Do Polski wrócił dzwon „Florian” zrabowany przez Niemców podczas II wojny światowej

Dzwon „Florian”, zrabowany w 1942 roku przez Niemców, wrócił do Czańca koło Bielska-Białej. Parafianie usłyszą go ponownie podczas uroczystości 100-lecia tamtejszego kościoła, a więc 27 sierpnia – podały w czwartek służby prasowe diecezji bielsko-żywieckiej.

Dzwon „Florian”, zrabowany w 1942 roku przez Niemców, wrócił do Czańca koło Bielska-Białej. Parafianie usłyszą go ponownie podczas uroczystości 100-lecia tamtejszego kościoła, a więc 27 sierpnia – podały w czwartek służby prasowe diecezji bielsko-żywieckiej.

Dzwon „Florian” wraca do Polski

.„Dzwon z 1778 roku przywiozła do bielsko-żywieckiej parafii św. Bartłomieja delegacja z niemieckiej wspólnoty ewangelickiej w Otzenrath koło Dusseldorfu, gdzie zabytkowy instrument dzwonił od 1951 roku” – głosi komunikat diecezji bielsko-żywieckiej.

Zdaniem proboszcza czanieckiej parafii ks. Wiesława Ostrowskiego, powrót „Floriana” jest ukoronowaniem przygotowań do jubileuszu 100-lecia świątyni. „To powrót do domu po ponad 80 latach. Bardzo symboliczny moment, naznaczony tragicznymi wydarzeniami nie tylko w życiu parafii, ale całego narodu polskiego” – wskazał.

Duchowny przypomniał, że inicjatorem poszukiwań dzwonu był ks. Dariusz Mależyna, były czaniecki wikary, a obecnie proboszcz w parafii w Targanicach. To on w 2013 r. natrafił na ślad „Floriana” na stronie internetowej ewangelickiej parafii w Otzenrath. Ostateczne potwierdzenie, że jest to dzwon zrabowany z Czańca nastąpiło w sierpniu ubiegłego roku. Zgodę na oddanie instrumentu wyraziły władze zwierzchnie Kościoła luterańskiego.

Diecezja bielsko-żywiecka podała, że dzwon zawiśnie na specjalnie wybudowanej do tego celu dzwonnicy. „Na uroczystościach 100-lecia miejscowego kościoła, 27 sierpnia, pobłogosławi go biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel” – poinformowały służby prasowe.

Historia i wygląd zabytku

.Dzwon „Florian” został odlany z brązu w 1778 roku. Ufundował go ówczesny proboszcz czaniecki ks. Florian Piasecki. Dzwon ma średnicę 90 cm i 89 cm wysokości. Waży 370 kg. Został wykonany w odlewni Knoblocha w Bańskiej Bystrzycy.

Na płaszczu ma cztery dekoracyjne plakiety zawierające przedstawienia figuralne. Pierwsza ukazuje Trójcę Świętą podczas koronacji Matki Bożej. Na drugim widoczni są dwaj święci bracia Jan i Paweł, rzymscy męczennicy z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Na trzeciej plakiecie przedstawiono św. Floriana. Czwarty obraz prezentuje patrona czanieckiej parafii – św. Bartłomieja, męczennika. Wszystkie figury otoczone są łacińskimi napisami. „To właśnie te inskrypcje miały kluczowe znaczenie w rozpoznaniu zrabowanego dzwonu” – podała diecezja.

W 1942 r. hitlerowcy zdjęli „Floriana” i wywieźli go w głąb Rzeszy. Dzwony zwożone były do składnic, a z nich część kierowano do hut. Te o wartości zabytkowej pozostawiano w kościele lub wywożono do składnic w okolicach Hamburga. Taki los spotkał dzwon z Czańca.

Parafia w Czańcu została erygowana w 1565 roku. Wcześniej wieś należała do parafii w Kętach. Obecna świątynia została wybudowana w latach 1922-1924.

Państwo polskie nie ustanie w odzyskiwaniu polskich dóbr kultury

.„Wraz z wybuchem II wojny światowej Niemcy rozpoczęły konsekwentną i celową akcję wymazywania Polski z mapy Europy. Naród polski miał zostać pozbawiony elit intelektualnych, tożsamości i niepodległości. Niszczenie i grabież nie ominęły polskiej kultury. Literatura, muzyka, film, teatr, sztuki plastyczne – wszystkie dziedziny kultury poniosły niepowetowane straty, które do dziś są odczuwalne” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI, wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Jak podkreśla, „szeroko zakrojona i celowa grabież polskich dzieł sztuki przez niemieckich i sowieckich okupantów pozostawiła dojmujące poczucie straty w polskiej kulturze. Baza strat wojennych, prowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP, liczy blisko 66 tys. obiektów, co jest namiastką szacowanej liczby 516 tys. utraconych dzieł”.

„Tylko w jednym obszarze dziejowa krzywda spowodowana działaniami okupanta może być choć częściowo naprawiona: zagrabione, ale niezniszczone dobra kultury wywiezione z Polski mogą jeszcze do niej powrócić” – pisze prof. Piotr GLIŃSKI.

PAP/Marek Szafrański/WszystkoCoNajważniejsze/PP

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 lipca 2023