
Wojna Rosji z Ukrainą, na której rocznicę świat mocno zwraca dziś uwagę, wcale nie zaczęła się rok temu, ale trwa już 9 lat – przekonuje polsko-ukraińska gazeta “Monitor Wołyński” wydawana w Łucku. Jej zdaniem potwierdzą tę prawdę ci, którzy “już w 2014 r. stawiali opór rosyjskiemu agresorowi, a także ci, którzy z powodu aneksji Krymu przez Rosję oraz agresji rosyjskiej w Donbasie tracili bliskich, domy, wszystko.”
.Taka interpretacja wydarzeń jest na Ukrainie bardzo powszechna, bo – jak podkreślają Ukraińcy – nie można ignorować tego, co od 9 lat działo się na wchodzie kraju ani tego, co stało się na Krymie. O dziewięcioletniej wojnie piszą nie tylko ukraińsko-polskie media działające w tym kraju, ale i ukraińskie. Ich zdaniem mówienie o “pierwszej rocznicy wojny” jest krzywdzącym uproszczeniem i zakłamywaniem rzeczywistości.
Z wielu powodów oficjalnie nie nazywaliśmy tych wydarzeń wojną. Używaliśmy określeń Operacja antyterrorystyczna, Operacja zjednoczonych sił, działania zbrojne w Donbasie, konflikt. Nawet wtedy, gdy żegnaliśmy żołnierzy przywożonych do domu w trumnach. Dlaczego? Żeby nie drażnić Rosji? Żeby Ukraina nie miała statusu państwa w stanie wojny?- zauważa w swoim felietonie redaktor wicenaczelna “Monitora Wołyńskiego” Natalia Denysuk.
Jej zdaniem to, że ktoś nie chce, mówiąc o rocznicy, używać długich określeń «pełnoskalowa wojna» czy «aktywna/jawna faza wojny Rosji z Ukrainą», bo «zależy mu na prostym przekazie» wcale go nie usprawiedliwia. “Stosując «prosty przekaz» wprowadza błędne narracje w przestrzeń informacyjną” – podkreśla publicystka.
Przekonuje również, że taki uproszczony przekaz nie tylko ignoruje poświęcenie Ukraińców sprzeciwiających się rosyjskim zapędom od wielu lat, ale również w przyszłości może uniemożliwić sprawiedliwą “wycenę” krzywd wyrządzonych przez agresora na Ukrainie.
Tylko nazywając rzeczy po imieniu, możemy wymagać od świata postawienia rosyjskich zbrodniarzy przed trybunałem za wszystko, czego dokonali podczas tej wojny – podkreśla Natalia Denysuk.
Wojna trwa już dziewięć lat, niezwykła solidarność – rok
.Na łamach “Wszystko co Najważniejsze” gościło już kilku autorów ukraińskich. W najnowszym numerze, którego tematem jest przypadająca właśnie rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę ukazały się teksty Anatola OLICHA – dziennikarza i redaktora “Monitora Wołyńskiego” oraz Igora ROZKLADAJA, ukraińskiego historyka i prawnika o polskich korzeniach.
Obaj zwracają uwagę, jak niezwykłe jest to, co stało się w relacjach polsko-ukraińskich w czasie ostatniego roku, głównie dzięki polskiej hojności i otwartości dla Ukraińców dotkniętych wojną. “Ukraińcy zaczęli poznawać Polskę z bliska – dzięki życiu codziennemu w Polsce ze wszystkimi jego barwami, odcieniami i kontrastami. Taka dyfuzja narodów zdarza się raz na sto lat i jest niepowtarzalną okazją do wzajemnego poznania się. Nie na poziomie partnerów biznesowych czy relacji pracodawca-pracownik, ale na poziomie relacji bezpośrednich, codziennych, pokazujących, jacy jesteśmy naprawdę, ze wszystkimi wadami i zaletami.”
Opracowanie: Anna Druś/WszystkocoNajważniejsze