdzić w ciągu życia kliniczną depresję. Ale nie występuje ona u wszystkich w tym samym czasie, poszczególni pacjenci w różnych momentach swojego życia mają objawy depresji. Natomiast gdybyśmy chcieli uchwycić tę część populacji, która choruje na depresję w tej samej chwili, to byłoby to około 5-6 proc.
Mówi się o tzw. epizodach depresyjnych, które pojawiają raz na jakiś czas w życiu chorego.
Prof. Marcin Wojnar: Tak, mamy na myśli stan dużej depresji z pełnym zestawem objawów klinicznych, które składają się na tzw. epizod depresyjny.
Pierwszy, podstawowy objaw, to obniżony nastrój, czyli smutek, przygnębienie. Po drugie w depresji występuje utrata odczuwania radości, niezdolność do cieszenia się czymkolwiek, zwana także anhedonią. Trzeci, wiodący objaw, to utrata energii, niezdolność do mobilizacji i w konsekwencji obniżenie aktywności człowieka.
Do tych trzech kluczowych objawów często dołączają dodatkowe, jak np. ogólnie pesymistyczna postawa wobec wszystkiego, co chorego spotyka, poczucie winy, niska samoocena, poczucie niskiej wartości, czasami w ślad za tym idzie poczucie beznadziejności, myśli o braku sensu życia i o tym, że życie byłoby warto samemu zakończyć, aby skrócić cierpienie. Często pojawiają się także zaburzenia snu, obniżenie apetytu i idąca w ślad za tym utrata masy ciała. Poza tym zaburzenia koncentracji uwagi, lęk i niepokój.
Czy wiadomo, jakie grupy wiekowe najczęściej borykają się z tą chorobą?
Prof. Marcin Wojnar: Depresja może wystąpić w każdym wieku, choć faktycznie są takie okresy w życiu, w szczególności u kobiet, kiedy ona częściej się pojawia – np. w czasie ciąży, w okresie poporodowym oraz w okresie okołomenopauzalnym. Ogólnie rzecz biorąc, w młodszych grupach wiekowych depresja występuje dwukrotnie częściej u kobiet niż u mężczyzn. Niezależnie od płci dużo bardziej są na nią narażone osoby po 65. r.ż. niż młodsze.
Co jest powodem depresji?
Prof. Marcin Wojnar: Zazwyczaj w grę wchodzi bardzo wiele czynników, ale tak naprawdę w tej prawdziwej, klinicznie rozpoznawalnej depresji, często nie ma przyczyn zewnętrznych. Mówimy wtedy, że etiologia choroby jest endogenna, czyli najprawdopodobniej ma charakter uwarunkowany neurobiologicznie. Być może stoi za tym predyspozycja genetyczna, bo choć depresja nie jest chorobą dziedziczną, to u członków niektórych rodzin występuje częściej niż w populacji ogólnej.
Do tego dochodzą różne czynniki zewnętrzne, środowiskowe, a także traumy przeżyte np. w okresie wczesnodziecięcym, jak maltretowanie, wykorzystanie seksualne, porzucenie, odseparowanie od matki. Tych rodzajów traum jest wiele i mogą one mieć później przełożenie na rozwój różnych zaburzeń psychicznych, w tym także depresji.
Coraz częściej mówi się o tym, że także nieprawidłowości w mikrobiocie mogą sprzyjać depresji.
Prof. Marcin Wojnar: To prawda, jest coraz więcej badań, które mogłyby o tym świadczyć. Jednak my, psychiatrzy, uważamy, że mikrobiota nie jest główną przyczyną depresji, ale może być jednym z tych dodatkowych czynników, które powodują, że człowiek zapada na depresję lub ma większe nasilenie jej objawów.
Proszę wyjaśnić, czym jest depresja maskowana?
Prof. Marcin Wojnar: To taki rodzaj depresji, w której nie widać kluczowych objawów depresji, przede wszystkim obniżonego nastroju, spadku aktywności czy utraty zdolności do odczuwania radości. One są ukryte, na pierwszy plan wychodzą natomiast inne objawy, które mogą być mylące, dlatego nie zawsze depresję maskowaną właściwie rozpoznajemy.
To mogą być na przykład objawy somatyczne: dolegliwości bólowe – w obrębie głowy, klatki piersiowej czy w innych częściach ciała, które nie poddają się leczeniu i nie można ich wytłumaczyć poprzez jakąś chorobę somatyczną. Co ciekawe, w przypadku depresji maskowanej, te objawy bólowe mogą pojawiają się w określonych porach roku, zazwyczaj na wiosnę i jesienią, bo to są dwie pory roku, kiedy nasila się występowanie depresji.
Ale może się zdarzyć i tak, że ból będzie dominować w określonej porze dnia. Najczęściej w godzinach porannych, gdyż z reguły objawy depresyjne są bardziej nasilone rano, a samopoczucie się poprawia po południu i wieczorem. W depresji maskowanej mogą się także pojawić objawy lękowe lub natręctwa wysuwające się na plan pierwszy, jednym z jej objawów bywa także używanie substancji psychoaktywnych, np. picie alkoholu.
Dlaczego akurat na wiosnę i jesienią depresja się nasila? Jesienią to jeszcze bym zrozumiała, ale na wiosnę, kiedy ptaszki zaczynają śpiewać, listki zielenieją…
Prof. Marcin Wojnar: My tego też nie do końca rozumiemy. Jesienną depresję próbuje się tłumaczyć tym, że jest mniejsza ilość promieniowania słonecznego, że dzień się skraca, a dodatkowo my w Polsce mamy jesienią dużą ilość pochmurnych, deszczowych dni, co wszyscy dotkliwie odczuwamy. Natomiast trudno mi wyjaśnić, dlaczego akurat na wiosnę zwiększa się fizjologiczna podatność na depresję, niemniej jednak w badaniach naukowych udowodniono, że tak właśnie jest.
Wszyscy wiedzą, że depresję można skutecznie leczyć, ale czy można jej zapobiegać?
Prof. Marcin Wojnar: Oczywiście, że tak. Dotyczy to zarówno osób zdrowych, które nie mają za sobą epizodów depresyjnych, jak i tych pacjentów, którzy je przeżyli. U tych ostatnich można indywidualnie prześledzić czynniki, które mogły sprzyjać rozwojowi choroby – tak może być np. w okresach strat, żałoby czy trudnych sytuacjach życiowych, w takich okresach, jak ciąża czy menopauza, kiedy podatność na wystąpienie depresji się zwiększa.
Niemniej jednak, wszystkim – tym zmagającym się z depresją, jak też tym, którzy jej nie doświadczyli, rekomendowałbym praktykowanie różnego rodzaju aktywności, które potrafią zbudować nieco większą odporność na stres i pomóc w wyregulowaniu negatywnych emocji. Mam na myśli nie tylko prowadzenie zdrowego stylu życia, stosowanie zdrowej diety, czy trudne do wcielenia w życie unikanie stresów, ale przede wszystkim zwrócenie uwagi na aktywność fizyczną, której rola jest niebagatelna, nie tylko dla zdrowia fizycznego, ale przede wszystkim psychicznego.
Jeśli nie lubimy biegać, zróbmy sobie przejażdżkę na rowerze, pójdźmy na spacer albo idźmy na basen popływać. Warte polecenia jest także to, co już wiele lat temu odkryli i przebadali Japończycy, a nazwali to kąpielami leśnymi. To nic innego, jak przebywanie w lesie, ekspozycja na przyrodę, kontakt z naturą, zwłaszcza ze zwierzętami.
Rozmawiała: Mira Suchodolska/PAP
Depresja
.Popularyzator nauki łączący zainteresowania polityką, literaturą i nauką, Bartosz KABAŁA, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zauważa, że: „Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że na depresję cierpi ok. 280 milionów osób na całym świecie. Każdego roku z powodu depresji skuteczne próby samobójcze podejmuje 700 tys. osób. Choć przypuszcza się, że ok. 5 proc. dorosłej populacji cierpi na depresję, to coraz większym i bardziej zauważalnym problemem staje się depresja wśród młodzieży, a nawet dzieci. W Polsce między 2017 a 2021 rokiem nastąpił wzrost zdiagnozowanych przypadków wśród dzieci i młodzieży z 12 tys. do 25 tys. Sprawa jest poważna, a zgłaszany przez ekspertów kryzys w polskiej psychiatrii, zwłaszcza dzieci i młodzieży, nie napawa optymizmem”.
„Każdy zapewne ma w wyobraźni jakiś obraz depresji, jej objawów i skutków. Jeśli nie znamy dokładnych kryteriów i przebiegu, za depresję może uchodzić każdy smutek lub rzadsze okazywanie radości. Może się wydawać, że definicja depresji jest mglista i brak jej konkretnej formy. Intuicyjnie myślimy, że choroby umysłu, których przecież nie diagnozuje się badaniem obrazowym, jak tomografia komputerowa, ani nie ogląda się ich pod mikroskopem, są trudno uchwytne i rozpoznawalne „na oko”. W psychiatrii do zdiagnozowania zaburzenia depresyjnego wymagane jest spełnienie ściśle określonych kryteriów” – pisze Bartosz KABAŁA w tekście „Depresja. Więcej pytań niż odpowiedzi„.
.”W praktyce lekarskiej często używane są kryteria DSM (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders) opracowane przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne. W znacznym uproszczeniu, aby postawić takie rozpoznanie, konieczne jest wystąpienie przez okres dwóch lub więcej tygodni co najmniej pięciu objawów z zamieszczonej w kryteriach listy. Jednym z nich musi być anhedonia, czyli brak zdolności do odczuwania przyjemności lub obniżony nastrój. Na wspomnianej liście znaleźć można m.in.: zmniejszoną koncentrację, nawracające myśli o śmierci i o próbie samobójczej, ale także mniej kojarzące się z depresją w jej powszechnym rozumieniu objawy, jak utrata masy ciała, bezsenność czy łatwe męczenie się”.
PAP/Mira Suchodolska/WszystkocoNajważniejsze/MJ