Dialog w rodzinie zamiast pracy domowej. Włoski pomysł na święta.

Zamiast zadawać uczniom pracę domową na ferie świąteczne, wyznaczcie im zadanie, czyli dialog w rodzinie – taki okólnik do nauczycieli wystosował dyrektor zespołu szkół podstawowej i gimnazjum w Rzymie. Jak podkreślił, rozmowy z najbliższymi zdarzają się obecnie bardzo rzadko.

Dialog powinien być nadal obecny w życiu rodzinnym

.Należy zacząć od tego, co ma się najcenniejszego w czasach, w których nie brakuje przemocy i samotności”- napisał do nauczycieli dyrektor szkoły Mozart – Giovanni Cogliandro, cytowany przez dziennik „La Repubblica”.

Wyraził opinię, że trzeba położyć nacisk na znaczenie dialogu i refleksji, które są ważniejsze od odrabiania lekcji z różnych przedmiotów.

Wśród tematów takich rozmów przy świątecznym stole i w trakcie rodzinnych spotkań dyrektor szkoły zaproponował: szanse na pokój w Europie, na Bliskim Wschodzie i w innych punktach świata a także kwestie ochrony środowiska i dzielenia się z innymi.

„Dialog w rodzinie jest już czymś niemal zanikającym i tak rzadkim, że często przekonuję się, że dla naszych uczniów pobyt w szkole jest ważniejszą formą życia społecznego niż w rodzinie, czy w swojej wspólnocie – klubie sportowym , plastycznym, gdzie nierzadko podziały dominują nad tym, co łączy”- napisał dyrektor rzymskiej szkoły.

Żadne ze świąt nie zawiera w swojej celebracji tak wielu dróg piękna

.Mimo konsumpcjonizmu, alienacji i osłabienia więzów rodzinnych Święta Bożego Narodzenia dalej pozostaje jednym z najważniejszych dni, w których możemy spotkać się z bliskimi. O znaczeniu tego święta pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze ks. prof. Jacek GRZYBOWSKI, Profesor UKSW, adiunkt na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej UKSW w Warszawie i wykładowca na Papieskim Wydziale Teologicznym. 

„Wszystkich Świętych spotykamy w przestrzeni publicznej wiele różnorodnych nawiązań do religii i chrześcijaństwa – symbole, obrazy, pieśni, reklamy, medialne metafory. Jednocześnie wiemy, że reklamowi i wystawowi Krasnale, Śnieżynki, brzuchaci Mikołaje nie są wyrazem religijności. W coraz bardziej zeświecczonej rzeczywistości mają jedno zasadnicze zadanie – stworzenie formy szczególnego rodzaju duchowości. Jest to swoista próba ukazania i potwierdzenia, że w każdej społeczności musi być zawsze obecny jakiś element nieredukowalności, tak by zabieganego i zanurzonego w codzienności człowieka obronić przed sprowadzeniem jedynie do „tu i teraz”, do ograniczania jego świata tylko do tego, co przydatne i użyteczne” – pisze autor artykułu.

Jego zdaniem dziś, w czasach coraz bardziej zlaicyzowanych, życie wspólnotowe, zostało niejako „odebrane” religii. Jeśli w każdym z nas tkwi naturalne otwarcie na to, co transcendentne, co nie mieści się w naszym świecie, co wykracza duchowo i mentalnie poza materialną przestrzeń, to związana z tym faktem tęsknota stanowi w jakiejś mierze podstawę i źródło doświadczenia religijnego. Zauważmy jednak, że na fundamencie takich potrzeb, zwłaszcza w dobie sekularyzacji, pojawia się inne duchowe doświadczenie – nie religijne w swej istocie, a czysto kulturowe. Doświadczenie oderwania od codzienności, od tego, co banalne i szare, jednakże bez potrzeby zakorzeniania się w religiach instytucjonalnych.

„Współcześni socjolodzy i kulturoznawcy nazywają to religią cywilną bądź świecką W okresie grudniowym są to z jednej strony zasoby kultury religijnej włączone w system polityczny i społeczny (np. znaki związane z Bożym Narodzeniem – choinka, Mikołaj, Dzieciątko), a także mentalne fakty wspólnoty, tradycje, rodzaje wyuczonych zachowań i związanego z nimi etosu (łamanie się opłatkiem, tradycyjny post w Wigilię, składanie sobie życzeń, wspólny uroczysty posiłek rodzinny, obdarowywanie się prezentami)” – pisze ks. prof. Jacek GRZYBOWSKI.

Profesor zaznacza, że nikt nie chce być samotny i sprowadzony jedynie do konsumpcyjnego, ekonomicznego czy socjologicznego wymiaru. Wiele osób masowo przybywa na święta z emigracji, głównie jednak po to, by poczuć „magię świąt”, doświadczyć znanych tradycji i symboli, bo tam, gdzie mieszkają. czują obcość. Motywem jednak nie jest wiara we Wcielenie, ale rodzinno-kulturowa wspólnota znaczeń. Wszystko to sprawia, że w społeczeństwie laickim idea kultury nabiera swoistego znaczenia – pewnego wymiaru sakralnego, czy raczej quasi-sakralnego. Stąd proponuje się dziś świecką kulturę w alternatywie z pogrążającą się w kryzysie i będącą w defensywie (szczególnie na Zachodzie) religią. 

„Patrząc zatem na to, co dzieje się zawsze przed świętami Bożego Narodzenia – na wysyp pracowniczych i szkolnych wigilii i spotkań, na świąteczny wystrój przestrzeni publicznej i komercyjnej – stajemy się świadkami zjawiska, w którym kultura laicka bierze odpowiedzialność za przestrzeń zdominowaną do tej pory, w naszym kręgu cywilizacyjnym, przez narrację chrześcijańską” – dodaje autor.

Potraktowałam poważnie pierwszą adwentową Ewangelię

.W innym artykule na łamach tego samego portalu Małgorzata LIŚKIEWICZ, absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Wydziału Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie opisuje swoje osobiste doświadczenia religijnego przeżywania adwentu.

„Potraktowałam poważnie pierwszą adwentową Ewangelię i zostałam swoją własną odźwierną. Postanowiłam nie wpuszczać do głowy cyfrowej akwizycji, hałasu dobiegającego zza okien na świat i złodziei czasu. „Syty Baal, bóg konsumpcji”, zmęczony liturgią Czarnego Piątku oddalił się do czasu święta 10. Dnia Miesiąca. W ciszy przerywanej sygnałami karetek z pobliskiego szpitala mógł nareszcie zaczynać się adwent” – opisuje autorka.

Przypomina, że Encyklika papieża Franciszka Fratelli tutti o braterstwie i przyjaźni społecznej jest jedną z adwentowych odpowiedzi i trzeba się z nią zmierzyć, nawet jeśliby miało to wyglądać jak walka Jakuba z Bogiem nad potokiem Jabbok. 

„Chciałabym zaprosić do otwierania drzwiczek Franciszkowego kalendarza adwentowego z niespodziankami jego ostatniej encykliki. Nie należy się spodziewać słodyczy, raczej twardych, lecz pachnących i pięknych pierniczków do zgryzienia. Pewne jest jedno: Szatan opuścił wszystkie ciała, burze i rośliny, znaczone śladem ducha Świętego Franciszka” – dodaje autorka. 

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 grudnia 2023